Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: JM » piątek 23 lis 2007, 21:40

..."Prawo fizyki" nie zawsze znaczy tyle co "fakt". Przykład?? Franklin myślał, że prąd płynie od + do -. Potem wyszlo na jaw że sie pomylił.
Model atomu Bohra funkcjonuje na bazie modelu Rutherforda....... *******************
No, no. Od "cudownych kabli" ... do praw fizyki świata atomów.
Na tym forum wszystko jest możliwe.
Prawa fizyki (przy określonych założeniach) są obiektywne i obowiązujące. To nie człowiek je ustalił - człowiek je tylko odkrył i sformułował.
Nie wiem dokładnie, co Franklin "myślał" o kierunku przepływu prądu, lecz przy założeniu, że przepływ prądu jest uporządkowanym ruchem elektronów w polu elektrycznym wynika, że płynie od minusa do plusa. Jest to tylko kwestia założeń i konwencji pojęć, a nie kwestia prawidłowości czy nieprawidłowości prawa fizyki.
Dygresja.
Nie należy mylić praw od teorii, np. znana wszystkim teoria Darwina nie została nigdy udowodnioną pomimo upływu ponad 160 lat!!! i dlatego jest tylko TEORIĄ (nie jedyną) - próbą prostego wytłumaczenia powstawania gatunków. Nie przeszkadza to jednak traktowania jej przez niektóre środowiska jako objawienia, paradygmatu, czy wręcz dogmatu. Ludzie mają wyraźny problem, gdy chcą sięgnąć do podstaw tajemnicy życia.
Kiedyś mechanika klasyczna Newtona była całkowicie wystarczająca do opisu większości zjawisk przyrody, lecz w przypadku mechaniki poziomu atomów okazała się całkowicie bezużyteczna - konieczne było pojawienie się Einstaina.

A teraz o kablach. Na ich temat są różne teorie (właśnie). Teorie nie muszą być prawdziwe, a w tym przypadku bywają wręcz przezabawne. Dlatego proponują podchodzić do nich z dystansem i humorem.
Doświadczenie uczy, że wkrótce wpadnie tu jakiś "nowy" i założy kolejny odkrywczy temat o ... kablach i wtykach.

Proponuję spojrzeć na sprawę z nieco innego punktu widzenia - sztuki, piękna, estetyki. Jeśli ktoś stać i chce żyć na "wysokim poziomie", np. w otoczeniu pięknych kobiet, super samochodów, używać najlepszych cygar, marek i roczników alkoholu, w otoczeniu dzieł sztuki i pięknych przedmiotów itp. to dlaczego ma sobie odmawiać np. bajeranckich kabli, ekskluzywnych wtyków i wogóle wyszukanego, snobistycznego i pięknie zaprojektowanego sprzętu audio? To styl bycia.
Lecz nie powinno do tego dorabiać się uzasadnienia "naukowego", czy techniczego.

Awatar użytkownika
_marek
Posty: 150
Rejestracja: wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: _marek » piątek 23 lis 2007, 21:43

Sęk w tym, że ŻADNE badania ani obiektywne testy nie potwierdzają takiego wpływu, więc zdziwienia się nie boję... Gdyby taki wpływ istniał, już dawno zostałby udowodniony... To tak IMHO...

Co do pańskich argumentów odnośnie ewolucji praw fizyki: oczywiście ma Pan rację, ale nie zgadzam się, że jestem w błędzie. Ja mówiłem o dyskutowaniu i zaprzeczaniu prawom fizyki w taki sposób, jak czynią to audiofile, a więc próżną gadaniną.
Ogólnie pojęta metodyka nauki polega na tym, że jeżeli chce się obalić jakieś naukowe twierdzenie, to należy jego nieprawdziwość UDOWODNIĆ.

Zatem: jeżeli z praw fizyki wynika, że nie istnieje żaden wpływ kabli zasilających na dźwięk, a ktoś uważa, że istnieje, to właśnie on powinien istnienie tego wpływu udowodnić. Powiedzenie: "ja to realnie słyszę! oczywiście że to słyszę!" - nie jest żadnym dowodem.

