Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
richtig
Posty: 845
Rejestracja: wtorek 17 maja 2005, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: richtig » niedziela 03 gru 2006, 09:25

Dzięki wielkie wszystkim za odpowiedzi, trochę się uspokoiłem.
Nie wiem dlaczego byłem cały czas pewien badań na UAMie w Poznaniu.
www.myspace.com/pchelki

Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty: 497
Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 03 gru 2006, 11:05

...Dzięki wielkie wszystkim za odpowiedzi, trochę się uspokoiłem.
Nie wiem dlaczego byłem cały czas pewien badań na UAMie w Poznaniu.
**********************
Ja pisałem o Warszawie, gość miał kłopoty z 18kHz(!) i odpadł. Ale tam badania były obowiązkowe.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Awatar użytkownika
buzz23er
Posty: 8
Rejestracja: niedziela 10 gru 2006, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: buzz23er » niedziela 10 gru 2006, 22:59

Mnie po przeczytaniu tej rozmowy również przeszły ciarki - moim marzeniem również jest dostanie się na reżyserię dźwięku w Poznaniu. I w dziecinstwie również mialem ostre zapalenie ucha środkowego : / po tamtym czasie slysze ciagle szum w uszach. Nie sa one wielke wiec w czasie dnia ich praktycznie nie zauwazam, ale gdy powiedzmy poloze sie wieczorem do lozka, slysze je dosc wyraznie :/.... czy to w jaki sposob bedzie mi przeszkadzac ?
Jeskola Buzz 4ever

Awatar użytkownika
Petey
Posty: 351
Rejestracja: poniedziałek 07 sie 2006, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: Petey » niedziela 10 gru 2006, 23:43

...Mnie po przeczytaniu tej rozmowy również przeszły ciarki - moim marzeniem również jest dostanie się na reżyserię dźwięku w Poznaniu. I w dziecinstwie również mialem ostre zapalenie ucha środkowego : / po tamtym czasie slysze ciagle szum w uszach. Nie sa one wielke wiec w czasie dnia ich praktycznie nie zauwazam, ale gdy powiedzmy poloze sie wieczorem do lozka, slysze je dosc wyraznie :/.... czy to w jaki sposob bedzie mi przeszkadzac ?...
**********************

Sam to oceń. Ja słucham już 2 lata głośno muzyki na mp3 ale jakoś nie mam wyraźnych uszkodzeń bo przy projektach nie czuje jakiegoś dyskomfortu. Jeśli lubisz siedzieć przy muzyce to sam oceń czy "szumy w uszach" przeszkadzają Ci w pracy nad projektami. Zresztą to jedna strona medalu. Na niektórych uczelniach wymagane są badania. Może nie tyle badania co odpowiednia sprawność słuchu.

Też chciałbym iść na realizacje dźwięku Ale zanim zdecyduje muszę się samego spytać czy naprawdę jestem dobry. Tobie też radze bo lepiej żeby było 10 osób które umieją to zrobić niż 100 pseudo-realizatorów. Zresztą chyba każdy z forumowiczów wie jaka jest sytuacja w polskich nagraniach

pozdrawiam

Awatar użytkownika
Tadeo
Posty: 1609
Rejestracja: piątek 31 sty 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: Tadeo » poniedziałek 11 gru 2006, 00:38

Zresztą chyba każdy z forumowiczów wie jaka jest sytuacja w polskich nagraniach

pozdrawiam ...
**********************
a jaka jest?

Awatar użytkownika
Petey
Posty: 351
Rejestracja: poniedziałek 07 sie 2006, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: Petey » poniedziałek 11 gru 2006, 15:04

a jaka jest?...
**********************
włącz TV posłuchaj reklam. Włącz radio posłuchaj muzyki. Już był poruszany temat gdzie główne zagadnienie tyczyło się twierdzenia "im głośniej tym lepiej"

pozdro

Awatar użytkownika
oduck
Posty: 997
Rejestracja: wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: oduck » poniedziałek 11 gru 2006, 15:17

a to tylko w polskich nagraniach? przeciez to ogolnoswiatowy trend (a raczej powinno byc "trąd" bo to bardzo bolesna tendencja)


fan dobrego brzmienia ;)

