... autor pyta przecież - "Czy utwór zrobiony w homestudiu za 30 tys. zł może konkurować z nagranym w studiu za 1 mln albo i wiecej? ".Otóż ja rozumię to tak : w większości gatunków muzycznych może,gdyż utwór hip hop,drum & base,dance,trance itd.stworzony w studiu za 30tyś,może nie mieć w ostatecznym kształcie i jej zamierzeniu więcej do zaproponowania niż ten sam utwór sprekurowany w studiu za 1mln zł.
Wlasnie - jezeli sie da, to po co dalej meczyc weza? Wiadomo, ze niektorych rzeczy sie nie da, ale te, ktore sie da, sie da. Sam piszesz, ze moga spokojnie stac obok i nie bedzie slychac roznicy.
Chyba, ze ktos sadzi, ze z sampli zlozy orkiestre symfoniczna...
W kolejnych postach pojawiają sie (poza jakże ciekawymi dygresjami merytorycznymi zresztą) śmiałe degradacje sprzętowe (wciąż pozostające w obliczu pytania autora wątku) dzięki którym części postowiczów zaciera się granica - i mniemają ,że są w stanie dzieki ogólnie dostępnym drogim bankom i pluginom zastąpić dosłownie wszystko i załamując nawet czasoprzestrzeń ,bez udziału osób trzecich na PC-cie zrównać się ze soundtrackiem Gladiatora lub dogonić kosmiczną jakość produkcji (nawet samych instrumentali) opuszczających studio wspomnianego wcześniej Schillera. NO TO POWODZENIA...
Gladiatora to juz Ty wprowadziles... Watek byl o przeboju do radia, ktory to przeboj z definicji nie ma budzetu filmowego, wiec po co mieszac dwa "systemy walutowe"?
