...Kilkanaście lat uczyć się systemu? Jesteś programistą? Naprawdę nie szkoda chwil życia na coś lepszego? Fakt, że poza XP "w oknie" na Maku (odpalanego tylko do programów księgowych) nie miałem nigdy Windowsa. Natomiast wszystkie znane mi osoby które przeszły na Mac Osa nawet nie myślą o Windowsie (a jest kilka takich osób, bo mam miły zwyczaj nie sprzedawania starszych Maków tylko oddawania ich w rodzinie) ;)...
Lepsze to pojęcie względne. Zastanawia mnie czy mówisz poważnie w zdaniu "Fakt, że poza XP "w oknie" na Maku (odpalanego tylko do programów księgowych) nie miałem nigdy Windowsa" czy sie tylko nabijasz. Bo inaczej podważa to tylko moje poniższe słowa.
Hmm ... ja mam takie zdanie - długoletni user'zy windows'a po latach praktyki z systemem nauczyli się wiele rzeczy które dotyczą komputerów w ogóle (których makowcy nigdy się prawdopodobnie nie nauczą). Wynika to z tego że przez wiele lat ogromna ilość komputerów na świecie (w polsce już wogóle) działała na pirackich wersjach systemu. Więc każdy też musiał radzić sobie sam. Tak powstała masa ludzi z wiedzą o komputerach. CI ludzie nie mieli potem większych problemów z pracą na Windows 98 czy XP, a od czasów Win 7 i Win8 to wogóle nie widze nawet powodów żeby mieć jakieś problemy. To działa doskonale i jest niemal idioto odporne, a niektóre patenty rozwalają Mac'owe (dla mnie mobilność Windowsa 8 to bajka o jakiej zawsze marzyłem - używam HP Envy x2 a niebawem zmieniam na Split x2 - rewelacja).
Kwestia specyfiki tego systemu. Komuś leży lub nie - argumenty stabilności to jakieś kompletne bzdury. Nie wspomnę o tym że Windowsy są bardziej odporna na wirusy niż produkty Apple.
Ludzie wchodzący w windowsa od zera w obecnym czasie całkiem inaczej podchodzą do kwestii systemu i wtapiają się w niego bez większych bolączek lub nie - brak nawyków i uprzedzeń. Mają też wybór . W większości przypadków Windows 7/8 działa rewelacyjnie. Obsługa wielu elementów to nadal standard i patenty wykreowane jeszcze za czasów Windows 95. Taki urok produktu od MS. Lubisz to albo nie?
Większość uciekinierów na Mac'a w mojej ocenie kilka typów ludzi: sfrustrowani swoją niezaradnością (lub faktycznym błędami w systemie) długoletni userzy głownie Win 98 - Windows XP, ludzie którzy polubili filozofie (slogan - "think different") firmy Apple i jej produkty im się podobają, lub też ludzie co nie mają pojęcia o komputerach którzy kupują na tzw. lans lub gadżet (bo fajnie zrobiony i fajnie wygląda, jest cool) a używają do poczty, fb i safari.
Ale są też ludzie którzy płynnie wchodzą w nowe Windowsy na nowych eleganckich maszynach coraz żadziej parzą na boki bo nie ma zabardzo za czym. Kiedy ten oferuje świetną wydajność i ergonomię w dobrej cenie.
Ci muzyczni userzy Mac'a zachwalają tą platformę bo to normalne (działa do muzyki dobrze - ale czy windows działa gorzej?). Jednak często niepotrzebnie używają bzdurnych argumentów - bo sami nie mają odpowiedniej wiedzy lub brakuje im praktyki w obcowaniu z nowym sprzętem PC dobrej klasy. Bazują na swoich wspomnieniach z czasów XP lub pierwszej Visty szerząc herezje (niestety często lamerskim językiem). Nie mam nic do Mac OS (super że jest bo MS robi lepsze produkty - to samo względem SONY), ani do userów tej platformy.Stwierzdam jednak że obecnie większość to byli pecetowcy, którzy w momencie przechodzenia nie mieli dużego pojęcia o komputerach żeby radzić sobie z tym (i pewnie do dziś nie mają bo Mac OS X raczej nie uczy informatyki, nowy Windows zresztą też coraz mniej - oba idą drogą "dla idiotów"). Mogli też nie mieć ciepliwości bo praca czekała. O ile Windows XP był pewnego rodzaju usprawiedliwieniem to wieszanie psów na Win 7 i Win 8 to zwykła ignorancja pozbawiona rzeczowych argumentów. Musimy też wiedzieć że deweloperzy wiele musieli się przez ten czas nauczyć. Więc za fakt problemów DAW - HARDWARE - 3th party SOFTWARE odpowiadali jedni i drudzy. Mamy teraz inne czasy, technologia Windows NT "osiadła", dotarła się przez te 20 lat i obecnie działa niemal doskonale. Producenci też coraz lepiej radzą sobie z jakością sprzętu więc mamy coraz lepsze pecety.
Nie faworyzujmy żadnej z platform - one są równorzędne. Są to dwie różne filozofie pracy z systemem i dla niektórych zmiana otoczenia daje właśnie efekt "aha!" i czują się wyśmienicie. Wybaczcie ale ja na Macu dostaje spazmów nie lubię tego systemu - ale szanuję i rozumiem jego filozofię, czasem też na nim pracuję. Nie współgra on jednak z moim sposobem myślenia. Nie lubię też ograniczenia softwaru jaki jest na Mac i tyle. Używam komputera nie tylko do muzyki więc jest to dla mnie ważne (Mac wogóle nie oferuje tego co Windows 8 na komputerach hybrydowych na przykład). Kto ma zatem rację? Każdy i nikt. Dyskusja nie ma sensu. Cieszmy się że mamy to co lubimy i nie szerzmy mitów i mitologii.