Strona 1 z 5
Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 20:14
autor: Tasiorowski
W związku, iż się tutaj ostatnio ludzie ponaburmuszali, to zaczynam nowy temat, który podpatrzyłem na forum SOS. Mianowicie - Gdybyście mogli w studio posiadać tylko jeden wzmacniacz, tylko jedną gitarę - co byście zostawili ? Ten temat zainspirowany został pewnym zjawiskiem, które ostatnio zaobserwowałem u kapel.. Mianowicie, prawie za każdym razem jak wpada do nas kapela, to posiadają praktycznie ten sam setup - MESA DUAL RECTIFIER i jakiś epiphone les paul. Efekt jest taki, że zaczynam mieć jakieś dejavu, co druga kapela brzmi podobnie, zaczyna mi się to kojarzyć z GOLFEM II - ludzie bezmyślnie go kupowali, bo to "solidny", "sprawdzony" samochód. Coraz rzadziej widuję jakieś inne wzmaki, a o jakichś rarytaskach w stylu RIVERA to tylko raz chyba miałem przyjemność "łapać" mikrofonem. Co o tym sądzicie ? Czy macie jakieś ulubione wzmacniacze, kombinacje do określonych brzmień ? Ostatnio jeden gościu nagrywał czyste kanały na jakimś humbackerze i to było straszne, zaleciało taką taniością, latami 80, a o singlach to chyba nie słyszał. Ktoś ma coś ciekawego na ten temat ?
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 21:20
autor: chantizstudio
...W związku, iż się tutaj ostatnio ludzie ponaburmuszali, to zaczynam nowy temat, który podpatrzyłem na forum SOS. Mianowicie - Gdybyście mogli w studio posiadać tylko jeden wzmacniacz, tylko jedną gitarę - co byście zostawili ? Ten temat zainspirowany został pewnym zjawiskiem, które ostatnio zaobserwowałem u kapel.. Mianowicie, prawie za każdym razem jak wpada do nas kapela, to posiadają praktycznie ten sam setup - MESA DUAL RECTIFIER i jakiś epiphone les paul. Efekt jest taki, że zaczynam mieć jakieś dejavu, co druga kapela brzmi podobnie, zaczyna mi się to kojarzyć z GOLFEM II - ludzie bezmyślnie go kupowali, bo to "solidny", "sprawdzony" samochód. Coraz rzadziej widuję jakieś inne wzmaki, a o jakichś rarytaskach w stylu RIVERA to tylko raz chyba miałem przyjemność "łapać" mikrofonem. Co o tym sądzicie ? Czy macie jakieś ulubione wzmacniacze, kombinacje do określonych brzmień ? Ostatnio jeden gościu nagrywał czyste kanały na jakimś humbackerze i to było straszne, zaleciało taką taniością, latami 80, a o singlach to chyba nie słyszał. Ktoś ma coś ciekawego na ten temat ?...
**********************
Podobnie jest u ''producentow ''muzyki klubowej, gdzie nie spojrzec tylko virus ti

w nagraniach ciagle te same presety no i nexus jeszcze tyz dzis bardzo oblegany
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 21:35
autor: psysutra
Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 21:43
autor: midishiner
...Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]...
**********************
Nom, wszędzie virus, ehh. A ja wyciskam na moim Blofeldku, Alpha Juno 1 i Supernovie takie brzmienia że virus może pomażyć bueheheh
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 21:44
autor: Masters
Myslę "Tasiorowski", że gdyby nie "te kapele " co to je porównujesz do Golfa II, musiałbyś szukać pracy w fabryce. Bez obrazy.
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 21:56
autor: chantizstudio
....Albo Prophet 5, albo Alesis Andromeda A6 :)
Virusa olewam sikiem prostym, bo zbyt popularny i cyfrowy :]...
