Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
a
Posty: 380
Rejestracja: piątek 08 paź 2004, 00:00
Kontakt:

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: a » środa 02 wrz 2009, 00:02

Współczuję :) To bolesna sytuacja kiedy muzyk myśli, że jak tworzy rytm to tworzy też muzykę. W zespole łatwo o spięcia. Chyba sporo kapel się rozpadło przez to :) Pokaż bębniarzowi to Forum, gdzie jest jasno napisane, że:

muzyka do utworu to: melodia i akordy.

Utwory The Beatles pisali w większości Lennon i McCartney - a nie Ringo.
Utwory The Police napisał w większości Sting - a nie Copeland, chociaż partii jego perkusji nie da się tak łatwo oddzielić od nagrań grupy, prawda?

W Zaiksie rejestrujesz muzykę i słowa. Fortepianówkę pisze się z akordów i linii melodycznej plus tekst.
Udział bębniarza można jakoś wpisać w ramach konkretnego wykonania (nagrania na płycie). Zadzwoń do Zaiksu i wypytaj. Na pewno bębniarz będzie miał Stoart/SAWP więc tam go dopisz przy rejestracji WYKONANEGO z nim kawałka. Jak nie puszczacie do radia/TV ani na płyty to nie warto kopii kruszyć ani rejestrować. Jak puszczacie, to pilnuj autorstwa bo bębniarzowi nic do melodiii (gdyby był Zaiks dla "fizycznych" to on by Cię nie dopisał do współautorstwa bębnów jakby zagrał sam na próbie coś prostego do podanych akordów :)).
http://www.superstereo.pl

waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: waldek-j » środa 02 wrz 2009, 00:53

Wiekszosc z was musi sie jeszcze wiele nauczyc, koledzy.


Po pierwsze. Jesli nie ma czegos na pismie to to nie istnieje- przynajmniej tak jest w USA- i wtedy muzycy dzieleni sa po rowno niezaleznie od wkladu pracy. Zawsze tak bylo.

Po drugie. Jesli lider uwaza ze wnosi wiecej pracy to daje zespolowi do podpisania papier o wiekszy udzial, i zespol albo sie zgadza albo nie. Zalezy jaka sile przebicia ma "lider". Czasami (rzadko) zdaza sie ze zespol sam wychodzi z propozycja i oddaje liderowi wiekszy procent (na pismie). Tak bylo np. w wypadku zespolu Pearl Jam.

Po trzecie. Czasami jest tak ze lider ma 50-100% udzialu, basista nagrywa na plycie swoja linie basu i potem utwor staje sie hitem na skale swiatowa. Utwor ma bardzo charakterystyczna i rozpoznawalna linie basu i po latach basista bierze lidera da sadu i za pomoca prawnika udowadnia ze to jego linia basu przyczyniala sie w duzej mierze do sukcesu utworu- i jesli jest to dobrze agrumentowane- to pan lider grzecznie wyplaca polecona przez sedziego sume na rzecz basisty. I bardzo slusznie wedlug mnie, slowa i muzyka moga byc denne a ludzi przyciaga rytm perkusji badz linia basu i wtedy to oni de facto sa autorami sukcesu, a nie wy panowie liderowie.


Oczywiscie w Polsce moze byc zuplenie inaczej, wiec polecam skonsultowac sie z zaprzyjaznionym prawnikiem od praw autorskich.

Milego popoludnia








Awatar użytkownika
Elfuello
Posty: 339
Rejestracja: poniedziałek 15 lis 2004, 00:00

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: Elfuello » środa 02 wrz 2009, 11:00

Widzę, że post wyżej podpisał się pokrzywdzony perkusista lub zbity muzyk przez jakiegoś lidera ze swoich stron. A za chwilę będzie kolejny post atakujący moją wypowiedź, że nie trafiłem itp. ;)))


A tak serio...."lider" to nie słowo oznaczające króla, pana i władcę najmądrzejszego i zawsze najlepszego w tym co robi (czy też komponuje dodatkowo). Pod tą nazwą kryje się o wiele więcej działań niż tylko pokazywanie się publicznie, że "ja jestem liderem.....a to moja grupa, która zresztą i tak odgrywa tylko moje kawałki". Jeśli ktoś tak uważa to szkoda nawet prostować jego myśli, bo mądry człowiek by na to nie wpadł, a głupiemu się nie przetłumaczy.


