iPad jako instrument muzyczny

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: Kubańczyk » wtorek 06 wrz 2011, 17:20

...W dyskach SSD kluczowym parametrem nie jest prędkość transmisji (bo ta jest porównywalna z tradycyjnymi dyskami) tylko czas dostępu. Wielkość biblioteki sampli (liczona jej objętością) ma się nijak do czasu dostępu. Bardziej istotna jest tu intensywność jej wykorzystania czyli gęstość aranżacji....

Zgadza sie. Ale jesli tych sampli nie ma duzo (jak kolega sam pisal) to nie ma tez potrzeby czytac ich w decydujacym momencie z dysku Dlatego powiedzialem, ze dobrze napisany soft nie ciagnie danych z dysku na ostania chwile.


 


Zgadza się, fajnie to zobrazowałeś - saple można wcześniej umieścić w pamięci RAM o ile ta jest wystarczająco duża. Np sesja 10 GB się nie mieści na XP 32 bit, dlatego wybrałem SSD.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: Kubańczyk » wtorek 06 wrz 2011, 18:11

......To znaczy, ze to cienki soft jesli nie jest w stanie przedladowac potrzebnych danych, albo masz za malo RAMu. Swoja droga co to znaczy "o ostaniej czesci taktu zmienimi scene"? Co to znaczy "scene"? I jak to wszystko sie ma do problemu watkotworcy ktory szuka czegos do grania na zywo. Chyba, ze przespalem jakas wazna czesc watku. A o jakim sofcie piszesz skoro nie wiesz co to scena?

Pisze o tym sofice o ktorym byla mowa - nie musze znac pojecia scena zeby swierdzic, ze soft nie wyrabia z ladowaniem sampli. Poza tym zauwaz, ze tam jeszcz bylo "lub" (malo RAMu). Jak juz sie chcesz czepiac to chociaz czytaj do konca.


Masz rację, przepraszam nie odniosłem się do tego, ale tak tu chodzi o sprzęt z małą ilością RAMu.


Na xp 32 nie poszaleję z ramem - dlatego SSD, który świetnie uzupełnia te braki. Wszystkie sesje na dysku dostępne są jakby były na RAMdysku.


 


"Wątkotwórca" jak go nazwałeś zna ten soft i pojęcie sceny, bo chodzi o Ableton Live. Nie przecze, ale bol zeba tez mozna zlikwidowac obcieciem glowy Chce powiedziec, ze przyczyna dropow mogla byc inny niz brak wydajnosci dysku. Dobrze nazwałeś zlikwidować, ale nie wyleczyć.

A masz pewnosc, ze zmiana na SSD wyleczyles przyczyny problemu, czy moze raczej tylko go pozornie zlikwidowales?


Przyczyny nie zawsze da się zlikwidować, np. jeśli konieczna jest wymiana płyty to oznacza zakup innego laptopa.



Nie, problem był przy raptownym zmienianiu odtwarzanych klipów na śladach - w pewnych określonych warunkach: słabszy interfejs audio, wymuszona latencja 64 sample, dość spore obciążenie procka, 96 kHz.

Ile bylo tych sladow/klipw przy zmianie w ktorej dysk nie wyrobil? Bo jakos ciezko mi sobie wyobrazic, zeby w jakims normalnych warunkach (a nie w syntetycznym tescie) wspolczesny dysk sie "zatkal".
I dlaczego 64 sample? Czy to nie jest troche armata na wrobla? Po co potrzeba tak male bufor do obslugi Abletona?

...


Niska latencja zapewnia szybką reakcję DAW na sterowanie oraz instrumentów wirtualnych do gry na żywo, ale ma  też minusy: większe zużycie CPU, mniejsza stabilność, większe wymagania dyskowe przy nagrywaniu i odtwarzaniu. Edirol UA-1000 jaki wtedy używałem przy 96khz z 64 samplami dawał mniej niż 1 ms latencji, ale dropiło to przy 60% CPU  (menedżer zadań), a o WIFI czy sieci kablowej w tle to lepiej zapomnieć. Proszę nie pytaj po co aż tak świetna reakcja DAW na sterowanie, każdy ma inne wymagania. Był też problem ze zmianą scen (scena to zestaw klipów audio lub MIDI odtwarzanych na różnych śladach na raz, sceny można przełączać w trakcie odtwarzania, co odbywa się bez żadnego zniekształcenia dźwięku, tempa, metrum , chyba że te są zaprogramowane), a także poszczególnych klipów na pojedynczym śladzie - przy czym te problemy nie występowały jeśli przełączanie odbywało się z wyprzedzeniem np 0.3 s. Ale już takie 0.1 s - czyli tak zwane w ostatniej chwili - sprawiało że program dropił i zniekształcał przez ułamek sekundy. Jeśli wszyskie ślady i sample były by w pamięci jak pisałeś to nie było by problemu, ale na xp32 nie da rady umieścić 10gb sesję w ram, dlatego ssd rozwiązuje ten problem.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
mr-hammond
Posty: 1416
Rejestracja: poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: mr-hammond » wtorek 06 wrz 2011, 19:35

