Prawa mechaniczne

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
oneman
Posty: 523
Rejestracja: środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: oneman » poniedziałek 12 lut 2007, 13:19


W pierwszym przypadku - odnośnie tematu wątku.
ABSOLTNIE NIE MA POTRZEBY PRZENOSZENIA PRAW MAJATKOWYCH NA PRODUCENTA!!! Jest to bzdura! Niby z jakiej racji?! Tym bardziej gdy dodatkowo Zaiks wejdzie w grę! (zgałaszając do Zaiksu utwory można zaznaczyc wydawcę który będzie brał udział w podziale wynagrodzenia - to fakt)


Moze i sie zapedzielem ale pytanie tyczylo podejscia producenckiego. W biznesie nie ma zmiluj sie a rasowy producent jest drugi po Bogu.
ZAIKS jest tylko organizacja, nie ma ona zadnego glosu w kwestii ewentualnego rozstrzygania sporow tyczacych praw autorskich

...(przykładowo wymienione pola w linku do umowy podanym powyżej są przestarzałe i z doświadczenia wiem że nie spełniają w pełni swojej roli w pewnych przypadkach...

Zgadza sie - jednak zaznaczylem, ze powyzsza umowa jest pogladowa.

...Nie ma więc potrzeby PRZENOSZENIA praw autorskich! Po pierwsze jest to samobój dla twórców i po drugie zwyczajne utrudnianie sobie zycia...

Samoboj moze nie - jesli odpowiednio umowa bedzie zredagowana. Zauwaz, ze doradzamy osobie, ktora chce byc producentem, osobie jaka chce miec w garsci caly projekt.

Newman
Posty: 136
Rejestracja: piątek 23 cze 2006, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: Newman » poniedziałek 12 lut 2007, 13:26

Zgadza się! Rasowy producent jest drugi po Bogu! Wbrew pozorom to bardzo istotne stwierdzenie!!!
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.

nextaz
Posty: 55
Rejestracja: poniedziałek 24 lip 2006, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: nextaz » poniedziałek 12 lut 2007, 16:07

hej

ciekawa rozmowa

ja dodam na podstawie własnych doswiadczen jak ja to widze

powiedzmy ze "normalna" sytuacja wyglada tak: jest Artysta ktory stworzyl dzieło i zeby je nagrać/wydac/zaprezentowac we własciwy sposob ZATRUDNIA producenta (albo w jego imieniu producenta zatrudnia wytwornia) i PŁACI jednorazowo producentowi za jego ciężką prace oraz pokrywa wszelkie jego koszty (studio,transporty itditp) , Czesto to producent zobowiacuje sie nagrac okreslona plyte za okreslona sume pieniedzy i juz on tak wydaje budżet jak mu sie podoba - jedynie na czas musi oddac profesjonalny produkt.
DODATKOWO producent czesto żada w umowie procentu tzw "loyality" i strony ustalaja ze np ze sprzedaży płyt wynosi on okolo 10-15% (pogladowe stawki) CZASAMI zachlanni producenci osobno negocjuja procenty z innych pol eksploatacji ,reklam itditp .
ALE moim zdaniem NIE NALEZY sie producentowi 100% wszystkiego - na Boga - przeciez to Artysta skomponowal Dzielo czemu mialby sie teraz zrzekac praw???
Oczywiscie kiedy producent bierze CAŁE ryzyko wydania plyty na siebie musi miec ogromny procent ale NIGDY 100% - do tego sie to sprowadza- czysty biznes - podzial Ryzyka w inwestowaniu kasy... Muzycy przeciez tez ryzykuja swoja pracą,czasem,wieloletnim inwestowaniem w siebie...

Jesli nie ma pieniedzy na zapłacenie za prace producenta i jego koszty (koszty wyprodukowania plyty) mozna tak skonstruowac umowe ze PRODUCENT czerpie korzysci i uzywa wszelkich praw do piosenki ale TYLKO do danej ustalonej sumy (kosztów płyty) a pozniej nalezy mu sie tylko procent. Albo naleza mu sie pieniadze tylko do np 5000egz plyty - rozwiazan w jedna i druga strone sa setki. nalezy je jedynie dobrze dobrac do przewidywań Rynku ktore zawsze jak w kazdym biznesie byc musza - chyba ze Tworzymy dla idei i - ale wtedy to inna bajka i zalecam szukanie Artyscie mecenatu.

