Kto zrobił mnie w balona?

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
wishmaster
Posty: 287
Rejestracja: piątek 30 mar 2007, 00:00

Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: wishmaster » piątek 30 mar 2007, 08:46

Czesc!
Od niedawna wspolpracuje z pewna stacja TV (a wlasciwie): nieformalnie (bez umowy) przygotowuje pewnej znanej osobie muzyke do jej autorskich programow. Poczatkowa radosc - wiadomo - moja muza zamiast trafiac do "szuflady" czesto teraz leci
na malym ekranie, jakis grosz wpada - i dalsza wspolpraca (nie tylko z tym pojedynczym dziennikarzem) wyglada bardzo rozwojowo... ale w tym wszystkim coraz mniej mi do smiechu.

Na poczatek zanim zaczne jeczec mam pytanie w kwestii czysto technicznej:
Ow dziennikarz zyczy sobie ode mnie partyturke, co pomimo mojej nieznajomosci nut bylo dotad wykonalne (wystarczylo mi wydrukowac zapis nutowy z Sonara). Tym razem jednak prawie cala produkcja opiera sie na loopach z biblioteki Stylusa RMX.
Orginalnie przetworzonych, ale mimo wszystko tradycyjnie rozumianej "melodii" tam nie doswiaczysz. Ale facet sie uparl i
mu "partyture" trzeba DAC! A co ja mu mam DAC? Sekwencje naciskania klawiszy uruchamiajacych loopy?
Nie usmiecha mi sie natomiast udostepniac gosciowi oryginalnej
sesji.

Przyznam sie, ze temacie praw autorskich jestem zielony. Oprocz tego genetycznie brak u mnie podstawowych mechanizmow obronnych na oszustwo. Efekt jest taki, ze poprzednie kawalki
facet bral z "partytura" (ganial z tym do zaiksu) (sam z siebie sie teraz smieje) a na koncowych napisach programu zamiast mojego nazwiska, jako czlowieka od "opracowanie muzyczne" - widnieje nazwisko tego goscia.
A co ja z tego mam, ze takie intro (bo to zwykle sa 10-30 sekundowce) krazy w TV pare razy w tygodniu? 1000 zl i satysfakcje.

To wszystko nie ma rak i nog. Co mi poradzicie? Jak na przyszlosc sprawe stawiac, czego wymagac, do czego sam musze byc zobowiazany (szkoda ze zrobienie muzyki to nie wszystko).
Jakie honoraria itd itd. Im wiecej mi poradzicie, powiecie o tej branzy, kulisach, tych wszystkich prawnych zawilosciach - tym wieksze DZIEKI z mojej strony. No i - rzecz jasna - w ten sposob
moze o jednego psujacego rynek leszcza bedzie mniej.
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty

Awatar użytkownika
grembo
Posty: 2289
Rejestracja: czwartek 16 mar 2006, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: grembo » piątek 30 mar 2007, 09:13

jak widac, ku przetrodze - trzeba sie szanowac. to jest to tak zwane psucie rynku - powinienes zmienic tytul tematu :)

Od poczatku ubieglego roku nie ma wymogu dla muzyki filmowej partytur - wystarczy plyta.

Przekonalem sie o tym gdy udzwiekowlismy film dokumentalny sama muzyka etniczna oparta na bebnach, ew. kalimbach i innych instrumentach - tematu nie bylo.

Tyle ze to byly sample ktore wbijalismy z kontrolerów + darabuka grana z "natury".

Co do RMX - nie wiem.

Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Zbynia » piątek 30 mar 2007, 09:14

no to czeka cie sad

pod partyturka podpisujesz sie ty jako tworca
w programie tez powinno byc twoje nazwiska badz nazwa grupy

jesli typ pisze i rejestruje to na siebie to zapomnij o tantiemach - zwyczajnie okrada cie z tworczosci

Ja-cek
Posty: 304
Rejestracja: piątek 28 lut 2003, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Ja-cek » piątek 30 mar 2007, 10:15

