Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
mytnik
Posty: 1308
Rejestracja: czwartek 20 maja 2004, 00:00

Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: mytnik » wtorek 09 mar 2010, 15:26

Witam


Czy mógłby ktoś podać wiarygodne źródło, lub wypowiedzieć się na temat wiekszej lub mniejszej szkodliwości tego typu słuchawek?


Do mnie raczej przemawiają argumenty za ich nieuzywaniem, ale moge się mylić. Domyślnie do grania na bębnach z metronomem. Przy HD 201 pod koniec próby urywa mi łeb, albo zagłuszam klik. Jak juz się zdecyduję na zakup, to raczej nie z najniższej półki i wtedy na pewno ich będę chciał używać przy empetrojce. Wiem, że nie należy słuchać zbyt głośno i do tego sie stosuję. Nie słucham też jak nie potrzebuję, a nie potrzebuję często. Mimo to lat trochę już jest i zdarza się poprosić o powtórzenie.


pozdr

drummer

perfektsound
Posty: 321
Rejestracja: wtorek 17 cze 2008, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: perfektsound » wtorek 09 mar 2010, 23:01

...
Witam

Czy mógłby ktoś podać wiarygodne źródło, lub wypowiedzieć się na temat wiekszej lub mniejszej szkodliwości tego typu słuchawek?

Do mnie raczej przemawiają argumenty za ich nieuzywaniem, ale moge się mylić. Domyślnie do grania na bębnach z metronomem. Przy HD 201 pod koniec próby urywa mi łeb, albo zagłuszam klik. Jak juz się zdecyduję na zakup, to raczej nie z najniższej półki i wtedy na pewno ich będę chciał używać przy empetrojce. Wiem, że nie należy słuchać zbyt głośno i do tego sie stosuję. Nie słucham też jak nie potrzebuję, a nie potrzebuję często. Mimo to lat trochę już jest i zdarza się poprosić o powtórzenie.

pozdr...
 


 


Prosze bardzo:


http://polskalokalna.pl/wiadomosci/kujawsko-pomorskie/torun/news/alarmujace-wyniki-badan-gimnazjalistow,1387066


Siedze w temacie bo wlasnie przygotowuję z życzliwymi osobami kampanie spoleczna na podobny temat. Sam mam medycznie potwierdzony niedosluch w części pasm, aktualnie jestem w trakcie terapii (nienajtańsze leki i cwiczenia) ktorej celem jest zwiekszenie dokrwienia ucha wewn. aby jakos je zachecic do próby regeneracji. Przez lata uzywalem sluchawek dousznych (właściciwie na okrągło) i nausznych (przy tworzeniu muzy). 


Tak na logike: błona Twojego ucha NIE MA SZANS w starciu z "pchełkami". Ucho jest bezbronne, ponieważ w toku ewolucji i właściwie do ostatniej dekady ;) nie istniało takie zagrożenie - słuch nie ma wykształconych żadnych mechanizmów obronnych. Po prostu zrodlo "łomotu" jest wtedy najbliżej (bądź co bądż delikatnego) narządu słuchu jak się tylko da. Pojawienie się tinnitusa (szumów usznych) to pierwszy etap, potem będzie coraz gorzej. A i same szumy są stopniowalne, od lekkich po takie co np. nie pozwalają spać. Lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Alternatywna muzyka elektorniczna.

Awatar użytkownika
VanChesco
Posty: 159
Rejestracja: czwartek 07 kwie 2005, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: VanChesco » wtorek 09 mar 2010, 23:39

Fakt jest faktem, że niebezpieczeństw wynikających z używania takich słuchawek jest mnóstwo. Pierwsze i najważniejsze, to brak jakiejkolwiek obrony przed nagłym atakiem bardzo dużego impulsu (np. jakiś przypadkowy pik), ale z drugiej strony...

