Witam,
Wiem, że ten temat był już tutaj wałkowany, jednak myślę, że mam dosyć specyficzne pytania i może troszkę też szukam rady w stylu 'co z tym zrobić?'
Przeczytałem wiele artykułów na temat samplowania (będę używał tego terminu, mimo tego, że oryginalnie oznacza coś innego, ale czasy się zmieniają i na ten czas to najlepsze słowo jakie jest na określenie cięcia, kopiowania i tworzenia nowej jakości z próbek dźwiękowych, ponadto jest w użyciu przez wielu producentów, zwłaszcza tych którzy kochają stacje roboczą MPC, więc moim zdaniem jest jak najbardziej profesjonalne), przeczytałem też książkę o biznesie muzycznym p. Gałuszki, a także parę książek angielskojęzycznych, ale dalej nie mam pewności co do pewnych spraw. A także osobiście nie wiem co robić dalej..
Sprawa wygląda tak, że nagromadziłem pokaźną bibliotekę sampli przez lata. Nie jestem w stanie dojść do tego skąd pochodzą pojedyńcze próbki, ponieważ część sampli kupowałem dawno temu, ale jestem pewien, że są to próbki 'ukradzione'. Bez licencji.
Nie było problemu do kiedy nagrywałem tzw. nielegale, ale teraz mając pewne poważne projekty w głowie przymierzam się do tego, aby móc zarabiać na swojej muzyce. I tutaj następująca sprawa.. Jestem użytkownikiem AKAI MPC, i pomimo tego, że miałem styczność z różnymi VSTi a także dogrywałem instrumenty do swoich kawałków, korzystam z potężnych DAW to i tak jednak nic nie jest w stanie mi zastąpić eMPeCetki.. Nie chcę tego zmieniać, ponieważ praca na MPC w odróżnieniu do pracy w środowisku DAW daję mi wiele frajdy i przyjemności! Później i tak wszystko ląduje do Cubase'a, ale pierwsze szkielety powstają na MPC i to daję mi wiele satysfakcji.
Do tego tworzę bardzo koncepcyjny album i mam wiele sampli, brzmień, które idealnie pasują do tego co robię.. (przez lata je selekcjonowałem) a MPC to idealne narzędzie, jeśli chodzi o wykorzystywanie sampli .. no i teraz w świetle prawa, jeśli użyję tych sampli to firmy, które przedstawiają interesy muzyków, których sampli użyłem mogą zapukać do moich drzwi..
I teraz moje pytania:
1. Jaka jest realność tego, że ktoś upomni się o jakieś zadośćuczynienie, gdy usłyszy swój sampel? Jak działają przedstawiciele artystów w takich przypadkach?? Czy wydając muzykę dla polskich słuchaczy, mogę być również ścigany za samplowanie zagranicznych utworów? Jakiej wielkości są kary? Wiem, że wielu artystów korzystało z cudzych sampli i nie mieli nieprzyjemności z tego powodu.. Może chodzi o status samego artysty?? Kontrakty z Majorsami?
Ja swoją muzykę chcę wydawać sam, sprzedając ją prawodpodobnie w formie elektronicznej na bandcampie, lub zakłając własny sklep internetowy.
2. Jak wpływa korzystanie z nielicencjonowanych sampli na proces rejestracji utworów w Zaiks? Ile kosztuję opisanie utworu?
3. Legalnie mogę korzystać z sampli utworów, które mają 70+ lat, tak? Czy vinyle z taką muzyką są gdziekolwiek dostępne?
4. Czy mogę ubiegać się o pozwolenie na wykorzystanie sampla (jeśli będę wiedział skąd pochodzi) do celów komercyjnych? Jak to zrobić? Jakie są koszta?
Coraz poważniej zastanawiam się nad tym czy nie zacząć inwestować pieniędzy w jakieś sample pack'i z licencją, samplować płyt sprzed 70lat (jeśli takowe istnieją) i zacząć zapraszać muzyków do studia, aby budować własne kolekcje sampli..
Napewno tak zrobię w przyszłości, ale zrobienie tego teraz niweczy moje plany na moje projekty, które mam w głowie... To jakaś strata dodatkowego roku, dwóch.. Więc co.. swój życiowy projekt wydać jako nielegal i nie móc czerpać z niego żadnych profitów w przyszłości?? to śmieszne..
Jest jeszcze jedna opcja, z której nie chciałbym korzystać jednak, jedynie w ostateczności.. Na swojej stronie zamieścić, opcje donacji, i ten kto da donacje otrzyma jako podziękowanie płytę CD lub pliki z albumem do ściągnięcia.. to trochę ominięcie prawa.. ale to nie dystrybucja pełną parą!
Pomóżcie koledzy, mam straszną rozterkę. Nie chcę nic robić na Jana, aby nie obudzić się któregoś dnia z ręką nocniku..
Firmy fonograficzne i to chorę prawo patentowe potrafią zniszczyć ludzi.