Jednak uwazam ze jesli Artysta skomponowal numer - a producent wszystko zorganizowal,nagral itd itp to i tak zwyczajnie nie powinien miec 100% bo przeciez nie jest Twórca tylko co najwyzej współ-twórcą.

tak ku przestrodze dla mlodych muzykow czytajacych wątek - załatwcie sobie prawnika przed kazda podpisana umowa- NAWET KOSZTEM DŁUGU:)

pozdr
nextaz

Newman
Posty: 136
Rejestracja: piątek 23 cze 2006, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: Newman » poniedziałek 12 lut 2007, 16:40

ojejej
Powtarzam raz jeszcze. Odróżniajcie utwór od artystycznego wykonania utworu (np. nagrania)!!!

W najnowszej estradzie macie podział utworów z krótkim opisemi co mozna z nimi robić. To podstawa.
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.

Awatar użytkownika
oneman
Posty: 523
Rejestracja: środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: oneman » poniedziałek 12 lut 2007, 17:25

...powiedzmy ze "normalna" sytuacja wyglada tak: jest Artysta ktory stworzyl dzieło i zeby je nagrać/wydac/zaprezentowac we własciwy sposob ZATRUDNIA producenta (albo w jego imieniu producenta zatrudnia wytwornia) i PŁACI jednorazowo producentowi za jego ciężką prace oraz pokrywa wszelkie jego koszty (studio,transporty itditp) , Czesto to producent zobowiacuje sie nagrac okreslona plyte za okreslona sume pieniedzy i juz on tak wydaje budżet jak mu sie podoba - jedynie na czas musi oddac profesjonalny produkt...

Wydaje mi sie, ze kolega myli dwa rozne pojecia. Mianowicie myli producenta z producentem :)

Sa dwa rodzaje producentow
a) doradzacz, konsultant, przewodnik tworczy, pomagacz zatrudniany przez artystow czy wytwornie = osoba zwana potocznie producentem
b) osoba (prawan badz fizyczna), szef calego przedsiewziecia od ktorego zalezy doslownie wszystko. Osoba odpowiedzialna za sprawy finansowo, prawno wszelakie. Osoba, ktora podpisala z artystami umowy, czyli ma niejako artystow pod soba.

To o czym wspominasz wyzej tyczyloby producenta-doradzacza, czlowieka wynajetego przez tworcow/wytwornie celem pomocy w realizacji dziela. Taki czlowiek mimo, ze potocznie bedzie zwany producentem to w rzeczywistosci nie posiada zadnych prawnych atrybutow producenta.

Producent moze wszystko!
Pewnie slyszeliscie o Milli Vanilli i ich producencie Franku Farianie.
Mowiac o producencie taka osobe wlasnie trzeba miec przed oczami. Czlowiek wymyslil Milli Vanilli (kiedys wymyslil tez Bony M), zorganizowal wszystko od A do Z, to On stworzyl cale przedsiewziecie, On podpisal umowy ze wszystkimi, On zajal sie dystrybucja i wydaniem plyty w wytworni itp. I to On na tym zarobil :) Jako rasowy producent zgarnal wiekszosc zyskow z tytulu sprzedazy plyt. Zespol dostal grosze, poniewaz takie umowy byly podpisane. I nikt tego producentowi zabronic nie moze.

Racja jest jedna i swieta - czytac umowy kilka razy zanim podpisze sie cokolwiek podsuwane na papierze przez producenta.
Prawnik, mimo ze kosztuje moze sie potem wydac super inwestycja


Awatar użytkownika
oneman
Posty: 523
Rejestracja: środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: oneman » poniedziałek 12 lut 2007, 17:28

Zapomnialem dopisac, ze rozmowa o producencie i producencie byla juz kiedys na forum:
kliknij tu

Newman
Posty: 136
Rejestracja: piątek 23 cze 2006, 00:00

Re: Prawa mechaniczne

Post autor: Newman » wtorek 13 lut 2007, 09:10

Oneman dodałbym jeszcze do Twojego przykładu bardzo podobny przykład McLarena ze "swoimi" Sex Pistols.

W kontraktach często występuje pojęcie producent muzyczny. Czyli osoba która od strony tego "właściwego" producenta (czyli tego co wykłada kasę na projekt, czyli de facto tego z art 94 PraAut) nadzoruje pracę w studio. To także nie jest producent w rozumieniu ustawy. (było o tym w Estradzie w art o kontrakcie) i nie ma żadnych praw do nagrań.

Tak samo też fakt bycia realizatorem dźwieku który produkuje materiał nie oznacza że jest on producentem. Zazwyczaj jest to po prostu "narzędzie"(pardon) do stworzenia przez producenta materiału.
itd. itd.
Istnieje natomiast pojęcie kierownika zespołu (trochę archaiczne) który, mówiąc potocznie, WCHODZI w prawa (no ale w muzyce pop jest to mało spotykane)
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.

ODPOWIEDZ