Laptop na scenę

Jeśli masz problem związany z komputerem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
PieTras!
Posty: 375
Rejestracja: piątek 07 cze 2013, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: PieTras! » czwartek 24 lip 2014, 20:02

......W tym konkretnym przypadku karta FW chyba bardziej zasadna - lapek niezbyt wydajny, więc po co dodatkowo obciążać procesor kartą USB skoro mamy fabrycznie instalowany FW na pokładzie?...

Chyba że tak. No i FW tańsze.
Klawisze, kompozycja, produkcja... :)

Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Zbynia » piątek 25 lip 2014, 05:11

Zamiast gdybać i czarować to jeśli kolega posiada tego alptopa to niech zwyczajnie sprawdzi jak duzo moze go obciążyć


to wciąz wydajny sprzęt i gdyby nie wymagające vsti to w zupełności sobie poradzi w studio czy na scenie


Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Kubańczyk » piątek 25 lip 2014, 11:38

Chodzi o to, że od kilku lat ukręcam w DAWie własne biciki (takie ambiento-popo-soft-experimentalne coś, sam nie wiem do jakiego gatunku to zaliczyć), niedawno na necie znalazła mnie taka panienka z pięknym głosem i chciała współpracy, no to ukręciliśmy kilka bitów wspólnie i dostaliśmy trzy propozycje koncertowe a ja w tym temacie jestem hmm... zerem. Temat wyskoczył tak szybko (o propozycji dowiedziałem się nie cały miesiąc temu a we wrześniu mają być te koncerty) dlatego też nie mam za dużo środków na sprzęcior i chciałem znaleźć coś w miarę taniego upchać tam same zrenderowane ścieżki audio do tego doklepać przy każdym utworku jeden instrument wirtualny z mojego M-audio keystation, do jakiegoś interfejsu podpiąć gitarkę, klawiaturę MIDI dziewczyny i dwa mikrofony (ona główny wokal i ja chórki). To nie jest tak że chce ingerować w cały utwór na bieżąco, wiem że to nie ma szansy bytu na takim komputerku + ja nie za bardzo nawet ogarniam sprawy live. Myślałem tylko o improwizowaniu między kawałkami, znaczy że puszczam jakieś elementy audio w Abletonie na loopie a dziewczyna i ja improwizujemy na klawiszach, wokalnie, na gitarze, stukając, trzeszcząc itp. Mam zamiar wziąć się za pracę na jakichś magazynach (w sierpniu) żeby zarobić jeszcze jakiś grosz na sprzęt. Powiedzcie mi proszę jak działają te interfejsy audio wgle, czy wpływają one na pracę komputera (odciążają go?), czy podpinając tam dwa mikrofony, gitarę będę miał jakiś "komputerowy" wpływ na brzmienie tych instrumentów (chodzi o efekty z Abletona) czy musiał bym też dokupić jakieś kosteczki efektowe i podłączyć je do poszczególnych instrumentów? Chłopy dzięki wielkie za odpowiedzi! trochę cicho tu było przez jakiś czas, więc już stwierdziłem że wezmę tego lapka i sprawdzę czy to pójdzie, bo kolo napisał że do 10 dni można oddać, ale to i tak była by kasa w błoto za przesyłkę.
...
 



Stary już Cię lubię, napisałeś bardzo konkretnie, mam już obraz zarówno Twoich potrzeb jak i finansów. No cóż podstawa to wykonać to ekscytujące zadanie jakim jest zagranie tych koncertów, plus nauka : jeden koncert to jak 100 prób. Kurcze nie znam się na białych makach, ale te aluminiowe są ok. Aluminiowy Macbook Pro 15 cali C2D 2.4 4GB - taki używa moja córka. Sprawdzałem go kiedyś do muzy , chodzi płynnie, tyle że procek się dość szybko kończy , a i latencji nie można tak bardzo zmniejszyć, bo procek dosłownie znika i dźwięk trzeszczy. ALE w rozsądnych granicach, pewne zadania może wykonać. Tylko że u Ciebie widzę sprzeczne zadania, które uciągnie tylko komp rakieta. I mając taką świadomość rozpatrzmy możliwości:




8 ścieżek podkładowych z filtrem, na aux pogłos / delay , plus do grania na żywo instrument wbudowany w Ableton, żeby płynnie zmieniał ustawienia, do tego tory wokalowe z efektami... tu moja wiara dawno się w ten komp skończyła.


