Brak wynagrodzenia za zlecenia muzyczne - co robić?

[laiokon]

W każdym przypadku należy walczyć o swoje. Nie ma co odpuszczam. Jeśli jest opcja to do sądu i tyle. Nie warto pertraktować bo to przynosi zazwyczaj gorsze rezultaty.
[addsig]

[JankoMuzykant]

Tylko znaki wodne. Żadnych sądów, umów, pierduł - to nic nie da. W ciągu ostatnich 20 lat naciągnięto mnie na kilkadziesiąt tysięcy, małymi zwykle sumami. Odzysk tych pieniędzy byłby droższy (biorąc pod uwagę stracony czas) i zwyczajnie to olałem, oczywiście nie od razu.
Dziś nowy klient, bądź niepewny, dostaje zdjęcia czy filmy z lekko, acz wyraźnie lecącym przez pół obrazu ''niezapłacone'' i takim samym w wersji audio, jeśli mowa o dźwięku. Wstyd? Prymitywne? No to co? Jeśli się komuś nie podoba - niech spada na drzewo. I jeszcze słowo dobre inaczej dostanie ode mnie na drogę.
Zaprawdę powiadam - każdy, kto będzie się krzywił na takie markowanie prac niezapłaconych, nie wart jest współpracy. Z pewnością będzie kręcił, targował się po i gadał, że już leci przelew, tylo mu babcia umarła, a bank napadli rozbójnicy.
Po jakimś czasie ma się stałych klientów i nie trzeba robić takich cyrków, a najlepiej, gdy szukania nowych nie trzeba uprawiać.

[addsig]

[monit]

...Tylko znaki wodne. Żadnych sądów, umów, pierduł - to nic nie da. W ciągu ostatnich 20 lat naciągnięto mnie na kilkadziesiąt tysięcy, małymi zwykle sumami. Odzysk tych pieniędzy byłby droższy (biorąc pod uwagę stracony czas) i zwyczajnie to olałem, oczywiście nie od razu.Dziś nowy klient, bądź niepewny, dostaje zdjęcia czy filmy z lekko, acz wyraźnie lecącym przez pół obrazu ''niezapłacone'' i takim samym w wersji audio, jeśli mowa o dźwięku. Wstyd? Prymitywne? No to co? Jeśli się komuś nie podoba - niech spada na drzewo. I jeszcze słowo dobre inaczej dostanie ode mnie na drogę.Zaprawdę powiadam - każdy, kto będzie się krzywił na takie markowanie prac niezapłaconych, nie wart jest współpracy. Z pewnością będzie kręcił, targował się po i gadał, że już leci przelew, tylo mu babcia umarła, a bank napadli rozbójnicy.Po jakimś czasie ma się stałych klientów i nie trzeba robić takich cyrków, a najlepiej, gdy szukania nowych nie trzeba uprawiać....

No dokładnie, masz pełna rację. Znaki wodne i mogę skoczyć
[addsig]

[Lagertha]

kolega wyżej - świetna metoda, rzeczywiście wydaje się odfiltrowywać cwaniaków :) mozna też stosować zaliczki w wysokości ok. 30% zlecenia, ale to jak mamy już jakąś tam markę

[addsig]

[WeraMichalska]

...Witam!
Mam pytanie, być może są tutaj osoby, które realizują wszelkiego rodzaju zlecenia muzyczne i biorą za to pieniądze, czyli różne jingle, muzyki do reklam, miks, mastering itd..
Jak sobie radzić z oszustami, co robić aby się zabezpieczyć przed tym, ażeby klient, kontrahent nie zabrał produkty bez zapłaty?
Obecnie realizuje zlecenie 5 produktów muzycznych, zrobiłem trzy, natomiast zapłacone mam dopiero za jedno i zastanawiam się czy mam dalej robić czy czekać na zapłate? Umowa jest, niby z umowy wynika, że rozliczenie po wykonaniu całości ale znam przypadku u znajomego, które kończyły sie w sądach.
Czy myślicie że taki wyzysk to normalna kolei rzeczy w tym fachu? Czy można na luzie realizować zlecenia muzyczne, spiąc spokojnie i majać co miesiąc realny dochód? Czy zawsze musi być walka i bojaźń o jutro? Czy dostanę pieniądze, czy nie zostanę oszukany itd?

Jak to u Was wygląda, może ma ktoś jakieś doświadczenie?...

Czesc. Kiedys robilem holding music dla angielskiej firmy. Pieniadze byly bylejakie wiec to rzucilem. Daj znac jesli chcesz wiecej informacji.
[addsig]

[KumiDr]

Niestety, zanim "dorobisz się" stałego klienta trzeba na początku uzbroić się w tolerancję na powszechnie występujące zjawisko ściemniactwa. Tu oczywiście nieodzowne są przemyślanie skonstruowane umowy. Ale dodam jeszcze jedno od siebie, o czym tu nie wspomniano. Mianowicie kwestie podpisania - zamknięcia projektu, od którego momentu klient przestaje świrować z setkami coraz to nowych pomysłów, a ty możesz w końcu konkretnie wziąć się do roboty. Pamiętam, że nic mnie tak nie wkurzało jak właśnie to niekończące się marnowanie czasu i energii na branie pod uwagę setek "poprawek" od jakiegoś kramarza, który nagle pragnie sobie artystycznie błyszczeć w towarzystwie kompozytora. Ponieważ, o czym trzeba pamiętać, w przeświadczeniu większości kramarzy praca nad muzyką - w przeciwieństwie do handelku - to działalność życiowo niepoważna, ot takie luzackie hobby "szczęśliwych próżniaków", a że szczęśliwi czasu nie liczą,
więc czemu ktoś miałby się liczyć z ich czasem?

[stage]

Tak, jak tutaj sporo osób napisało - najlepsze rozwiązanie, to pliki muzyczne z przeszkadzajkami. 

Po otrzymaniu zapłaty przesyłasz wyczyszczoną wersję i sprawa załatwiona.

Ja osobiście praktycznie nie natknąłem się na tych nieuczciwych klientów i podejście póki co mam optymistyczne :)

Co prawda, raczej nie były to sumy rzędu 2 tys., ale i bez umowy pieniądze prędzej czy później trafiały gdzie trzeba.

Nie do końca zgadzam się z opinią, że temat nieuczciowości działa w branży tak samo, jak np. przy porównaniu do sprzedaży telefonów na allegro. Działalnośc muzyczna, artystyczna to jednak wyższy prestiż i inny profil klientów.

Dobrze jest też obczaić taką osobę - tutaj przydatne jest google, albo nawet facebook. Osoba publiczna to zawsze mniejsze ryzyko.

[funkofil1]

WERA MICHALSKA - SPAM

[WeraMichalska]

...WERA MICHALSKA - SPAM... 

Dlaczego spam?

[Zbynia]

Nic nie wnosisz do tematu prócz reklamy