Ja na scenie od długiego czasu już używam takich słuchawek jako odsłuchu. Przy klasycznym odsłuchu (monitor na podłodze i ogólny huk na scenie), po koncercie schodziłem ze sceny z szumem w uszach, który potrafił utrzymywać się do dnia następnego. Odkąd stosuję odsłuch ze słuchawek dokanałowych, nie mam po koncercie takich objawów. Wynika to z tego, że odcinam się w ten sposób od całego tego hałasu na scenie, a w uchu mam tylko swój instrument i nie potrzebuję go aż tak głośno, jak bym potrzebował z klasycznego odsłuchu. To tak, jakbym zakładał na koncert jako ochronę zatyczki do uszu z tym, że dodatkowo z tych zatyczek słyszę to co gram. Tyle, jeśli chodzi o zalety takiego rozwiązania.
Wadą niestety jest to, że nie czuje się tej energii, co przy klasycznych monitorach, przez co cierpi ekspresja wykonania :) ale wiadomo - zdrowie najważniejsze.

Też chętnie poznam opinie forumowiczów, bo może się okazać, że jestem w błędzie. Chociaż na tą chwilę będę obstawał przy swoim, bo kiedy na jednym z koncertów wypadła mi słuchawka z jednego ucha, to ewidentnie po koncercie czułem, że szumi mi tylko w tym uchu, które nie było chronione "pchełką" :)

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: psysutra » środa 10 mar 2010, 01:07

Od ponad stosuję słuchawki wtedy, KIEDY NAPRAWDĘ MUSZĘ. Tj. mp3 (którego od paru ładnych miesięcy nie posiadam), odsłuch późnym wieczorem lub w nocy. Niezależnie czy nauszne czy douszne.
Mam właśnie problem z piskiem w uchu i nie mogę przez niego spać a za 3,5h wstaję do pracy (dodaję, że aktualnie jestem 21h na nogach).
Po godzinie słuchania na pożyczonych"pchełkach" bolała mnie głowa- i to nie były byle jakie. Już wolę raz na jakiś czas (dwa miesiące ok.) iść do klubu, nabawić się "Ventolinu w uszach" (kto sobie wpisze na YT "AFX Ventolin" to zrozumie o co chodzi ) do powrotu do wyrka (po wstaniu już czegoś takiego nie ma) niż się katować tymi miniaturowymi niszczycielami słuchu.
Stay Psychedelic People!

musique2010
Posty: 1
Rejestracja: środa 10 mar 2010, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: musique2010 » środa 10 mar 2010, 13:02

...
Witam

Czy mógłby ktoś podać wiarygodne źródło, lub wypowiedzieć się na temat wiekszej lub mniejszej szkodliwości tego typu słuchawek?

Do mnie raczej przemawiają argumenty za ich nieuzywaniem, ale moge się mylić. Domyślnie do grania na bębnach z metronomem. Przy HD 201 pod koniec próby urywa mi łeb, albo zagłuszam klik. Jak juz się zdecyduję na zakup, to raczej nie z najniższej półki i wtedy na pewno ich będę chciał używać przy empetrojce. Wiem, że nie należy słuchać zbyt głośno i do tego sie stosuję. Nie słucham też jak nie potrzebuję, a nie potrzebuję często. Mimo to lat trochę już jest i zdarza się poprosić o powtórzenie.

pozdr...
 


 


Jeśli musisz mieć słuchawki, kup sobie zamknięte słuchawy nauszne - żeby zminimalizować hałas z zewnątrz i wyizolować dźwięk w słuchawakach, i słuchaj jak najciszej.


Wszystkie rodzaje słuchawek są szkodliwe, a douszne najbardziej.


Awatar użytkownika
Sempoo
Posty: 187
Rejestracja: sobota 30 mar 2002, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: Sempoo » środa 10 mar 2010, 15:25

Jednak nikt z Was nie tłumaczy, dlaczego pchełki są szkodliwe. Czym różni się fala 1kHz docierająca do ucha z odległości 3m od takiej, co dociera z odl 1cm - przy założeniu, że obie osiągają na membranie ucha to samo natężenie? A przecież falami elektromagnetycznymi jesteśmy "katowani" na kazdym kroku.

