...
Nie chcę ryzykować ani przedwzmacniaczy ani mikrofonu. Dlatego nie chcę byc pionierem;). Poza tym ten układ elektroniczny jaki powstanie w ten sposób jest dla mnie za trudny;) Na jeden pin +48 na drugi -48. Potem to razem do kupy i bomba gotowa;)...
W wyjatkowo skrajnych sytuacjach , faktycznie jakieś kłopoty moga byc...Ale panowie, ja jak i MONTER jestesmy elektronikami, serwisantami, znamy schematy zarówno układów w mikrofonach, jak tez w "stołach" jak jest i co rozwiazane. Mylisz sie kolego pisząc, że może sie pojawic bez ingerencji zewnętrznej, w orygilanlnym urządzeniu napięcie ustawione biegunami przeciwnie... Gdyby taki stan dopuszczała konstrukcja mikrofonów, zastosowane by były mostki gretza, w elementach separujących składową stałą, od składowej zmiennej, a ich NIE MA.... Innej opcji zasilania innego niż standard czyli "minus = masa" NIE MA. Mam na mysli urządzenia produkowane, a nie "wymyslone" przez mistrzów z elektrody, czy "remizowca"...
MONTER jest userem na forum od kilku ładnych latek, i miał zapewne jak ja mozliwośc empirycznie sprawdzic, co w tym temacie obaj piszemy, Ty zas deliberujesz, ale masz prawo nie dawać nam wiary....
jk...
A nie jest tak że ustawowo fantom podawany jest na dwa piny w mikrofonie? + 48V i -48V na drugi? Coś mi się obiło o uszy ze tak jest w celu neutralizacji zakłóceń. Sorry jeśli mówię bzdury. Nie znam się zupełnie. To tylko gdzieś zasłyszane teorie.