Własny lejbel?

Tutaj można podyskutować na tematy związane z prawami autorskimi, produkcją i rozpowszechnianiem oraz wszelkie inne wymagające wiedzy prawniczej.
Awatar użytkownika
MB
Posty: 3318
Rejestracja: wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: MB » czwartek 25 lis 2004, 09:46

Czy aby ta księgowa i prawnik potrzebni?? Masa programów księgowych jest. Na początku, nie będzie setek operacji finasowych dziennie, więc można samemu to obslużyć - tak mi sie wydaje. Inaczej jesli masz obrzydzenie do tego - rozumiem.

**********************

Podstawową funkcją księgowej w firmie jest oprócz prowadzenia rachunkowości również dokładna orientacja w bieżących przepisach, pilnowanie terminów rozliczeń z instytucjami i optymalizacja kosztów. Tego nie załatwi żaden program. Podobnie jak program nie wybroni firmy w urzędzie gdy coś pójdzie nie tak.


Awatar użytkownika
muscato
Posty: 91
Rejestracja: sobota 08 cze 2002, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: muscato » czwartek 25 lis 2004, 11:30

...Czy aby ta księgowa i prawnik potrzebni?? Masa programów księgowych jest. Na początku, nie będzie setek operacji finasowych dziennie, więc można samemu to obslużyć - tak mi sie wydaje. Inaczej jesli masz obrzydzenie do tego - rozumiem.

**********************

Podstawową funkcją księgowej w firmie jest oprócz prowadzenia rachunkowości również dokładna orientacja w bieżących przepisach, pilnowanie terminów rozliczeń z instytucjami i optymalizacja kosztów. Tego nie załatwi żaden program. Podobnie jak program nie wybroni firmy w urzędzie gdy coś pójdzie nie tak.

...

**********************

Moje pytanie powinno być uzupełnione o pewien aspekt osobowy. Dodaję więc:)

Oprócz tego, że zajmuje się muzyką jestem prawnikiem, pracowałem w księgowości, a teraz zajmuję sie i jednym i drugim i in. - tylko na muzyke coraz mniej czasu. Ale dzięki temu nauczyłem się jak postępować z urzędami i ich osobowymi przedstawicielami, nabrałem dystansu do prawników, adwokatów i radców prawnych.

I racją jest, że aplikacja nie zadzwoni do skarbowego ani nigdzie indziej:)

Grunt to człowiek. chodzi mi tylko o to że można pewne sprawy mieć pod kontrolą, oczywiście jeśli nie przesłonią nam podstawowego celu działalności.

Pozdrawiam
residance - warsaw
destination - space

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: szkudlik » czwartek 25 lis 2004, 13:50

...a na wytwarzanie kopii? Chodzi mi o to ze jezeli moje "wydawnictwo" bedzie moglo liczyc na - powiedzmy - 200-300 sztuk sprzedazy tytulu, to nie oplaca sie leciec do wytworni tylko zainwestowac w kopiarke/drukarke do CDr. Ale wtedy dzialalnosc chyba nie podpada jako "publikacja" tylko "wytwarzanie kopii" czy cos takiego...

**********************



W kwestii powielania Ci nie pomogę, gdyż nigdy tego nie robiliśmy. Jeśli chciałbyś sprzedawać to na zachód to zapomnij o CDR, NIKT tego nie weźmie do dystrybucji. Co więcej, przy cenie detalicznej 15 Euro a hurtowej 10 Euro, spokojnie opłaca się wytłoczenie 200-300 egzemplarzy. Co innego, gdy będziesz te płyty sprzedawał w Polsce po 20-25 zł.

**********************



Chodzilo mi bardziej o taka sytuacje - ktos u mnie nagrywa i chcialby dostac 200 sztuk nagrania w celu rozprowadzenia po koncertach itd. Tu juz jest jego sprawa czy bedzie te plyty sprzedawal legalnie (z podatkami czy nie itd.), moja natomiast czy moge mu legalnie wypalic 200 CDRow i wystawic za to fakturke.


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
mytnik
Posty: 1308
Rejestracja: czwartek 20 maja 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: mytnik » czwartek 25 lis 2004, 14:03

wypalić w trybie DAO i to raczej w Wavelabie (itp.) niż w Nero. I można wysyłać do tłoczni.



Pozdrawiam,



Maciej R.

...

**********************



A jaka jest różnica?

drummer

Awatar użytkownika
Cyprio
Posty: 409
Rejestracja: sobota 13 mar 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: Cyprio » czwartek 25 lis 2004, 15:22





Chodzilo mi bardziej o taka sytuacje - ktos u mnie nagrywa i chcialby dostac 200 sztuk nagrania w celu rozprowadzenia po koncertach itd. Tu juz jest jego sprawa czy bedzie te plyty sprzedawal legalnie (z podatkami czy nie itd.), moja natomiast czy moge mu legalnie wypalic 200 CDRow i wystawic za to fakturke.



...

