A mianowicie, usłyszałem reklamę medialna, która do złudzenia przypomina moja piosenkę z przed 3 lat ( zreszta puszczaną w radio).
Gdy zwróciłem sie z zapytaniem do ZAIKSu, że wydaje mi się że to plagiat mojej piosenki wówczas uslyszałem że NIE MA TAKIEGO POJĘCIA JAK PLAGIAT!!!
Byłem zaszokowany , gdyż do tej pory byłem przekonany że 7 kolejnych dzwięków świadczyło ewidentnie o plagiacie.
A obecnie dowiaduje się że mówi się jedynie o tym że "coś może być podobne" , a więc co to znaczy być podobne ?
Czyli my muzycy jestesmy na straconych z góry pozycjach, gdyż jeżeli np duży koncern wykorzysta w reklamie nasz temat do w zaden sposób nie bedziemy w stanie udowodnić że nasza kompozycja jast ZERŻNIĘTA ,gdyż koncern wynajmnie tylu prawników i ekspertów ile do obalenia zarzutu będzie potrzeba.
Czyż ja się mylę?
Pytanie drugie co jest w istocie chronione a co nie,i gdzie przebiega i czy w ogóle jest granica pomiedzy oryginałem a plagiatem ( ja jednak pozostanę przy pojęciu plagiat)