 


Słabo to widzę, bo


- płynne zmiany ustawienia instrumentu  plus odtwarzanie śladów (sprawy, które mogą działać na większej latencji) kolidują z


- graniem na żywo na instrumencie i przepuszczaniem głosów przez program (to są zadania do pracy w jak najniższej latencji).




PO prostu wszystko będzie musiało przez ten wokal i klawy z kompa lecieć na najniższej latencji, a to zabiera Ci CPU i spowoduje zniekształcenia dźwięku. Tego się nie pogodzi na tym procku podczas zmiany presetów, szybkich operacji miksowania itd. Przy takim procku lepiej mieć zewnętrzny instrument pod palcami oraz do wokalu procesor wokalowy też zewnętrzny, a komp niech odtwarza te ślady, wtedy na ciut większej latencji będziesz miał w nim płynność działania. Do wokalu mam do sprzedania VE-5



Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Kubańczyk » piątek 25 lip 2014, 11:43

......A co to za różnica - firewire czy usb? Jeden pies. Z doświadczenia powiem tylko, że widziałem więcej problemów z firewire....



Ten macbook ma fabrycznie instalowany port firewire. Osobiście używałem takiego zestawu (macbook white + karta FW) i przez 5 lat intensywnej pracy nie zaliczyłem żadnej zdrady - w odróżnieniu do kilku kart USB:)

W tym konkretnym przypadku karta FW chyba bardziej zasadna - lapek niezbyt wydajny, więc po co dodatkowo obciążać procesor kartą USB skoro mamy fabrycznie instalowany FW na pokładzie?...
 




A może zaproponujemy intefejs na thunderbolt?


Panowie USB jest najbardziej uniwersalne obecnie. FW to fajna opcja, ale nie zawsze jest dostępny taki port w kompie. JEsteśmy na budżecie tutaj i popatrzmy perspektywicznie - kolega potrzebuje Scarlet 8i6, jako że 2 preampy, 2 linie na klawy z zewnątrz, plus spdif. A na dodatek pracuje też z iPadem. Tysiak baj baj na interfejs, ale przydatny.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Kubańczyk » piątek 25 lip 2014, 11:51

Sorry , że lecę 3 post po kolei, ale musiałbym odczekać kolejkę mówiąc PASS (aż ktoś coś napisze)... a to przecież nie jest gra w karty. 


Zawsze można bez interfejsu - polecieć z wyjścia słychawkowego na maku, 6 ms latencji da radę do odtwarzania ścieżek podkładu z mutoawniem, volume, wysyłką na auxy.


A wokal i klawy z zewnętrznych źródeł polecieć, pan akustyk zmiksuje na żywo.



No bo jeśli ma być bardziej nowocześnie to trzeba zainwestować, bo jednak stabilność dźwięku to podstawa. Ostatnio słyszałem nawet drop audio w prezentacji pluginu i byłem w szoku, jak ten znienawidzony dźwięk stał się wszechobecny.


To takie miłe uczucie kiedy się zapomni o dropach, kiedy jest zapas dynamiki, kiedy się nagrywa a nie wyskakują komunikaty.... kiedy po prostu można tworzyć.


Dlatego autorze postu apeluję do Ciebie - nie idźcie tą drogą Ty i Twoja wokalistka



Cza sobie uzmysłowić, że w tych warunkach można tylko skromnie pojechać i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ta skromność jest dla Was nie za uboga. Bo jeśli Was rajcuje, to i słuchacz to wyczuje.


