2 razy więcej za monitory?
: niedziela 01 lip 2007, 04:24
...np. Adam A7 kontra alesis mkii też aktywne
Słuchałem i jednych i drugich, niestety w odstępach czasu i przestrzeni.
Obserwacje: alesis bardzo wulgarne, a7 subtelniejsze, ładniej brzmią. Ale czy to w tym przypadku zaleta?
Mam wrażenie, że mimo odsłuchania tych i wielu różnych modeli nie wiem teraz więcej niż przedtem. Bo jaka jest wartość spostrzeżenia, że "chmura crasha" jest bardziej wyeksponowana w jednym utworze transowego zespołu Black and White np w Behringerach, niż w Yamahach HS, jeśli nie wiem jak to brzmienie brzmiało u realizatora? Doświadczenie w wychwytywaniu niuansów dopiero zdobywam, więc ciągle przyłapuję się na słuchaniu pod kątem czy mi się podoba, czy nie - co nie ma zbyt dużo wspólnego ze świadomym wyborem monitorów.
Z kolei z tego co używam - "wyrosłem" (pożyczone CAmbridge300 + JBL 2001) - moje kawałki brzmią po prostu źle na każdym innym sprzęcie, nawet Creative ;)
Żeby uniknąć kolejnej pętli Alesis -> Truth -> Rubikon -> Krk 5-> dobre ale za małe, więc już lepiej 6 albo Alesis albo Behry, proponuję skupmy się na zasadniczej kwestii:
Czy dwukrotna różnica w cenie monitorów (1500->3000) przekłada się istotnie na wierność odsłuchu?
Warunki:
-muza elektroniczna, bit mocny ale bez ekstremów
-woofery do 6.5 (i nie większe), suba nie planuję
-2 klasy cenowe: ok.1500 i do ceny adamów (3200 i ani centa więcej)
-monitory są mi potrzebne do grooveboxa Rolanda MC-808. Liczę na to, że muza przygotowana w domu zabrzmi dobrze na żywo (tzn, że monitory dadzą mi szansę usłyszeć to co trzeba)
-pokój ok. 10m2, zagracony, bez kombinowania z bass traps
O opinie proszę osoby, które testowały wspomniane klasy cenowe pod kątem przydatności do przygotowania materiału do grania na żywo i wyciągnęły zrozumiałe wnioski.
Będę wdzięczny za pomoc.
Tomek
PS. Poprzednie tematy pokrewne na forum przeleciałem na wylot, więc proszę mnie nie odsyłać, chyba że do konkretnego wątku.
Słuchałem i jednych i drugich, niestety w odstępach czasu i przestrzeni.
Obserwacje: alesis bardzo wulgarne, a7 subtelniejsze, ładniej brzmią. Ale czy to w tym przypadku zaleta?
Mam wrażenie, że mimo odsłuchania tych i wielu różnych modeli nie wiem teraz więcej niż przedtem. Bo jaka jest wartość spostrzeżenia, że "chmura crasha" jest bardziej wyeksponowana w jednym utworze transowego zespołu Black and White np w Behringerach, niż w Yamahach HS, jeśli nie wiem jak to brzmienie brzmiało u realizatora? Doświadczenie w wychwytywaniu niuansów dopiero zdobywam, więc ciągle przyłapuję się na słuchaniu pod kątem czy mi się podoba, czy nie - co nie ma zbyt dużo wspólnego ze świadomym wyborem monitorów.
Z kolei z tego co używam - "wyrosłem" (pożyczone CAmbridge300 + JBL 2001) - moje kawałki brzmią po prostu źle na każdym innym sprzęcie, nawet Creative ;)
Żeby uniknąć kolejnej pętli Alesis -> Truth -> Rubikon -> Krk 5-> dobre ale za małe, więc już lepiej 6 albo Alesis albo Behry, proponuję skupmy się na zasadniczej kwestii:
Czy dwukrotna różnica w cenie monitorów (1500->3000) przekłada się istotnie na wierność odsłuchu?
Warunki:
-muza elektroniczna, bit mocny ale bez ekstremów
-woofery do 6.5 (i nie większe), suba nie planuję
-2 klasy cenowe: ok.1500 i do ceny adamów (3200 i ani centa więcej)
-monitory są mi potrzebne do grooveboxa Rolanda MC-808. Liczę na to, że muza przygotowana w domu zabrzmi dobrze na żywo (tzn, że monitory dadzą mi szansę usłyszeć to co trzeba)
-pokój ok. 10m2, zagracony, bez kombinowania z bass traps
O opinie proszę osoby, które testowały wspomniane klasy cenowe pod kątem przydatności do przygotowania materiału do grania na żywo i wyciągnęły zrozumiałe wnioski.
Będę wdzięczny za pomoc.
Tomek
PS. Poprzednie tematy pokrewne na forum przeleciałem na wylot, więc proszę mnie nie odsyłać, chyba że do konkretnego wątku.