Software vs. hardware

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Mayewsky
Posty: 279
Rejestracja: poniedziałek 04 lis 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Software vs. hardware

Post autor: Mayewsky » piątek 02 kwie 2004, 22:03

...Czy waszym zdaniem softwarowe syntezatory, sekwencery, samplery itd. mogą być tak dobre jak profesjonalny sprzęt hardwarowy? Pytam się o to bo wielu z was tylko gada o hardwarze a nie wszystkich na niego stać. Przecież ludzie którzy nie mają dużo kasy mogą robić dobrą muze na kompie. ...

**********************



Lajner, a patrzyłeś na ceny software ? Wychodzi tak samo praktycznie - no chyba ze bedziesz kradł ( czyt. prawdziwa, niezakłamana nazwa "piratował") :)
Mayewsky

(GG - 4039365)

Awatar użytkownika
lajner
Posty: 62
Rejestracja: sobota 27 mar 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: lajner » sobota 03 kwie 2004, 18:35

......Czy waszym zdaniem softwarowe syntezatory, sekwencery, samplery itd. mogą być tak dobre jak profesjonalny sprzęt hardwarowy? Pytam się o to bo wielu z was tylko gada o hardwarze a nie wszystkich na niego stać. Przecież ludzie którzy nie mają dużo kasy mogą robić dobrą muze na kompie. ...

**********************



Lajner, a patrzyłeś na ceny software ? Wychodzi tak samo praktycznie - no chyba ze bedziesz kradł ( czyt. prawdziwa, niezakłamana nazwa "piratował") :)...

**********************



No właśnie chodzi o to piratowanie. Soft możesz mieć podrobiony (czyt. skopiowany) a z hardwarem to niemożliwe :]
aro - ruda ślaska

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: minimalmusic » sobota 03 kwie 2004, 22:56

jak ktos uzywa okreslenia 'podrobiony hardware'

to od razu widze duzy napis BEHRINGER :] ..



dlaczego tej firmie caly czas udaje sie bezkarnie podrabiac urzadzenia innych marek?



jesli to nie jest obrzydliwe, to conajmniej nieetyczne :P



(przepraszam ze tak nie na temat..)

Ano
Posty: 210
Rejestracja: środa 09 lip 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Ano » sobota 03 kwie 2004, 23:20

minimalmusic: Niewatpliwie jest to obrzydliwe i dlatego powinienes o tym dokladniej napisac...

Ktore z produkowanych obecnie wyrobow Behringera sa podrobkami ?

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: minimalmusic » niedziela 04 kwie 2004, 00:09

tak na szybkiego :



BEHRINGER PRO MIXER DJX400 (aka Pioneer DJM 300)

BEHRINGER PRO MIXER DJX700 (aka Pioneer DJM 600)

BEHRINGER PRO MIXER DX052 (aka Vestax PMC 05 PRO MK2)



żenada...

Ano
Posty: 210
Rejestracja: środa 09 lip 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Ano » niedziela 04 kwie 2004, 00:36

A skad to przekonanie, ze te wyroby sa nielegalne ? Nawet oznaczenia maja podobne. Pioneer sprzedaje swoje opracowania wielu firmom (bardzo renomowanym).

Jesli tylko wszystko jest prawnie w porzadku, to co w tym zlego, ze kilka produkow (sposrod kilkuset) jest opracowanych przez inne firmy.

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: minimalmusic » niedziela 04 kwie 2004, 01:59

heh no mimo wszystko nie wydaje mi sie, zeby pioneer robil urzadzenia dla behringera ;]



pomijajac fakt, ze wyroby behringera sa o dwie klasy nizsze niz pioneera, czy tym bardziej vestaxa..

Ano
Posty: 210
Rejestracja: środa 09 lip 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: Ano » niedziela 04 kwie 2004, 02:18

Ano wlasnie, nam sie moze tylko co wydawac... Tak na pewno, to nie wiemy nic.

pozdrawiam

Awatar użytkownika
DREAMHOST
Posty: 6
Rejestracja: niedziela 28 mar 2004, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: DREAMHOST » niedziela 04 kwie 2004, 12:09

