Alesis'y

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: matiz » wtorek 18 lis 2003, 00:10

A czy w takim razie wzmacniacze HiFi lub końcówki mocy nie mają jakiegoś limitera na wejściu ? czy co?...



Nie powinny przynamniej.

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: matiz » wtorek 18 lis 2003, 00:12

ostatnio jak miałem HiFi - chyba 40 WAT- nie dawałem głośniej niż na połowę......



Tego troche nie rozumiem. Znaczy, ze sluchasz cicho - to dobrze. Ale jak sie cos wzbudzi, czy cos, to galka na polowe nie pomoze.

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: matiz » wtorek 18 lis 2003, 00:16

ostatnio jak miałem HiFi - chyba 40 WAT- nie dawałem głośniej niż na połowę......



Aha - przeciez to moglbyc niezly czad, wszak wzmacniacze hifi maja czulosc -10 albo nawet 200-250mV, wiec jak dawales z miksera +4 albo nawet i -10 z karty cyfrowej zlimitowanej, to i tak przynajmniej z 10dB dokladales.

Awatar użytkownika
Groover
Posty: 1096
Rejestracja: niedziela 02 mar 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: Groover » wtorek 18 lis 2003, 04:33

......Ja mam do NS-10 120W....

**********************

A podkręciłeś kiedyś przez przypadek gałeczkę Volume na 75%? Ciekawe jak latają białe membrany? ...




Zdarzylo sie i na maksa

Membrany lataja, ale jest to doswiadczenie nieniszczace, w odroznieniu od odkecenia na maksa wzmacniacza 25W z takim samym sygnalem wejsciowym.



## dokładnie - wiele osób błędnie sądzi, że użycie zbyt silnego wzmachola może przepalić głośniki . Oczywiście, w przypadku ewidentnych przegięć może się tak zdarzyć. Ale bardziej szkodliwe dla głośników jest końcówka o zbyt małej mocy rozkręcona na maksa - do tego jeszcze "wzmocniona" korektorami na maksa w prawo (zakładam że sprzęt jest nie-angielski :)). Przy maksymalnym wzmocnieniu powstają zniekształcenia które są w stanie przepalić absolutnie każdy głośnik.



Pozdro

Groover
nowe portale:
www.PortalStudyjny.pl, www.PortalKlawiszowy.pl, www.PortalGitarowy.pl

Awatar użytkownika
spiker
Posty: 1211
Rejestracja: czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Alesis'y

Post autor: spiker » wtorek 18 lis 2003, 10:12

a mnie nauczono kiedyś jednego: Lepiej odkęcić wzmacniacz np. 100W na 1/4 niż 50 W na 3/4 mimo iż teoretycznie w jakimś momencie oddają tę samą moc. Bo nie chodzi o moc lecz o JAKOŚĆ a ta jest w obu przypadkach "ganz different" (jak mawiają starzy rosjanie ), oczywiście na korzyść tego wzmacniacza który pracuje "na luziku" 1/4. Natomiast trzeba mieć świadomość tego, że posiadamy i uzytkujemy wzmacniacz o mocy znacznie przekraczającej wytrzymałość głośników do niego przypiętych i po prostu nie przesadzić ( jak zresztą wszędzie i zawsze z wyjątkiem ogódka warzywnego)
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: matiz » wtorek 18 lis 2003, 13:28

a mnie nauczono kiedyś jednego: Lepiej odkęcić wzmacniacz np. 100W na 1/4 niż 50 W na 3/4 mimo iż teoretycznie w jakimś momencie oddają tę samą moc. Bo nie chodzi o moc lecz o JAKOŚĆ a ta jest w obu przypadkach "ganz different" (jak mawiają starzy rosjanie ), oczywiście na korzyść tego wzmacniacza który pracuje "na luziku" 1/4.



Ale do pewnego stopnia! Koncowki duzej mocy zwykle maja wentylator i nie za bardzo nadaja sie do studia a przede wszystkim bardzo zle graja na malej mocy. Tak wiec z umiarem!

Awatar użytkownika
qen
Posty: 137
Rejestracja: czwartek 04 wrz 2003, 00:00

Re: Alesis'y

Post autor: qen » wtorek 18 lis 2003, 16:11

w takim razie poradźcie mi czy wzmacniacz HiFi "Pioneer A-405L" będzie (na początek) dobrze napędzał mi ALESIS'y M1 MK2 pasywne... Ten wzmacniacz jest w technologii MOS-FET...czy warto mieć coś takiego narazie?? czy lepiej kupić starszą, jakąkolwiek końcówkę mocy??
Sampling (kreatywny): z użyciem PC

Awatar użytkownika
qen
Posty: 137
Rejestracja: czwartek 04 wrz 2003, 00:00

Re: Alesis'y

Post autor: qen » wtorek 18 lis 2003, 19:34

czy te MOSFET'y mają znaczenie? Ponoć bardziej liniowo prztwarzają sygnał czy to prawda?
Sampling (kreatywny): z użyciem PC

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Alesis'y

Post autor: matiz » wtorek 18 lis 2003, 20:56

w takim razie poradźcie mi czy wzmacniacz HiFi "Pioneer A-405L" będzie (na początek) dobrze napędzał mi ALESIS'y M1 MK2 pasywne



Ryzykowna odpowiedz ale niech tam - bedzie OK

Na poczatek oczywiscie.

Awatar użytkownika
qen
Posty: 137
Rejestracja: czwartek 04 wrz 2003, 00:00

Re: Alesis'y

Post autor: qen » wtorek 18 lis 2003, 21:02

Quote:
...w takim razie poradźcie mi czy wzmacniacz HiFi "Pioneer A-405L" będzie (na początek) dobrze napędzał mi ALESIS'y M1 MK2 pasywne



Ryzykowna odpowiedz ale niech tam - bedzie OK

Na poczatek oczywiscie....

**********************




Chodziło mi o to czy faktycznie technologia MOS-FET powoduje, że wzmacniacze HiFi mają mniejsze THD i są bardziej liniowe. Tak mi poradził koleś w komisie i chciałem się jeszcze poradzić. Poza tym mam w tej cenie całą masę wzmacniaczy HiFi bez tych MOS'ów...który wybrać z czy bez? Czy to bez znaczenia ?
Sampling (kreatywny): z użyciem PC

ODPOWIEDZ