Gwoli ścisłości: nawet stuprocentowa wygrana w ślepym teście nie byłaby jeszcze takim dowodem. Bo należałoby jeszcze wykazać teoretycznie istnienie takiego wpływu. Ale np. mnie dałaby do myślenia, że może jest coś na rzeczy. Ale jak już napisałem powyżej, nie widziałem jeszcze takiego testu ...
**********************

No dobra.. ma Pan troche racji, ale...
Nie zawsze gadanina audiofila musi być "czczą" i bezpodstawną... np. ja, nie jestem wcale audiofilem a i z kształcenia słuchu mi sie najlepiej nie wiodło, ale prosze mi wierzyć - słyszę różnicę pomiędzy kablami. zeby cos usłyszeć to oczywiście potrzeba jakotakiego sprzętu a nie jakiegos badziewia z mediamarktu i myślę że większość z nas tutaj usłyszałaby różnicę.

A o wpływie kabli sieciowych dobrych pare postów wczesniej napisałem ze jestem sceptykiem w tej kwestii (w odróżnieniu od kabli glośn. czy sygn.) Tez nie potrafie sobie wyobrazić ze kabel za 9,9*10^x złotych który stanowi może 1/5000 linii zasilającej potrafi cos poprawic, tym bardzie jze sygnał i tak jest prostowany i filtrowany w kondorach etc. Ale i tu mogę wtrącić dwa spostrzeżenia: testu nie robiłem i nie wzięlismy pod uwagę użytkowników kondycjonerów/zasilaczy UPS, gdzie napiecie jest prostowane i powtórne "sinusoidalizowane" :P hehe przed wejściem do wzmacniacza czy innego urz. audio.







...A jak to się ma do takiej sytuacji że muzyk nagrywa na badziewiu a audiofil słyszy więcej słyszy jakąś głębie , która nie została zarejestrowana.Muzyka ma to do siebie że uaktywnia wyobraźnię ale to jest inna dziedzina nie kablowa...
**********************
Głebia jest pojęciem względnym, róznie rozumianym. Sz. kol. Miłaszewski napisał coś o przesuwaniu mikrofonów... zdaje się ze to nie ta sama głębia o która chozi audiofilom. Poza tym skąd wiemy na jakich kablach nagrywał muzyk, którego muzyki słuchał pan A. U. Diofil - Xiński, gdy mówił o owej glębii.

Ale zgodzę się, że odbiór muzyki jest odczuciem subiektywnym.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
_marek
Posty: 150
Rejestracja: wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: _marek » piątek 23 lis 2007, 22:02

Muzyka to sztuka, metafizyka, przeżywanie.
Ale kable - to czysta fizyka, nie ma tu żadnej magii. Kable mogą być dobre i złe - to prawda. Ale kabel dobry wcale nie musi kosztować kilkuset czy kilka tysięcy złotych.
***************************

Zgadzam się, chodziło mi raczej o różnice miedzy kablem za 5zł ze sklepu elektronicznego u pana Franka a kablem za powiedzmy min. 100 zł te za 400 i więcej to faktycznie przesada.

------------------------------------------------------
No, no. Od "cudownych kabli" ... do praw fizyki świata atomów.
Na tym forum wszystko jest możliwe.
Prawa fizyki (przy określonych założeniach) są obiektywne i obowiązujące. To nie człowiek je ustalił - człowiek je tylko odkrył i sformułował.
Nie wiem dokładnie, co Franklin "myślał" o kierunku przepływu prądu, lecz przy założeniu, że przepływ prądu jest uporządkowanym ruchem elektronów w polu elektrycznym wynika, że płynie od minusa do plusa. Jest to tylko kwestia założeń i konwencji pojęć, a nie kwestia prawidłowości czy nieprawidłowości prawa fizyki.
Dygresja.
Nie należy mylić praw od teorii, np. znana wszystkim teoria Darwina nie została nigdy udowodnioną pomimo upływu ponad 160 lat!!! i dlatego jest tylko TEORIĄ (nie jedyną) - próbą prostego wytłumaczenia powstawania gatunków.

