Trochę teoretyzowania z mojej strony :) Zastanawia mnie gdzie (i czy w ogóle) jest dolna granica dla najniższych alikwotów w syntetycznym basie i stonalizowanej stopce (np. typu 808).
W przypadku większości partii basowych łatwo można ocenić na ucho, gdzie dźwięk traci mięso, klarowność i dół (oczywiście w zależności od odsłuchów) i do tego zaczyna burczeć.
Moje pytanie dotyczy raczej brzmień takich jak stopka z 808, która po przekroczeniu optymalnej dolnej "granicy" odsłuchu, stopniowo traci "dół", ale z powodu dobrego nasycenia kolejnym alikwotami z ciągu harmonicznego dalej jest dobrze słyszalna i "wyczuwalna". Nawet jeśli najniższy alikwot jest poniżej granicy słyszalności, to i tak będziemy słyszeć wysokość dźwięku...
Więc pytania:
1. Czy zwracać uwagę na dolną granicę alikwotu?
2. Co w przypadku bardzo niskich partii powinno służyć za "referencyjny" odsłuch? Pisząc "referencyjny" mam na myśli: na czym słuchać, by nie przesadzać ze schodzeniem w dół i w drugą stronę. Słuchawki, monitory+sub, czy same monitory? (zakładamy sytuację z adaptację akustyczną).