**********************
ooo zaraz bedzie jazda o ta ''cyfrowosc'' virusa
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 22:16
autor: TraDeus
czepiliście sie virusa jakby niewiadomo jakie badziewie to było - nie wiem czy piszecie tak, bo nie lubicie muzyki okreslanej mianem "klubowa" czy też z innego powodu, który nakazuje Wam opisywać Virusa jako totalne zło...
pewne brzmienia są powielane, bo są charakterystyczne dla danego gatunku - nie potraficie tego zrozumieć, czy nie chcecie?
są setki brzmień, które były powtarzane i wałkowane w kazdym gatunku muzycznym - muzyka klubowa, czy inna - nie ma znaczenia - to jest normalne i tego nie zmienicie :)
osobiście pracuję na Virusie i nie wyobrażam sobie pracy bez niego, bo jest to bez wątpienia syntezator pod pewnym względami wysoko ponad inne ;)
oczywiscie wyraziłem swoje osobiste zdanie - nikt z Was panowie nie musi sie z nim zgadzać, ale nie piszcie mi tutaj o oryginalności brzmień, bo to pojęcie bardzo względne...
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 22:35
autor: chantizstudio
...czepiliście sie virusa jakby niewiadomo jakie badziewie to było - nie wiem czy piszecie tak, bo nie lubicie muzyki okreslanej mianem "klubowa" czy też z innego powodu, który nakazuje Wam opisywać Virusa jako totalne zło...
pewne brzmienia są powielane, bo są charakterystyczne dla danego gatunku - nie potraficie tego zrozumieć, czy nie chcecie?
są setki brzmień, które były powtarzane i wałkowane w kazdym gatunku muzycznym - muzyka klubowa, czy inna - nie ma znaczenia - to jest normalne i tego nie zmienicie :)
osobiście pracuję na Virusie i nie wyobrażam sobie pracy bez niego, bo jest to bez wątpienia syntezator pod pewnym względami wysoko ponad inne ;)
oczywiscie wyraziłem swoje osobiste zdanie - nikt z Was panowie nie musi sie z nim zgadzać, ale nie piszcie mi tutaj o oryginalności brzmień, bo to pojęcie bardzo względne......
**********************
Tradeus ja nie mam nic do virusa . sam mam wersje C i bardzo lubie ten instrument, , wielu jednak zapomina o starszych modelach jak a b czy c . Tez kiedys myslalem ze tylko do tej muzyki nadaje sie virus. Dzis wiem ze bylem w bledzie , bo jest wiele swetnych klockow np yamaha an1x, waldorf q czy wspomniana supernova , nie ograniczajmy sie tylko do virusa.
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 22:39
autor: NoRd384
w odpowiedzi na temat - Waldorf Q+
[addsig]
Re: Gdybyście mieli tylko jeden....
: środa 11 mar 2009, 22:43
autor: Tasiorowski
...Myslę "Tasiorowski", że gdyby nie "te kapele " co to je porównujesz do Golfa II, musiałbyś szukać pracy w fabryce. Bez obrazy. ...
**********************
Ło Jezusicku, czy ja cokolwiek powiedziałem złego o kapelach ? No już ktoś na ostrzu noża stawia sprawę. Do GOLFA II porównałem jeden konkretny wzmacniacz, który nie wiedzieć czemu, zawsze się przypanoszy do studia i widze go tyle, co golfów II 10 lat temu. Zamiast mnie zbesztać za to stwierdzenie, sam byś się wypowiedział co do tematu wątku - jakie wzmacniacze lubicie, jakich nie. Ja już mesy nie lubię, ostatnio chłopak jeden raz przyniósł PEAVEY 5150, który mi bardzo podszedł. Realizatorzy też mają jedną chorobę - SM 57, bodajże najbrzydziej brzmiący mikrofon jaki znam, a wszyscy się go trzymają. Mit popędza mit ( kto dziś w USA, mówię o muzyce rodem z Calliforni, używa SM 57 na gitary elektryczne ? ) Wyluzuj man, a w fabryce to też pracowałem kiedyś i nie było źle, przynajmniej dochód regularny i godziny pracy