*********************
No, no. Od "cudownych kabli" do teorii darwina :P
No cóz.. tu muszę przyznać, żeś mnie pan zagiął:)
Pomyliłem pojęcie prawa z teorią...ehh
BTW. które prawa dotyczą jakości kabla?? czyżby OHMA?

Awatar użytkownika
ast
Posty: 621
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: ast » piątek 23 lis 2007, 22:10

ale prosze mi wierzyć - słyszę różnicę pomiędzy kablami.
zeby cos usłyszeć to oczywiście potrzeba jakotakiego sprzętu a nie jakiegos badziewia z mediamarktu i myślę że większość z nas tutaj usłyszałaby różnicę.
*******************************************
Tego nie można zakwestionować - bo sugestia powoduje powstawanie autentycznych wrażeń słuchowych - tyle że nie mają one związku z wpływem kabla na sygnał - innymi słowy, różnice między kablami są słyszalne tylko dla tych, którzy w to wierzą. KABEL WPŁYWA NA WRAŻENIA ODSŁUCHOWE, JEDNAK NIE PRZEZ WPŁYW NA SYGNAŁ, ALE PRZEZ WPŁYW NA SAMOPOCZUCIE SŁUCHACZA - wbrew pozorom kolega piszący "uwierz a usłyszysz" ma rację - tak to właśnie działa.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
ast
Posty: 621
Rejestracja: środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: ast » piątek 23 lis 2007, 22:13

Dodam jeszcze, że nie musi to być świadoma "wiara" - ładnie wyglądający kabelek wpłynie na naszą podświadomość, i nawet jeśli deklarujemy się jako 'niewierzący', to dopóki będziemy widzieć ten kabel, możemy słyszeć różnicę.

Skrajny przykład z drugiej strony - w teście kabelkowym mówiono słuchaczowi, że następuje przełączenie kabla ze 'zwykłego' na hipermegaaudiofislki - słuchacz słyszał wielką różnicę, którą bardzo barwnie opisywał - i być może naprawdę ją SŁYSZAŁ, ale żadne przełączenie nie dokonywało się w rzweczywistosci - grał cały czas ten sam 'zwykły' kabel...

To dla tych, którzy wątpią w siłę sugestii...
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: matiz » piątek 23 lis 2007, 22:30

ładnie wyglądający kabelek wpłynie na naszą podświadomość, i nawet jeśli deklarujemy się jako 'niewierzący', to dopóki będziemy widzieć ten kabel, możemy słyszeć różnicę.

Znacie wtyczke do Pro-Toolsa Amp-Farm? To jest w zasadzie pierwsza wersja PODa. Wielokrotnie sam zlapalem sie na tym, ze ta wtyczka brzmi doskonale, duzo lepiej niz hardwarowy POD w paskudnej, "fasolkowej" obudowie - zreszta nagrywajacy gitarzysci to potwierdzaja. A dlaczego? Bo WYGLADA jak wzmacniacz i ma takie same jak symulowany wzmacniacz galki - serio!

AMP FARM

pi_ro
Posty: 70
Rejestracja: wtorek 23 paź 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: pi_ro » piątek 23 lis 2007, 23:48

...ładnie wyglądający kabelek wpłynie na naszą podświadomość, i nawet jeśli deklarujemy się jako 'niewierzący', to dopóki będziemy widzieć ten kabel, możemy słyszeć różnicę.

Znacie wtyczke do Pro-Toolsa Amp-Farm? To jest w zasadzie pierwsza wersja PODa. Wielokrotnie sam zlapalem sie na tym, ze ta wtyczka brzmi doskonale, duzo lepiej niz hardwarowy POD w paskudnej, "fasolkowej" obudowie - zreszta nagrywajacy gitarzysci to potwierdzaja. A dlaczego? Bo WYGLADA jak wzmacniacz i ma takie same jak symulowany wzmacniacz galki - serio!