Można mieć miliard sprzętów a nie mieć ekscytacji i odwrotnie.


Ale jak pojawi się stres na scenie o problemy techniczne (np ze względu na dropy w dźwięku) to z ekscytacji nici, a słuchacz wyczuje.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Kubańczyk » piątek 25 lip 2014, 12:01

...
Sorry , że lecę 4 post po kolei, ale musiałbym odczekać kolejkę mówiąc PASS (aż ktoś coś napisze)... a to przecież nie jest gra w karty. 


I jeszcz zobacz film na ostatnim krążku EiS z grania na żywo zespołu lasek z Sistars, obecnie ten projekt inaczej się nazywa. Zobacz grają na żywo na różnych instrumentach, ale Ableton też tam robi coś od siebie.


Mają to ogarnięte, ale ja kieruję Twoją uwagę na całość, czy to jest ten kierunek muzyczny, który Ciebie interesujeJeśli tak to Oni bazują na różnych instrumentach, nie tylko komp. Bo tak łatwiej, wygodniej, lepiej, ale i drożej. Czasami trzeba doinwestować i to sporo.


Z drugiej strony moja rada: jeśli to nie jest ten kierunek muzyczny co chcesz obrać, bo chcesz np bardziej minimalistycznie, więcej housowo/danceowo/chemicznie to popatrz na to co Ci się podoba , a co nie w ich wykonaniu, wyciągnij wnioski i leć na wskroś, by uczyć się z doświadczenia innych.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

daniel11
Posty: 1
Rejestracja: wtorek 19 sie 2014, 00:00
Kontakt:

Re: Laptop na scenę

Post autor: daniel11 » wtorek 19 sie 2014, 15:44

Jeśli kierujesz się względami estetycznymi to najlepiej wygląda Mac
[url]http://suntrack.pl/113-akcesoria[/url]

perfektsound
Posty: 321
Rejestracja: wtorek 17 cze 2008, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: perfektsound » wtorek 19 sie 2014, 22:48

 

Panowie USB jest najbardziej uniwersalne obecnie. FW to fajna opcja, ale nie zawsze jest dostępny taki port w kompie. JEsteśmy na budżecie tutaj i popatrzmy perspektywicznie - kolega potrzebuje Scarlet 8i6, jako że 2 preampy, 2 linie na klawy z zewnątrz, plus spdif. A na dodatek pracuje też z iPadem. Tysiak baj baj na interfejs, ale przydatny.
...
 


Albo bierzemy za siedem stów coś, co ma i firewire, i usb ;)


http://www.thomann.de/pl/behringer_fca610.htm


Tak z ciekawości - co kolega założyciel wątku w końcu kupił?



Alternatywna muzyka elektorniczna.

Rozmych
Posty: 9
Rejestracja: piątek 18 lip 2014, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Rozmych » piątek 22 sie 2014, 01:33

: ) Jak narazie kupiłem Launchpada Mini i mam zamiar kupić najnowszego MacBooka Pro 13" i5 2,5GHz z 4GB RAM. Tutaj mam następne pytanie. Lepiej ustrzelić nowego sklepowego maca z takimi specyfikacjami czy starszego używanego z i7 2,9GHz i 8GB RAM. I czy to w ogóle uciągnie moje projekty w Abletonie Live 8?


Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Laptop na scenę

Post autor: Zbynia » piątek 22 sie 2014, 01:41

raz że nie mniej jak 8GB a dwa koniecznie mac?elektronika rozwija się dośc szybko i jak dla mnie szkoda kasy jesli nie jesteś przywiązany do softu na sztywno


w cenie nowego maca kupisz dwa wydajniejsze laptopy (nie tak dobrze wykonane i nie tak eleganckie)


 


a po 4 latach ten mac będzie taką samą padlina jak każdy 4 letni komputer - tylko ciut więcej wart będzie jako używany ale ty poniesiesz znacznie większe straty


ODPOWIEDZ