Piękna dyskusja się wywiązała... Właściwie mogła by trwać ona w nieskończoność, koniec końców każdy będzie bronił swoich racji, przedstawiając takie i owakie argumenty. Trudno pogodzić ze sobą zwolenników "starych analogowych klamotów" i entuzjastów software. Nie do końca wiadomo, dokąd zmierza przyszłość elektronicznych instrumentów; czy hardware będzie niemal zupełnie wyparty przez software? Czy za kilkanaście lat syntezatory analogowe i inne precjoza służące generowaniu dźwięku, będzie można zobaczyć li tylko w muzeum, lub u kolekcjonerów staroci? Syntezatory, czy samplery software'owe mają swoje niezaprzeczalne zalety, największą jest łatwość ich obsługi, stabilność (wiadomo, że klasyczne "analogi" miewają swoje odchylenia, z reguły związane z ich podeszłym wiekiem), spadające w wyniku coraz większej popularności ceny... Można by wymieniać jeszcze długo. Stare syntezatory mają za to niemal wyłącznie same wady; zajmują dużo miejsca, pożerają prąd, psują się, trzeszczą, charczą i szumią, mają stosunkowo ograniczone możliwości i (choć nie do końca się z tym zgodzę) - "oklepane" brzmienia. Ich jedyną, ale największą zaletą jest coś, rzecz trudno uchwytna i ciężka do określenia; można by ją zdefiniować jako "muzykalność i kreatywność".



Osobiście widzę jeszcze jeden aspekt poruszanego tematu. Wiele osób wychwala pod niebiosa "wtyczki VST" z zupełnie innego powodu. "Instrumenty wirtualne" (te na prawdę dobre) tanie nie są. Syntezator analogowy stojący u kolegi ukraść raczej trudno, natomiast Cubase VST (bądź inny "kombajn") i setki plug-in'ów, można w ciągu kilku godzin ściągnąć z internetu, zainstalować na mocnym PC i... mieć w domu wirtualne ARPy, MOOGi i wiele "innego dobra" - zupełnie za darmo. Wystarczy jeszcze jakakolwiek klawiatura sterująca, interface MIDI (najpopularniejszy w Polsce, czyli przejściówka do portu Joystick'a), tania karta dźwiękowa i... mamy to samo (to samo ?). Mam jednak nadzieję, że wśród piszących na tym forum, nie ma ani jednej osoby, która postępuję w ten sposób. Lecz z drugiej strony, jestem absolutnie pewien, że jest to w 95% powód olbrzymiego sukcesu wszelakich programowych generatorów dźwięku, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie...



Osobiście NIGDY nie myślałem poważnie o użyciu jakichkolwiek instrumentów, zbudowanych z tysięcy linijek kodu w C++. Raz, że ani przez moment nie potrafktowałem "blaszaka" jako urządzenia zdolnego do czegoś więcej niż odbieranie poczty, czy przeglądanie stron www (no, może trochę przesadzam...), dwa (co wynika z powyższego), pracuję (przede wszystkim, ale nie tylko, o czym będzie dalej) na Atari TT i Cubase 3.01 wyłącznie w MIDI (a pracujący na 19' monitorze mono Cubase 3.01 + Atari TT jest najwspanialszym sekwenser MIDI na świecie), więc za bardzo nie miał bym gdzie instalować owych "cudownych wtyczek", a trzy, mając do dyspozycji sporą baterię klasycznych instrumentów, nie potrzebuję żadnego software ponad Cubase 3.01 + Audicity i kilka innych freeware'owych narzędzi do masteringu na "pececie", do którego poprzez prostą kartę Soundblaster MP3+ (która służy głównie jako interfejs TOS/Link) trafiają cyfrowo dane ze starego DAT Sony DTC-690.



Stare instrumenty może i są toporne, ale nie wyobrażam sobie póki co pracy w "srodowisku wirtualnym". Choć nie jestem aż tak ortodoksyjny i kto wie, może w przyszłości (gdy rozsypią się definitywnie moje kilkunastoletnie synthi) polubię NAWET syntezatory programowe. Ale póki co zostaję przy tym, co oferują "antyki"



Pozdrawiam



Paweł Starczewski

vel DREAMHOST

Awatar użytkownika
minimalmusic
Posty: 270
Rejestracja: wtorek 06 maja 2003, 00:00

Re: Software vs. hardware

Post autor: minimalmusic » niedziela 04 kwie 2004, 13:05

ładna wypowiedz



gdy mowa jest o analogach, o syntezatorach, generatorach (nie-wirtualnych) to wiekszosci przychodza od razu na mysl przedpotopowe maszyny z ich cudownego okresu lat 70-80..



nie zapominajmy o swiezych osiagnieciach w tej dziedzinie..

waldorf Q

access virus C

roland v-synth...




Zablokowany