**********************



a dlaczego nie? Jeżeli materiał jest nagrany u Ciebie, to nośnik (w tym przypadku CDR, który w Polsce kojarzy się zbytnio z 'piractwem') nie ma tutaj żadnego znaczenia... Tak sobie myślę, że w Polsce ludzie są zbytnio zaszczuci przez prawo- wcale się temu nie dziwię, ale rozprowadzanie własnej muzyki i pomoc w jej legalnym skopiowaniu przez kogoś u kogo to zostało zamówione (bo typ nośnika nie ma tutaj nic do rzeczy) jest jak najbardziej legalne- a to ktoś zrobi już z tymi płytami to jego sprawa- równie dobrze mógłbym pójść do sklepu z warzywami i zakupić marchewkę, którą obiłbym przypadkowego przechodnia- czy sprzedawca marchewki powinien ponosić jakąkolwiek odpowiedzialność? ;)...

Gdybym napisał książkę i poprosił kogoś posiadającego ksero o powielenie mojej twórczości (bo nie miałbym pieniędzy na drukarnię), to jest to jak najbardziej legalne- bo primo, jest to moja twórczość, secundo: punkt kserograficzny za moją prośbą sprzedaje mi pewną usługę (więc dlaczego ten hipotetyczny punkt ksero miałby z tego powodu mieć jakieś problemy)... Taka jest moja wola, mogę z moją twórczością robić to na co mam ochotę (rozdać ją za darmo, sprzedać, zniszczyć- ważne, żeby podatki zostały zapłacone ;)) i jeżeli jakakolwiek organizacja typu ZAIKS albo 'stowarzyszenie literatów polskich' ;) zechce się do tego przyczepić, nie mają takowego prawa. Jeżeli wszystko zostanie załatwione legalnie i zgodnie z prawem- to US również nie ma możliwości się do niczego doczepić- bo niby dlaczego miałby? To, czy płyta jest tłoczona, czy kopiowana na nagrywarce nie ma żadnego znaczenia- takie jest moje zdanie na ten temat... jeżeli jest inaczej- najwyraźniej przyszło nam żyć w chorym kraju ;)



Ja najbardziej obawiam się przegięcia w drugą stronę i polowania na czarownice- gdy płyty CDR zaczną kojarzyć nam się z 'piractwem', to znaczy, że coś wokół nas dzieje się nie tak ;) Mam nadzieję, że do takiego 'zaszczucia' przez prawo nie dojdzie- państwo powinno przecież motywować swoim prawem obywateli do działania, a nie tłamsić jakąkolwiek aktywność... a nie każdego artystę stać od razu na tłocznię. Jeżeli podatki zostaną zapłacone- wszystko będzie ok :) Współczesny rynek usług jest szeroki- powielanie płyt nie ogranicza się jedynie do ich tłoczenia, ale również do kopiowania- oczywiście zgodnie z obowiązującym prawem :)



Pozdrawiam!


Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: szkudlik » czwartek 25 lis 2004, 15:40

...



Chodzilo mi bardziej o taka sytuacje - ktos u mnie nagrywa i chcialby dostac 200 sztuk nagrania w celu rozprowadzenia po koncertach itd. Tu juz jest jego sprawa czy bedzie te plyty sprzedawal legalnie (z podatkami czy nie itd.), moja natomiast czy moge mu legalnie wypalic 200 CDRow i wystawic za to fakturke.



...

**********************



a dlaczego nie? ciach o piratach Współczesny rynek usług jest szeroki- powielanie płyt nie ogranicza się jedynie do ich tłoczenia, ale również do kopiowania- oczywiście zgodnie z obowiązującym prawem :)

**********************



no wlasnie, zgodnie z prawem, ktore na 100% pare lat temu wymagalo (a moze i nadal wymaga) koncesji ministerstwa na dzialalnosc polegajaca na "powielaniu i zwielokratnianiu utworow" czy cos takiego. Czyli sprowadzalo sie to np. do tego ze mogles nakrecic video z 1 komunii ale zeby skopiowac to na kasety i rozprowadzic pomiedzy zainteresowanymi potrzebna byla (a moze jest?) koncesja Ministerstwa Kulltury i Sztuki



Draze ten temat tutaj, bo przegladanie tysiecy dziennikow ustaw to robota dla mnie niewykonalna... a nie wierze zeby nie bylo tutaj gostkow prowadzacych "kopiercza" dzialalnosc i orientujacych sie w aktualnym prawie.


[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: szkudlik » czwartek 25 lis 2004, 15:47

tak tylko dla informacji, tak sie to robi w USA

TUTAJ

uploadujesz przez internet utwory oraz obrazki do nadruku na plycie i/lub okladce, no i po kilku dniach kurier przynosi paczke z gotowymi CDkami...




[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
AXIS
Posty: 307
Rejestracja: poniedziałek 28 cze 2004, 00:00

Re: Własny lejbel?

Post autor: AXIS » czwartek 25 lis 2004, 15:54

...wypalić w trybie DAO i to raczej w Wavelabie (itp.) niż w Nero. I można wysyłać do tłoczni.

**********************

A jaka jest różnica?

**********************



Jestem tradycjonalistą, nie lubię multimedialnych kombajnów do wszystkiego



Mój kontakt z Nero zakończył się jakiś czas temu. Po sprawdzeniu możliwości wersji 6: tak, można użyć Nero, spokojnie wstawia indeksy i kody ISRC. Aczkolwiek i tak w czymś (choćby w Audiacity) trzeba te pliki audio przygotować (obrobić). Nero Wave Editor to jednak nie to...



Pozdrawiam,



Maciej R.






ODPOWIEDZ