Epiphone G-310

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 692
Rejestracja: sobota 03 maja 2003, 00:00

Re: Epiphone G-310

Post autor: Hardi » niedziela 11 sty 2004, 14:38

Tak na marginesie : Hardi nie pierwszy raz widzisz źdźbło w oku bliźniego, mając belkę w oku. Żeby wymagać pewnych zasad sam musisz ich przestrzegać

**********************



Trochę dramatyzujesz

Kilka razy już tu pisałem, że wybór gitary to sprawa gustu i każda ma coś w sobie. Jedni lubią blondynki, drudzy brunetki itd. Jeśli ja np. wolę brunetki to, dlaczego gość mówi mi, że one nie mają klasy? Prawdę mówiąc to każda gitara ma swoje za i przeciw, ja np. nie lubię w Ibanezach mostków, strasznie mnie te mostki drażnią, i mimo, że gram głownie na Ibanezach, ale potrafię się do tego przyznać, że coś w nich jest nie tak. Jak dla miej mostki z Ibaneza nadają się na przemiał i na przeróbkę na maszynki do golenia i tak w każdej gitarze można coś znaleźć. Ale nie powiem, że Gibson, Fender czy Ibanez nie ma klasy, bo bym skłamał. Ja swoje Ibanezy już przerabiałem i wymieniałem, rzeczy, które mi w nich nie pasiły. Znam osobiście kilku gości, którzy grają na Gibsonach, a przerobili sobie gryf u lutnika, aby był bardziej wygodny. Miałem przyjemności chwycić do ręki gitarę Slash’a i powiem, tyle, że chciałbym mieć tak wygodny i wąski gryf we wszystkich swoich gitarach jak on w swoim Gibsonie. Nie znam ani jednego dobrego gitarzysty, który gra na seryjnych produkcjach, bez poprawek u lutnika. Prawdą też jest to, że gitary seryjne z sygnaturą danego gościa brzmią i leżą w łapie zupełnie inaczej niż sprzęt mistrza. Mój kolega jest fanem John’a Petrucci’ego z Dream Theater i kupił sobie w USA gitarę MusicMan John Petrucci, kilka miesięcy później był na koncercie Dream Theater i po koncercie miał przyjemność zamienić kilka słów z John’em i pograć na jego wiośle, jak wrócił do domu i spotkał się ze mną to powiedział: stary chciało mi się płakać, wiosło John’a to zupełnie inna bajka, całkiem inaczej leżało w łapie, a już nie mówię jak gadało nawet na sucho. Tak, więc panowie, niech każdy pozostanie przy swoim i gra na czym tylko chce, ja wolę brunetki i Ibanezy i tak już chyba zostanie.



PS. Może jednak lepiej idźmy na te piwo
gadu-gadu 4021735

virus
Posty: 9
Rejestracja: sobota 10 sty 2004, 00:00

Re: Epiphone G-310

Post autor: virus » niedziela 11 sty 2004, 18:19

ok , przepraszam za wyrażenie "bez klasy" , to niewłaściwe słowo . ale to po prostu moje odczucie po zagraniu na tych wiosłach . ja zostanę przy blondynkach i gibsonach gdzie miałeś okazję zagrać na gibsonie Slash'a ?



PS. Jako przeprosiny , stawiam to piwo

Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 692
Rejestracja: sobota 03 maja 2003, 00:00

Re: Epiphone G-310

Post autor: Hardi » niedziela 11 sty 2004, 19:58

ok , przepraszam za wyrażenie "bez klasy" , to niewłaściwe słowo . ale to po prostu moje odczucie po zagraniu na tych wiosłach . ja zostanę przy blondynkach i gibsonach gdzie miałeś okazję zagrać na gibsonie Slash'a ?



PS. Jako przeprosiny , stawiam to piwo

**********************



Jakiś czas temu w Londynie była prezentacja nowych modeli Marshalla i właśnie Slash był tam gwoździem programu, można była zamienić z nim kilka słów itd.



PS. A ja w ramach przeprosin stawiam pizze do tego piwa, a tobie jeszcze jakąś blondynkę
[addsig]
gadu-gadu 4021735

ODPOWIEDZ