Gdybyście mieli tylko jeden....

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty: 543
Rejestracja: poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » środa 11 mar 2009, 20:14

W związku, iż się tutaj ostatnio ludzie ponaburmuszali, to zaczynam nowy temat, który podpatrzyłem na forum SOS. Mianowicie - Gdybyście mogli w studio posiadać tylko jeden wzmacniacz, tylko jedną gitarę - co byście zostawili ? Ten temat zainspirowany został pewnym zjawiskiem, które ostatnio zaobserwowałem u kapel.. Mianowicie, prawie za każdym razem jak wpada do nas kapela, to posiadają praktycznie ten sam setup - MESA DUAL RECTIFIER i jakiś epiphone les paul. Efekt jest taki, że zaczynam mieć jakieś dejavu, co druga kapela brzmi podobnie, zaczyna mi się to kojarzyć z GOLFEM II - ludzie bezmyślnie go kupowali, bo to "solidny", "sprawdzony" samochód. Coraz rzadziej widuję jakieś inne wzmaki, a o jakichś rarytaskach w stylu RIVERA to tylko raz chyba miałem przyjemność "łapać" mikrofonem. Co o tym sądzicie ? Czy macie jakieś ulubione wzmacniacze, kombinacje do określonych brzmień ? Ostatnio jeden gościu nagrywał czyste kanały na jakimś humbackerze i to było straszne, zaleciało taką taniością, latami 80, a o singlach to chyba nie słyszał. Ktoś ma coś ciekawego na ten temat ?
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty: 419
Rejestracja: sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: chantizstudio » środa 11 mar 2009, 21:20

...W związku, iż się tutaj ostatnio ludzie ponaburmuszali, to zaczynam nowy temat, który podpatrzyłem na forum SOS. Mianowicie - Gdybyście mogli w studio posiadać tylko jeden wzmacniacz, tylko jedną gitarę - co byście zostawili ? Ten temat zainspirowany został pewnym zjawiskiem, które ostatnio zaobserwowałem u kapel.. Mianowicie, prawie za każdym razem jak wpada do nas kapela, to posiadają praktycznie ten sam setup - MESA DUAL RECTIFIER i jakiś epiphone les paul. Efekt jest taki, że zaczynam mieć jakieś dejavu, co druga kapela brzmi podobnie, zaczyna mi się to kojarzyć z GOLFEM II - ludzie bezmyślnie go kupowali, bo to "solidny", "sprawdzony" samochód. Coraz rzadziej widuję jakieś inne wzmaki, a o jakichś rarytaskach w stylu RIVERA to tylko raz chyba miałem przyjemność "łapać" mikrofonem. Co o tym sądzicie ? Czy macie jakieś ulubione wzmacniacze, kombinacje do określonych brzmień ? Ostatnio jeden gościu nagrywał czyste kanały na jakimś humbackerze i to było straszne, zaleciało taką taniością, latami 80, a o singlach to chyba nie słyszał. Ktoś ma coś ciekawego na ten temat ?...
**********************
Podobnie jest u ''producentow ''muzyki klubowej, gdzie nie spojrzec tylko virus ti w nagraniach ciagle te same presety no i nexus jeszcze tyz dzis bardzo oblegany
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: psysutra » środa 11 mar 2009, 21:35

Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]
Stay Psychedelic People!

Awatar użytkownika
midishiner
Posty: 341
Rejestracja: czwartek 29 mar 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: midishiner » środa 11 mar 2009, 21:43

...Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]...
**********************
Nom, wszędzie virus, ehh. A ja wyciskam na moim Blofeldku, Alpha Juno 1 i Supernovie takie brzmienia że virus może pomażyć bueheheh

Lucas May On Tour
5-21.V.2009

Awatar użytkownika
Masters
Posty: 230
Rejestracja: piątek 14 lis 2008, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Masters » środa 11 mar 2009, 21:44

Myslę "Tasiorowski", że gdyby nie "te kapele " co to je porównujesz do Golfa II, musiałbyś szukać pracy w fabryce. Bez obrazy.

Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty: 419
Rejestracja: sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: chantizstudio » środa 11 mar 2009, 21:56

....Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]...
**********************
ooo zaraz bedzie jazda o ta ''cyfrowosc'' virusa
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

TraDeus
Posty: 131
Rejestracja: sobota 18 lis 2006, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: TraDeus » środa 11 mar 2009, 22:16

czepiliście sie virusa jakby niewiadomo jakie badziewie to było - nie wiem czy piszecie tak, bo nie lubicie muzyki okreslanej mianem "klubowa" czy też z innego powodu, który nakazuje Wam opisywać Virusa jako totalne zło...
pewne brzmienia są powielane, bo są charakterystyczne dla danego gatunku - nie potraficie tego zrozumieć, czy nie chcecie?
są setki brzmień, które były powtarzane i wałkowane w kazdym gatunku muzycznym - muzyka klubowa, czy inna - nie ma znaczenia - to jest normalne i tego nie zmienicie :)
osobiście pracuję na Virusie i nie wyobrażam sobie pracy bez niego, bo jest to bez wątpienia syntezator pod pewnym względami wysoko ponad inne ;)
oczywiscie wyraziłem swoje osobiste zdanie - nikt z Was panowie nie musi sie z nim zgadzać, ale nie piszcie mi tutaj o oryginalności brzmień, bo to pojęcie bardzo względne...

Awatar użytkownika
chantizstudio
Posty: 419
Rejestracja: sobota 26 maja 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: chantizstudio » środa 11 mar 2009, 22:35

...czepiliście sie virusa jakby niewiadomo jakie badziewie to było - nie wiem czy piszecie tak, bo nie lubicie muzyki okreslanej mianem "klubowa" czy też z innego powodu, który nakazuje Wam opisywać Virusa jako totalne zło...
pewne brzmienia są powielane, bo są charakterystyczne dla danego gatunku - nie potraficie tego zrozumieć, czy nie chcecie?
są setki brzmień, które były powtarzane i wałkowane w kazdym gatunku muzycznym - muzyka klubowa, czy inna - nie ma znaczenia - to jest normalne i tego nie zmienicie :)
osobiście pracuję na Virusie i nie wyobrażam sobie pracy bez niego, bo jest to bez wątpienia syntezator pod pewnym względami wysoko ponad inne ;)
oczywiscie wyraziłem swoje osobiste zdanie - nikt z Was panowie nie musi sie z nim zgadzać, ale nie piszcie mi tutaj o oryginalności brzmień, bo to pojęcie bardzo względne......
**********************
Tradeus ja nie mam nic do virusa . sam mam wersje C i bardzo lubie ten instrument, , wielu jednak zapomina o starszych modelach jak a b czy c . Tez kiedys myslalem ze tylko do tej muzyki nadaje sie virus. Dzis wiem ze bylem w bledzie , bo jest wiele swetnych klockow np yamaha an1x, waldorf q czy wspomniana supernova , nie ograniczajmy sie tylko do virusa.
''po to są gały w syntezatorach , zeby kręcić aż uzyska się to czego się szuka'' AdamZ

Awatar użytkownika
NoRd384
Posty: 767
Rejestracja: środa 06 sie 2003, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: NoRd384 » środa 11 mar 2009, 22:39

w odpowiedzi na temat - Waldorf Q+
[addsig]
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]

Awatar użytkownika
Tasiorowski
Posty: 543
Rejestracja: poniedziałek 03 gru 2007, 00:00

Re: Gdybyście mieli tylko jeden....

Post autor: Tasiorowski » środa 11 mar 2009, 22:43

...Myslę "Tasiorowski", że gdyby nie "te kapele " co to je porównujesz do Golfa II, musiałbyś szukać pracy w fabryce. Bez obrazy. ...
**********************
Ło Jezusicku, czy ja cokolwiek powiedziałem złego o kapelach ? No już ktoś na ostrzu noża stawia sprawę. Do GOLFA II porównałem jeden konkretny wzmacniacz, który nie wiedzieć czemu, zawsze się przypanoszy do studia i widze go tyle, co golfów II 10 lat temu. Zamiast mnie zbesztać za to stwierdzenie, sam byś się wypowiedział co do tematu wątku - jakie wzmacniacze lubicie, jakich nie. Ja już mesy nie lubię, ostatnio chłopak jeden raz przyniósł PEAVEY 5150, który mi bardzo podszedł. Realizatorzy też mają jedną chorobę - SM 57, bodajże najbrzydziej brzmiący mikrofon jaki znam, a wszyscy się go trzymają. Mit popędza mit ( kto dziś w USA, mówię o muzyce rodem z Calliforni, używa SM 57 na gitary elektryczne ? ) Wyluzuj man, a w fabryce to też pracowałem kiedyś i nie było źle, przynajmniej dochód regularny i godziny pracy
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141

ODPOWIEDZ