Tylko, że opracowania muzyczne, a skomponowanie muzyki nie zawsze znaczy to samo, a fakt że ten gość dobrał Twoja muzykę oznacza, że może sie podpisać pod programem jako autor opracowania, szkoda tylko, że nie podaje tez autorów muzyki, ale to jest inna sprawa.
W każdym razie nie powoduje to tego, że nie otrzymasz tantiem, powinienes je otrzymać.
Fakt, że telewizja szarogęsi sie okrutnie, ale z drugiej strony.. :)
A faktycznie w niektórych przypadkach można do ZAiKSu zgłośić muzykę na płytce cd. Jak do spektaklu zrobiłem kawałek muzyki konkretnej: stuki trzaski szumy itp. to przyjęli mi to na cd i nikt nie miał wątpliwości.
Może więc po prostu "gość" nie wie o takiej możliwości i należy go uświadomić?
Inna sprawa, że swoje utwory to powinienes zgłaszać osobiście, a nie że "gość" je zanosi, w takim przypadku istnieje ryzyko, że podpisuje się tam za Ciebie i wtedy rzeczywiście możesz nie dostać ani grosza z ZAiKSu - a to już podstawa do procesowania się.
www.surogat.pl

Newman
Posty: 136
Rejestracja: piątek 23 cze 2006, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Newman » piątek 30 mar 2007, 10:41

Panie Kolego przede wszystkim wchodzi tu po raz kolejny temat nieszczęsnej papierkowej roboty....Tzn podpisywanie odpowiednich umów, odnosnie przeniesienia praw jak i ogólnych warunków współpracy. Niestety, niechętni jesteśmy ku temu ale jak kilku forumowiczów już sie przekonało że ma to sens (podkreslam że chodzi o dobre dokumenty )

W przypadku oznaczenia autorstwa wspominalismy juz z kolegą Oneman'em o prawach autorskich osobistych które przysługuja Ci dożywotnio i nie mozna się ich zrzec. Po za tym Twoje autorstwo powinno byc oznaczone w tzw "liście płac" programu. Chocbys sprzedał utwór (tzn przeniósł prawa majątkoe do niego) i tak zawsze i wszędzie pozostaniesz jego autorem.
Zdarza się że utwór nie jest podpisywany przez autora z racji specyficznego pola eksploatacji (np reklama) ale wydaje mi się że w takim programie nie ma technicznych przeciwskazań do zaspokojenia Twoich praw osobistych. Boję się że osoba ta przywłaszcza sobie autorstwo Twojego dzieła. No a to juz nie pachnie....delikatnie mówiąc. W przyopadku jakichkolwiek roszczeń musisz mieć jednak jakiś dowód autorstwa utworu. W przeciwnym razie sprawy takie nie są załatwiane szybko...oj nie.

Ciekaw tez jestem jak wygladał motyw zgłoszenia utworów do Zaiksu. Ma to związek z prawami osobistymi no i oczywiście z majatkowymi (Twoje tantiemy) chociaż rozumiem że doszło tutaj do zapłaty z jego strony.
Kolejna rzecz to ewentualna umowa którą macie (macie?). Kwestia wykonania dzieła to jedna rzecz natomiast kwestia przeniesienia praw majątkowych (lub udzielenia licencji - co polecam w takich sytuacjach bardziej!) to druga.

Nie rób tak nigdy, tzn nie załatwiaj takich spraw "na buzię". Szkoda zdrowia.

Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.

Awatar użytkownika
wishmaster
Posty: 287
Rejestracja: piątek 30 mar 2007, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: wishmaster » piątek 30 mar 2007, 11:20

do Zbynia...

"no to czeka cie sad"

No wiesz, latwo pisac: "czeka cie sad". W zyciu to nie jest takie proste. Ledwo "wszedlem"na rynek i juz mam sie z tymi ludzmi awanturowac? zreszta szkoda mi czasu na pultanie sie po sadach. Jakims specjalnym sentymentem tamtych produkcji nie darze. Wole cala sprawe, traktowac jako wpadke, wliczyc w koszta nauki tego biznesu i na bierzaco juz, z glowa, pertraktowac. A jak? Ano wlasnie...

ps.do Zbynia
Czyli Ty bys w zadnym razie partytury tym ludziom nie udostepnil? Nawet jesli powodem tutaj ma byc okazanie jej w formie dowodu potwierdzajacego oryginalnosc produkcji?

..............................