ESI Juli@ + KRK RP8 gen2

Awatar użytkownika
VanChesco
Posty: 159
Rejestracja: czwartek 07 kwie 2005, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: VanChesco » środa 10 mar 2010, 15:50

...Jednak nikt z Was nie tłumaczy, dlaczego pchełki są szkodliwe. Czym różni się fala 1kHz docierająca do ucha z odległości 3m od takiej, co dociera z odl 1cm - przy założeniu, że obie osiągają na membranie ucha to samo natężenie? A przecież falami elektromagnetycznymi jesteśmy "katowani" na kazdym kroku....

******************************************

Przy zwykłym sinusie 1kHz raczej różnicy nie ma wg. mnie, ale kluczowa wydaje się być kwestia zawartości transjentów w sygnale. Im dalej od źródła, tym ich poziom jest mniejszy, czyli też niby bezpieczniej.

perfektsound
Posty: 321
Rejestracja: wtorek 17 cze 2008, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: perfektsound » środa 10 mar 2010, 15:55

...
Jednak nikt z Was nie tłumaczy, dlaczego pchełki są szkodliwe. Czym różni się fala 1kHz docierająca do ucha z odległości 3m od takiej, co dociera z odl 1cm - przy założeniu, że obie osiągają na membranie ucha to samo natężenie? A przecież falami elektromagnetycznymi jesteśmy "katowani" na kazdym kroku.
...
 


 


Jak nie tlumaczy jak wyraznie napisalem: "Tak na logike: błona Twojego ucha NIE MA SZANS w starciu z "pchełkami". [...] Po prostu zrodlo "łomotu" jest wtedy najbliżej (bądź co bądż delikatnego) narządu słuchu jak się tylko da."


Po drodze jest slup powietrza ("nauszniki") ktory troche jednak izoluje. "Pchełka" strzela prosto na błonę.


Poza tym uzywajac pchełek musisz podkrecic bardziej volume niz w przypadku nausznych sluchawek. Czyli nie dosc ze wprost do ucha, to jeszcze głosniej niz zwykle.


Wiecej:


http://forums.macrumors.com/showthread.php?t=528555


http://gilmore2.chem.northwestern.edu/articles/hearing_art.htm


http://blog.hifiheadphones.co.uk/2008/03/06/are-in-ear-headphones-ear-canal-headphones-safe/


http://www.time.com/time/health/article/0,8599,1827159,00.html




Od siebie dodam, ze wlasnie jestem po badaniach m.in w kabinie dzwiekoszczelnej i dopiero po odczytach z aparatury mozna sie zalamac, bo wtedy widac jakie czlowiek ma ubytki w sluchu. Na codzien mozesz sie oszukiwac, podkrecac glosniej itd.

Alternatywna muzyka elektorniczna.

Awatar użytkownika
psysutra
Posty: 596
Rejestracja: czwartek 01 sty 2009, 00:00

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: psysutra » środa 10 mar 2010, 17:31

Ja na szczęście mam jeszcze trochę ponad przeciętną
Stay Psychedelic People!

Piniol
Posty: 192
Rejestracja: wtorek 15 sty 2008, 00:00
Kontakt:

Re: Słuchawki dokanałowe - wpływ na słuch

Post autor: Piniol » środa 10 mar 2010, 19:29

Ja kupiłem http://www.etymotic.com/ephp/er6i.aspx


Nigdy nie byłem zwolennikiem takich słuchawek (nie cierpię jak mam coś w uchu a tym bardziej jak to coś lubi wypadać). Jednak przekonałem się, słuchawki nie wypadają ze względu na unikalną budowę i niesamowicie izolują od otoczenia. Dzięki temu mogę słuchać muzyki o wiele ciszej niż w konwencjonalnych słuchawkach czy większości słuchawek dousznych. Jedyna wada - bardzo trudno jest je wyjąć z ucha :D

Muzyk jazzowy, skrzypek, klawiszowiec.
http://www.myspace.com/bienczyckidominik

ODPOWIEDZ