Cześć. Już nie wiem co zrobić , więc w końcu wrzucam zapytanie na forum. Rok temu kupiłem do homere cordingu komputer stacjonarny (używkę) - procek Intel Core 2 duo 2,5 gh, ram 3GB, płyta MSI. Taki seryjny PAckard Bell. Do tego zakupiłem Emu 0404. Wszystko ok , ale podczas używania Cubase pojawiały się trudne do opisania , regularne szumy, trzask. Co 15-20 sekund na kilka sekund szumy przez kilka sekund - i znowu ok. A potem znowu. Już nie wspomnę jak nałoże na klika ścieżek jakieś wtyczki. Wtedy nagle zupełnie się dusił, porpstu nagle mocne charczenie, i nagle stop.Nie ma głosu. Ale tutaj chyba rozumiem że mój komp "niewydala" do insertów. Chodzi mi o te szumy.
Pomyślałem - ok , pewnie Emu 0404 gryzie się ze sterami Win 7, albo jest jakiś felerny interfejs. Grzebnąłem w skarbonce i kupiłem Behringer FCA 1616. Myślałem że padnę , gdy problemy zaczeły sie powtarzać :-/ Tutaj już podczas pracy z Cubasem dziej się masakra - Behringer się dławi, nagle głośno zatrzeszczy, resetuje się. Zauważyłem że zaczynają się pojawiać lekkie regularne trzasko-szumy podczas odtwarzania np youtube albo winampa.Bardzo ciche , ale mimo wszytko wykrywalne. Pomyślałem że może coś jest na lini interfejs-wejście USB PC. Może jakieś zwarcie na gniazdach USB? Kupiłem nową kartę Fire-Wire na pci-e , i podpiąłem interfejs przez kabel Fire Wire ponieważ taką opcję posiada. Niestety nic
Poszedłem dalej - podpiąłem do kompa jakiś inny zasilacz - to samo. Kupiłem jakiś tani z Lidla "stabilizator napięcia" - nic.Wydaje mi się że czym dłużej pracuje na kompie , tym problem się nasila. Może coś tam się nagrzewa na płycie głównej? Monitor podpięty jest przez kabel HDMI do monitora (karta graficzna zintegrowana)
Miał ktoś może podobny problem? :-/