"przypominam IPad jako instrument muzyczny"


MEGafon
Posty: 185
Rejestracja: sobota 13 sie 2011, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: MEGafon » wtorek 06 wrz 2011, 22:37

Niska latencja zapewnia szybką reakcję DAW na sterowanie oraz instrumentów wirtualnych do gry na żywo, ale ma  też minusy: [...]

Uwierz mi na slowo, ze doskonale zdaje sobie sprawe z korzysci plynacych z niskiej latenji, jak rowniez problemow z tego wynikajacych. Jednak moge tylko ponowic moje pytanie - po kiego 64 bajtowy bufor do obslugi Abletona?!? I nie pisz mi prosze takich rzeczy jak "kazdy ma inne wymagania". Owszem, ma, ale czlowiek jak gatunek zwierzecy ma swoje granice percepcji i nikt nie jest w stanie nawet w spreparowanym tescie odroznic 1 ms od 5 ms a co dopiero w Abletonie, gdzie z tego co wiem to sie tylko wysyla sygnal co od nastepnego taktu bedzie gralo. Niska latencja jest dobra jak sie nagrywa i chcesz miec monitor sygnalu plus wynik dzialania wtyczki. Do miksowania to w ogole mozna sobie ustawic bufor na 1024 lub wiecej. Na upartego powinno tez to wystraczyc do "klikania" w Abletonie. Jesli zauwazasz, ze miedzy 1ms nie czujesz opuznienia a przy 5 juz tak to nie jest to na pewno faktyczna latencja brutto wynikajaca z podzielenia dlugosci bufora przez czestotliwosc probkowania. Cos po drodze musi jeszcze spowalniac. Pomijam juz tez, ze nie rozumiem po co "nadajesz" na zywo na 96 kHz? Zakladam, ze uzywasz tego Abletona jako "szafe grajaca" i na zywo "kombinujesz" co bedzie gralo (sorry, ale nie moge sie przemoc nazwac tego graniem).


Był też problem ze zmianą scen (scena to zestaw klipów audio lub MIDI odtwarzanych na różnych śladach na raz, sceny można przełączać w trakcie odtwarzania, co odbywa się bez żadnego zniekształcenia dźwięku, tempa, metrum , chyba że te są zaprogramowane), a także poszczególnych klipów na pojedynczym śladzie - przy czym te problemy nie występowały jeśli przełączanie odbywało się z wyprzedzeniem np 0.3 s. Ale już takie 0.1 s - czyli tak zwane w ostatniej chwili - sprawiało że program dropił i zniekształcał przez ułamek sekundy.

To po co przelanczasz az tak pozno?


Jeśli wszyskie ślady i sample były by w pamięci jak pisałeś to nie było by problemu, ale na xp32 nie da rady umieścić 10gb sesję w ram, dlatego ssd rozwiązuje ten problem.

Ale co to znaczy "10 GBajtowa sesja"? Same sample w projekcie? Suma wszystkich sciezek? Przeciez nie ma potrzeby trzymac wszystkich sampli w RAMie. A nawet jesli... Troche matematyki: masz sesje na 96 kHz. Ile masz tam maksymalnie sladow ktore graja na raz? 20? Nie sadze, ze wiecej. Jesli twierdzisz, ze masz 10 GB sampli i zalozmy, ze sa uzyte wszystkie to by oznaczalo, ze taki projekt to niecale 2 godziny materialu. Nawet jesli mial bys podwojnie tyle sciezek to mial bys trzy kwadranse grania. To jest absurd. W zadnym projekcie nie masz 10 GB sampli ktore na raz trzeba miec "pod reka". Inteligentne samplery sa w stanie przeanalizowac projekt i zaladowac do RAMu tylko te sample ktore sa naprawde uzyte. Jesli Ableton tego nie potrafi to podtrzymuje to co powiedzialem wyzej - cienki program.

