...
Najblizszym okresleniem jest zgranie grupy sygnalow i tylko tyle.
Zgadzam się. Ale tak jednym słowem, żeby łatwo tym operować?
Ale operowac czym? Grupy to grupy. Nazwij to sobie "stemy" jesli chcesz, bo taki zwrot jest tez uzywany w przygotowaniu grup materialu do masteringu ( --> wyszukiwarka)
Mastering ma za zadanie scalic, ujednolicic CALY material w ramach jednej produkcji (oraz wyeliminowac pewne bledy). Do ujednolicenia nalezy kontrola pasma, szerokosci bazy stereo, poziomow szczytowych i srednich, eliminacja rezonansow itp.
Dla mnie mastering to finalna obróbka utworu. Nagrywając nawet 1 utwór robię coś ze zmiksowanym materiałem. Podwyższenie głośności średniej, nadanie utworowi odpowiedniej barwy w stylistyce gatunku, usunięcie składowej stałej. To są rzeczy, które trzeba chyba zrobić z każdym utworem niezależnie od tego czy wchodzi na płytę czy będzie zamieszczony na Myspace. Czy się mylę?
A czy ja napisalem cos inego? Caly material to caly material. Raz to bedzie 15 kawalkow, raz jeden utwor. W calosci ma sie to trzymac jednolicie i tyle.
Dodaj 1:1 dwie swoje sciezki jak to nazywasz zmasterowane i jesli efekt w wyniku zsumowania tych sciezek bedzie tak zadowalajacy, ze bedzie finalnym, to rzeczywiscie uznam racje - zrobiles mastering wokalu....
Tak, byłoby to 1:1 gdyby nie różnice głośności wymagające ustawienia poziomów nie kompresji.
...
Nie byloby 1:1 nawet gdybys nie bral pod uwage glosnosci, bo masz psychoakustyczne zjawiska maskowania, bo reakcja dowolnego procesora dynamicznego bedzie uzalezniona od sygnalu, ktory w tym momencie sie zmini (wcale nie chodzi o to, ze sie zrobi glosniej, ale bedzie inny rozklad w pasmie), bo jeden slad bedzie wplywac na drugi i dwa osobno "zmasterowane" slady zostana popsute!