AMP FARM...
**********************

A ja mam taki stary kabel do gitary który kupiłem chyba z 10 lat temu w Krakowie, kupiłem go bo miał pleciony ekran, był z resztą nie wiele droższy od najtańszych kabli. Do tej pory miałem i używałem wiele różnych droższych i ładniejszych kabelków ale ten gra mi najładniej. Co mi się w mózgu porobiło nie wiem ale to się chyba wymknęło nawet teoriom niezłotouchym.
Piotrek

Awatar użytkownika
preceli
Posty: 2452
Rejestracja: poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: preceli » piątek 23 lis 2007, 23:48

...Bo WYGLADA jak wzmacniacz i ma takie same jak symulowany wzmacniacz galki - serio!...

Coś w tym jest i pewnie podobnych przykładów możnaby namnożyć na pęczki.
Np. zawsze jak umyję samochód mam wrażenie, że szybciej się zbiera i ciszej chodzi
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

senjin
Posty: 405
Rejestracja: poniedziałek 26 wrz 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: senjin » sobota 24 lis 2007, 11:49

Z tymi "prawami" i "teoriami", to już trochę przeginacie... może zacznijmy od tego, że model atomu Bohra jest sympatycznym antykiem, a stany w których funkcja falowa elektronu oscyluje wokół jądra są oczywiście nietrwałe... ;) Żądnych wiedzy odsyłam do podręczników mechaniki kwantowej (albo chociaż do googla), tylko proszę, powstrzymajcie się od pisania o rzeczach, o których nie macie zielonego pojęcia.

Z prawami i hipotezami to też śliska sprawa, bo praw nie da się udowodnić. Można te prawa co najwyżej obalać... a prawdziwość danego prawa można oceniać po tym, jak dobrze opiera się próbom obalenia...

Tyle, że jeżeli próbujecie na podstawie swoich prywatnych odczuć słuchowych wkładać jakąś magię do praw, które opisują przepływ prądu przez kabel, to jednocześnie podważacie szereg innych praw, które te zjawiska - całkiem nieźle na dzień dzisiejszy - tłumaczą... Tu sprawę ucina brzytwa Ockhama: prostszym wyjaśnieniem jest to, że człowiek percypuje to, co chce percypować... jak wyda parę tysięcy złotych na kabel zasilający, to przecież dźwięk musi lepiej zabrzmieć.

A kończą sprawę testy, o których wspominał np. MB... Więc Blekmen, trochę pokory. To, że człowiek ulega złudzeniom to nie hańba, zdarzało się to wielkim, zdarza się wszystkim. Nawet precelemu. Jeżeli słyszysz różnicę w brzmieniu po zmianie kabla zasilającego, to albo ci się wydaje, albo rzeczywiście masz jakiś inny poważny problem ze sprzętem, który zmiana kabla przypadkiem rozwiązała...

W innym przypadku dyskusja ma taki sam sens, jak o wpływie ilości pokłonów złożonych św. Cecylii przed miksem na ilość decybeli, których brakuje do zera w końcowym miksie :D

Awatar użytkownika
JM
Posty: 831
Rejestracja: sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: JM » sobota 24 lis 2007, 13:49

...Z prawami i hipotezami to też śliska sprawa, bo praw nie da się udowodnić.
***********************
Bo praw się nie udawadnia, je się odkrywa (drugi raz już to wytłuszczam). Prawa to stwierdzenie istoty, obiektywnego faktu i opisanie go w określony sposób (najczęściej przy pomocy wzorów matematycznych).
Hipotezy natomiast mogą podejmować próbę wyjaśnienia przyczyn stwierdzanego stanu i mogą być fałszywe i prawdziwe.

...Można te prawa co najwyżej obalać...
***********************
To spróbuj obalić prawo grawitacji, prawa rządzące ruchem planet, prawa kosmologiczne (np. prawo Hubble’a), czy inne ogólnie zwane prawami przyrody. Powodzenia.

Preceli, mamy podobne samochody - mój też po umyciu szybciej jeździ

A myję go siłami natury - deszcz, wiatr i temu podobne zjawiska przyrodnicze.

ODPOWIEDZ