Nieeee.. te Twoje 10 GB i SSD mnie nadal nie przekonuje. Sedno problemu predzej lezalo w partacko napisanych sterownikach, albo czyms co Ci w windowsie bruzdzilo. To mi wyglada na to jak bys mial zaciagniety hamulec reczny i zamiast go zwolnic podczas jazdy to wolisz zamontowac silnik od Porsche. Pytanie: czy jak wymieniles interfes na lepszy sprawdziles, czy z normalnym dyskiem nadal sa problemy?


[addsig]
pozdrowienia
MEGafon

MEGafon
Posty: 185
Rejestracja: sobota 13 sie 2011, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: MEGafon » środa 07 wrz 2011, 08:52

Sorry, maly blad wkradl sie mi do obliczen. Nie uwzglednilem bit per sample, czyli wyzej jest 8 bitow na sampel. Poniewaz sample z regoly zajmuja 16 bitow/sample to czasy podane wyzej nylezy podzielic przez 2.


[addsig]
pozdrowienia
MEGafon

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: Kubańczyk » środa 07 wrz 2011, 12:35

...Niska latencja zapewnia szybką reakcję DAW na sterowanie oraz instrumentów wirtualnych do gry na żywo, ale ma  też minusy: [...]

Uwierz mi na slowo, ze doskonale zdaje sobie sprawe z korzysci plynacych z niskiej latenji, jak rowniez problemow z tego wynikajacych. Jednak moge tylko ponowic moje pytanie - po kiego 64 bajtowy bufor do obslugi Abletona?!? I nie pisz mi prosze takich rzeczy jak "kazdy ma inne wymagania". Owszem, ma, ale czlowiek jak gatunek zwierzecy ma swoje granice percepcji i nikt nie jest w stanie nawet w spreparowanym tescie odroznic 1 ms od 5 ms a co dopiero w Abletonie, gdzie z tego co wiem to sie tylko wysyla sygnal co od nastepnego taktu bedzie gralo. Niska latencja jest dobra jak sie nagrywa i chcesz miec monitor sygnalu plus wynik dzialania wtyczki. Do miksowania to w ogole mozna sobie ustawic bufor na 1024 lub wiecej. Na upartego powinno tez to wystraczyc do "klikania" w Abletonie. Jesli zauwazasz, ze miedzy 1ms nie czujesz opuznienia a przy 5 juz tak to nie jest to na pewno faktyczna latencja brutto wynikajaca z podzielenia dlugosci bufora przez czestotliwosc probkowania. Cos po drodze musi jeszcze spowalniac. Pomijam juz tez, ze nie rozumiem po co "nadajesz" na zywo na 96 kHz? Zakladam, ze uzywasz tego Abletona jako "szafe grajaca" i na zywo "kombinujesz" co bedzie gralo (sorry, ale nie moge sie przemoc nazwac tego graniem).


Nie ma problemu nazwij jak chcesz, ale na wirtualach gram na żywo, przez efekty przepuszczam sygnał z tych wirtuali oraz sygnały z wejść w interfejsie audio, ale zostawmy to - temat dytyczył iPada, a autor tematu wspomniał o problemach z Live dlatego moja sugestia o SSD.



Był też problem ze zmianą scen (scena to zestaw klipów audio lub MIDI odtwarzanych na różnych śladach na raz, sceny można przełączać w trakcie odtwarzania, co odbywa się bez żadnego zniekształcenia dźwięku, tempa, metrum , chyba że te są zaprogramowane), a także poszczególnych klipów na pojedynczym śladzie - przy czym te problemy nie występowały jeśli przełączanie odbywało się z wyprzedzeniem np 0.3 s. Ale już takie 0.1 s - czyli tak zwane w ostatniej chwili - sprawiało że program dropił i zniekształcał przez ułamek sekundy.

To po co przelanczasz az tak pozno?

Improwizacja , eksperymentowanie mają swoje prawa, nie wszystko da się przewidzieć.


Jeśli wszyskie ślady i sample były by w pamięci jak pisałeś to nie było by problemu, ale na xp32 nie da rady umieścić 10gb sesję w ram, dlatego ssd rozwiązuje ten problem.