Dzieki za Wasze odpowiedzi
Sprecyzuje nieco cala sytuacje. Otoz faktycznie wszystko odbywalo sie dotad "na gebe".
Czyli: dzwonil smutny gosc w potrzebie (a ze po znajomosci ze szkolnej lawy) wiec - wiadomo - cala rozmowa od poczatku miala charakter prywatny, zupelnie nieformalny.
Jego wersja jest taka: on jest dziennikarzem (chociaz na stale zatrudnionym w stacji) ktory za kazdym razem robiac nowy program ryzykuje - bo nie wie czy to zostanie zatwierdzone. Czyli on "placi mi niejako z wlasnej kieszeni". Mozliwe to?
Zreszta co mnie to obchodzi. Pytanie - z kim wobec tego powinienem pertraktowac?
Umowa o dzielo - czy tak? Z nim? Czy z dyrekcja? Paranoja.
Dalej...
czyli do zaiksu tak czy inaczej musze wczesniej ganiac z oryginalna plytka?
Rejestrowac to jakos? Pytam, bo czytalem na tutejszym forum opinie, ze Zaiks nie dosc zdziera to czlowiek gwarancji do konca nie ma i ... w ogole zupelnie mozna sie bez zaiksu obyc.

A sprawa tantiem (no prosze - nic o tym nie wiem) Znowu - jak to egzekwowac? Ile zadac?

I jeszcze pytanie zupelnie na "goraco".
Zycza sobie intro (30 sek) do cyklu reportazowego, ktory bedzie nadawany trzy razy w tygodniu. Rzuccie mi prosze, przynajmniej orientacyjnie, przyblizona kwote jaka powinienem za to krzyknac...

Ech... leb peka, co chwila jakis telefon, a to cos nie pasuje, a to cos poprawic, a to cos tam. Dom wariatow.
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty

Awatar użytkownika
Mrzygłód
Posty: 44
Rejestracja: wtorek 02 sty 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Mrzygłód » piątek 30 mar 2007, 11:24

Ja czegoś nie rozumiem.
Zgodziłeś sie pracować na czarno, zrobiłeś co swoje, dostałeś jakąś tam kaskę na lewo i wszystko.

A teraz co? Chciałbyś to zalegalizować, ZUSy Zaiks itd? :) Zapachniało tantiemami? Z czołówek nie ma tantiem.

Następnym razem jak przyniesiesz muzę poproś o umowę, albo sam przynieś papiery, że udzielasz licencji na odtwarzanie na rok itd. Proste. jak nabywca nie zgodzi się na umowę to znaczy że coś knuje i tyle. A wcześniej zgłoś utwory do Zaiksu - jak to faktycznie są dzieła, które będą latać w eterze przez lata, bo jak to krótki break, reklamówka itd to nie ma co sobie gitary zawracać - w takim wypadku kasujesz tyle na ile się cenisz i finał.

Co do partytury ze Stylusa to kazałem Ci przynieść byś miał większą zagadkę

Pan z TV

Awatar użytkownika
wishmaster
Posty: 287
Rejestracja: piątek 30 mar 2007, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: wishmaster » piątek 30 mar 2007, 11:28

No patrz, Mrzyglod, nie poznalem cie z twarzy, sie zmieniles...

A co do roboty na czarno... Mea culpa.
Ale wlasnie mi to nie pasuje. To nie rzecz w zachlannosci - ot chcialbym, zeby mialo to rece i nogi...
Dalej - to tak jak powyzej juz napisalem.
sztuczna inteligencja jest lepsza od naturalnej głupoty

Awatar użytkownika
Bartos
Posty: 375
Rejestracja: niedziela 11 lip 2004, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Bartos » piątek 30 mar 2007, 12:47

No to się chłopaki nacięły na jednym forum? Heh... Bywa :)

Co do kasy - sam musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chce Ci się to robić za takie pieniądze. Gdy dwa lata temu miałem romans ze stacją telewizyjną sprzedałem się baaaaaardzo tanio (szczególnie, że format przedsięwzięcia był naprawdę duży). Mimo to nie płaczę dziś po nocach ;)



człowiek zbiera z czasem doświadczenie i tyle. Każdy wyciąga dla siebie wnioski!




Newman
Posty: 136
Rejestracja: piątek 23 cze 2006, 00:00

Re: Kto zrobił mnie w balona?

Post autor: Newman » piątek 30 mar 2007, 13:24

O proszę
Jest i zdanie drugiej strony
Specjalista ds Prawa Własności Intelektualnej.

ODPOWIEDZ