Owszem, ścieżka basu, klawiszy.....a owszem. Może wyznaczyć hit, rozpoznanie danego utworu. Potwierdzam. Jeśli chodzi o perkusję to jedyny rozpoznawalny utwór przez zwykłych słuchaczy to wstęp utwóro "Queen - We will rock you". Reszta niestety nie jest jakaś mega charakterystyczna, by można było powiedzieć: TO JEST HIT dzięki zasługom perkusisty.


Trochę forma tematu zaczyna przypominać atak na perkusistów. Chciałem trochę sprostować, że ten temat nie ma takiego przeznaczenia. Chodzi o odnalezienie recepty na sprawy formalne dotyczące praw do kompozycji kompozytora, a tych co dołożyli "parę groszy" nutowych do utworów.


Ja wypowiedziałem się jasno. Dzielimy po równo. Nie chcę stwarzać problemów. Bardziej się będę cieszył, że moje utwory (doszlifowane przez band) poszły w świat i się cieszą popularnością i dobrą opinią niż walczyć potem z muzykami o tantiemy. Od samego początku zakładałem i zakładam nadal, że nie będę polegał na zarobku (jaki by on nie był) z tantiemów itp. Wiele zespołów rozpadła się przez właśnie takie problemy. Ja ich nie stwarzam. Chcę tylko jasno wytłumaczyć pałkerowi z mojego zespołu, jak wyglądają realia i to wszystko.


[addsig]
Universal Audio Apollo Twin / Adam A7 / Native Kontrol S49 / Native Komplete 10 Ultimate / Pro Tools 12 / Samplitude Pro X3 Suite

Awatar użytkownika
przedwczoraj
Posty: 223
Rejestracja: wtorek 07 sty 2003, 00:00

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: przedwczoraj » środa 02 wrz 2009, 11:11

A jak to jest w przyjadku gdy zespół ma gotowy materiał muzyczny oraz teksty, w studio dochodzi nowy wokalista i je wykonuje wedlug wymyslonej przez siebie linii melodycznej - też jest autorem muzyki?


danarasz
Posty: 142
Rejestracja: czwartek 16 sty 2003, 00:00

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: danarasz » czwartek 03 wrz 2009, 20:06

A ja próbuję ostatnio robić aranże bez perkusji. Jaka ulga dla uszu. Nie ma tej cykającej snopowiązałki, której dźwięk może niektórym rzewnie się kojarzyć. Radzę spróbować.

waldek-j
Posty: 56
Rejestracja: niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Aranżacja, kompozycja lidera - rola perkusisty w papierach

Post autor: waldek-j » piątek 04 wrz 2009, 01:28

Jesli masz "fizycznych" ktorzy tylko odtwarzaja twoj material oraz tylko go "zagrali" na twojej plycie, to z pewnoscia masz na pismie umowe o zrzeczenie sie roszczen do tatniemow- bo tak to mniej wiecej w cywilizowanych krajach dziala. Niewazne co kto robil czy nie robil. Liczy sie tylko to co masz na papierze.


95% z was takich umow oczywiscie nie ma, bo nikt by z wami nie gral. Jesli muzycy maja sie zrzec tantiemow to musielibyscie im zaplacic (albo godzinowo albo za umowiona stawke) bo nikt nie bedzie gral po to tylko zeby sobie pograc. A ze was nie stac na placenie, pozostaje wam albo grac solo z magnetofonem- albo wziasc kolegow pod uwage przy dzieleniu zyskow.


(Po szczegolowe dane nalezy sie oczywiscie udac sie do prawnika specjalizujacego sie w temacie)

ODPOWIEDZ