Ale co to znaczy "10 GBajtowa sesja"? Same sample w projekcie? Suma wszystkich sciezek? Przeciez nie ma potrzeby trzymac wszystkich sampli w RAMie. A nawet jesli... Troche matematyki: masz sesje na 96 kHz. Ile masz tam maksymalnie sladow ktore graja na raz? 20? Nie sadze, ze wiecej. Jesli twierdzisz, ze masz 10 GB sampli i zalozmy, ze sa uzyte wszystkie to by oznaczalo, ze taki projekt to niecale 2 godziny materialu. Nawet jesli mial bys podwojnie tyle sciezek to mial bys trzy kwadranse grania. To jest absurd. W zadnym projekcie nie masz 10 GB sampli ktore na raz trzeba miec "pod reka". Inteligentne samplery sa w stanie przeanalizowac projekt i zaladowac do RAMu tylko te sample ktore sa naprawde uzyte. Jesli Ableton tego nie potrafi to podtrzymuje to co powiedzialem wyzej - cienki program.


Nie chcę zaśmiecać wątku dalszą rozmową w tym temacie, bo temat jest inny.



Nieeee.. te Twoje 10 GB i SSD mnie nadal nie przekonuje. Sedno problemu predzej lezalo w partacko napisanych sterownikach, albo czyms co Ci w windowsie bruzdzilo. To mi wyglada na to jak bys mial zaciagniety hamulec reczny i zamiast go zwolnic podczas jazdy to wolisz zamontowac silnik od Porsche. Pytanie: czy jak wymieniles interfes na lepszy sprawdziles, czy z normalnym dyskiem nadal sa problemy?

...
 


Wierzę w Twoją dobrą intencję i chętnie bym kontynuował, ale to nie jest wątek o problemach jakie miałem 2 lata temu. Zadajesz wiele pytań i sugestii , ale nie na temat iPada do gry na żywo. Niemniej cieszę się , że są tu ludzie, którzy konstruktywnie krytykują dając w zamian inne rozwiązania. Oby było więcej tak skorych do pomcy specjalistów! Po prostu ta rozmowa wymaga trochę miejsca, a to nie ten temat, więc uszanujmy to. MEGafon dzięki wielkie za rozmowę.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
atarens
Posty: 37
Rejestracja: niedziela 28 gru 2008, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: atarens » środa 07 wrz 2011, 21:12

Rzeczywiście założyłem niedawno temat : Ipad jako instrument" ;) i ten troszkę powiela ale w sumie mi to nie przeszkadza choć jakby każdy zakładał osobny temat w stylu Ipad jako pianino / Ipad jako systntezator / Ipad jako automat perkusyjny itd to byłby niezły bałagan!

I też jak kolega posiadam Rolanda Fantom G ;) choć w moim wypadku jest to G8.
Jak jeszcze jeszcze kolega posiada Ensoniqi typu MR, KT, ASR to mamy niemal identyczne sprzety ;)

A do iPada jest świetna klawiaturka jemu dedykowana o czym pisałęm w moim poście, Akai Synthstation49.
Potwierdzam, Garageband jest przyzwoity, iElectribe dobry, iMS20 bardzo przyzwoity! Te akurat mam.

Inne ciekowstki na i dla iPada też niczego sobie - które zamieściłem w moim poście
Ensoniq MR + exp dance/world/drums,
Roland Fantom G8,
Roland VariOS,
Alesis QS-R + pcmcia eurodance/classical

Awatar użytkownika
Kubańczyk
Posty: 342
Rejestracja: piątek 08 cze 2007, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: Kubańczyk » piątek 09 wrz 2011, 09:39

http://www.youtube.com/watch?v=e5wNNU9hH4g&feature=player_embedded#
Zmieniam zdanie - da się grać i zapewne nie ma dropów na iPadzie 2 generacji.
Dziś przetestuję, tyle że nie mam połączenia kablowego jeszcze. Po tym video widzę, że warto mieć.

Lubię: klawisze, samplery, realizację, programowanie, DIY. Muzyka dub i okolice.

Awatar użytkownika
Mikael4
Posty: 48
Rejestracja: piątek 31 sie 2007, 00:00

Re: iPad jako instrument muzyczny

Post autor: Mikael4 » niedziela 11 wrz 2011, 14:47

...
 http://www.youtube.com/watch?v=e5wNNU9hH4g&feature=player_embedded#
Zmieniam zdanie - da się grać i zapewne nie ma dropów na iPadzie 2 generacji.
Dziś przetestuję, tyle że nie mam połączenia kablowego jeszcze. Po tym video widzę, że warto mieć....
 


 


Dokładnie o tym pisałem. Dziś również widziałem to video, które znowu nakręca na ipada jako poważną opcję.


ODPOWIEDZ