Jeden woli dokanałówki, inny douszne, jeszcze inny półotwarte - kto co lubi. Fakt - dokanałowe separują sygnał na tyle dobrze, że można nie usłyszeć jak ktoś nas woła na ulicy czy też znacząco redukują hałas miejskiej komunikacji ;). Z drugiej zaś strony ucho szybko się męczy i słuchanie tak muzyki parę godzin (np. w pociągu) jest trudne. Osobiście słucham muzyki max pół godziny w trakcie przemieszczania się do-i-z pracy oraz w inne miejsca (jak chodzę pieszo) i tak krótka sesja nie wpływa znacząco na dyskomfort, natomiast podczas podróży pociągiem po godzinie trzeba "złapać oddech". Sytuacja nie występuje w przypadku konstrukcji nausznych.
Generalnie na papierze wszystko wygląda podobnie - najlepiej więc w miarę możliwości przetestować słuchawki i wybrać najbardziej odpowiednie dla siebie. Wiele razy chwalone w testach modele mi nie pasowały, a inne z kolei sprawdzały się lepiej - o gustach się nie dyskutuje .