Awatar użytkownika
Petey
Posty: 351
Rejestracja: poniedziałek 07 sie 2006, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: Petey » poniedziałek 11 gru 2006, 15:45

...a to tylko w polskich nagraniach? przeciez to ogolnoswiatowy trend (a raczej powinno byc "trąd" bo to bardzo bolesna tendencja)
...
**********************
no fakt...zwracam honor

Awatar użytkownika
flove
Posty: 310
Rejestracja: piątek 22 sie 2003, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: flove » poniedziałek 11 gru 2006, 19:06

ciagle szum w uszach....

***************************

hmmm ... to tzw. kompensacja ... wiesz jest "szum" i jest "szum" ... zalezy wszytsko od tego jak duże masz natężenie tego szumu ... zazwyczaj jesli juz slyszysz szum i przedobrzysz przed dłuższy czas z glosnym słuchaniem to może ci dojść tzw. nadwarżliwość słuchowa ... czyli fale stojące w uchu przy wiekszej głośnoiści ... sam szum "jako tako" ci nie powinien przeszkadzać w miksowaniu ;) ...

ale nadwrażliwość może i to bardzo mocno ... profilaktycznie winieneś już teraz zacząć korzystać z odsłuchu nazwijmy to "średniego pola" ... czyli nieco większy dystans ...

pozdr


Awatar użytkownika
Gajdzin
Posty: 56
Rejestracja: poniedziałek 16 sty 2006, 00:00

Re: Lekka wada słuchu a reżyseria dźwięku

Post autor: Gajdzin » poniedziałek 11 gru 2006, 21:12

**********************
hmmm ... to tzw. kompensacja ... wiesz jest "szum" i jest "szum" ... zalezy wszytsko od tego jak duże masz natężenie tego szumu ... zazwyczaj jesli juz slyszysz szum i przedobrzysz przed dłuższy czas z glosnym słuchaniem to może ci dojść tzw. nadwarżliwość słuchowa ... czyli fale stojące w uchu przy wiekszej głośnoiści ... sam szum "jako tako" ci nie powinien przeszkadzać w miksowaniu ;) ...
**********************

To nie są fale stojące (to by wymagało rekonstrukcji ucha tylko choroba, która nazywa się tinnitus. A właściwie nie choroba tylko symptom, podobnie jak ból nie jest chorobą tylko symptomem różnych chorób. Dwie najczęstsze przyczyny tinnitusa to choroby uszu oraz narażenie się na b. głośne dźwięki.

Połowa dinozaurów rocka cierpli w większym lub mniejszym stopniu na tinnitus i mimo tego grają cudowną muzykę. Umysł ludzki jest niesamowicie adoptowalnym urządzeniem i potrafi kompensować masę problemów z naszymi zmysłami. W końcu oko widzi "do góry nogami" (pojednyczna soczewka), a przy okazji koszmarnie zniekształca - próbowano kiedyś robić zdjęcia za pomocą oka ludzkiego - mimo tego nasz mózg wszystko to prostuje i kompensuje. Podobnie jest ze słuchem.

Na co dzień słyszymy dźwięki otaczającego świata i to one (a nie jakaś abstrakcyjne, idealnie płaskie pasmo przenoszenia) są dla nas odnośnikiem, wzocem do któego porównujemy słyszane częstotliwości. Jeśli więc słuchasz muzyki i wsystkich innych odgłosów tego świata przez lekki szum czy pisk (tinnitus czasem objawia się jako wysoki pisk) i mimo tego słyszysz nuanse i detale, rozróżniasz dobre brzmienie instrumentu od kiepskiego, to wg. mnie, miksując tym samym uchem będziesz miał ten sam punkt odniesienia i nie powinno sprawiać Ci to problemów.

Ale to tylko moja niefachowa opinia...

Pozdrawiam,

Marcin Bruczkowski
www.marcin.bruczkowski.com
Wszystko o mnie na mojej stronie internetowej: www.marcin.bruczkowski.com

ODPOWIEDZ