Otóż od ponad 3 lat pracuję na stanowisku "drugiego" akustyka (czasem jest do podawania kabelków czasem, jak "pierwszy" ma L4, trzeba kręcić) niestety nie mam papierka w zawodzie i mój szef uznał ostatnio że zafunduje mi studia (dlatego ze pracuję w grę wchodzą tylko zaoczne). W czasie tych kilku latek było mi dane popracować sporo w studiu i trochę na scenie. Niby już sporo wiem, ale niestety nadal zaliczam się do tych panów o których pisze Kamil dlatego chcę to zmienić! Wiem ze zacząłem od końca, ale "tak wyszło"...
wiec pytam czy warto zaczynać a jeśli warto to gdzie, a może lepiej skończyć kurs w studio, który prowadzi pan Maszota?

A może lepiej otworzyć stragan na targowisku… ;)
To ostatnie mnie nie kręci bo lubię to co robię!
