Kiedy to się zmieni?

Wszelkie inne pytania związane z tematyką poruszaną w naszym magazynie
Awatar użytkownika
Jumping
Posty: 18
Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 00:00

Kiedy to się zmieni?

Post autor: Jumping » czwartek 24 lis 2005, 16:16

Witam!



Nie wiem dlaczego tak jest ( biorąc pod uwagę, że żyjemy w XXI wieku i nie powinno być z tym problemu), że jak się potrzebuje jakiegoś konkretnego produktu, o którym się mówi i jest używany powszechnie na zachodzie, to w naszym pięknym kraju trzeba wyjść z siebie żeby go dostać,sprawdzić czy porównać z innym!!!



Czy ktoś może mi pomóc i powiedzieć gdzie można dostać olej tungowy (chiński,drzewny)??? Chodzi mi o konserwacje gryfu klonowego (tzw. ptasie oczko ) nielakierowanego. Nie chce używać zastępczych produktów, jak np. olej lniany ( można go w ostateczności użyć, ale po co jak lepszy o wiele i polecany jest właśnie olej tungowy!).

Chciałem również użyć po prostu olejku cytrynowego firmy Dunlop ale jeżeli chodzi o klon nielakierowany podobno nie jest za dobry, czy to jest rzeczywiście prawda???



Wydaje mi się również, że może to być niezły temat na forum, a mianowicie " kiedy skończy się to dziadowanie w naszym kraju?"

Wiem, że sytuacja w Polsce nie jest za ciekawa i ludziom ciężko dotrzymać do końca miesiąca, ale to też nie znaczy, że w większości sklepów muzycznych klijet ma możliwość pogrania i sprawdzenia np. gitar typu pacyfiki,defile, fendery ala sky way czy ever play! A jeżeli nawet pojawią się jakieś konkretne instrumenty to właściciele sklepów przeliczają jakoś dziwnie kursy walut i cło ponieważ niektóre rzeczy można kupić za granicą nawet o połowę ceny mniej ( a człowiekowi głupio się zapytać czy może zobaczyć i pograć na nim,bo sprzedawcy patrzą się "jak by gość był nie godny dotknięcia tego niesamowitego i drogiego instrumentu" ). Za przykład mogę podać pana Hołdysa, który kazał wyłożyć 3zl na stół jednemu chłopakowi, który chciał zobaczyć markową gitarę, na wypadek gdy by ją porysował.

Tak na prawdę jak ktoś chcę mieć porządny instrument czy sprzęt i robi coś w tym kierunku to go będzie miał!!! Sam jestem tego przykładem.



Pozdrawiam wszystkich dążących uparcie do jakiegoś celu,nie poddawać się!!!


Awatar użytkownika
spiker
Posty: 1211
Rejestracja: czwartek 17 paź 2002, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: spiker » czwartek 24 lis 2005, 16:56

Ja już kilka razy na ten temat pisałem...ale napisze raz jeszcze:

Jest tak bo w RP obowiązuje "zasada" : Niczego nie kalkulować rzetelnie a jedynie żądać ceny "takiej jaką sie bierze" ( domyślnie: w Warszawie ). Im dalej od Warszawy tym bardziej to zjawisko słabnie. Stąd biorą się absurdalne czynsze za lokale sklepowe ( bo inni takie biorą ), ceny usług ( bo inni tyle biorą) i ceny towarów ( bo inni tyle biorą ).....i nawet jak trafi na przedsiębiorcę z dobrymi intencjami to tak go te realia przygniotą do podłoża, że choćby chciał to nic nie zrobi...i wcale mu się nie dziwię. Na swobodny handel można sobie pozwolić dopeiro wtedy gdy się dysponuje OGROMNYM kapitałem. W innym wypadkku ryzyko jest zbyt duże. A handel to nie sport ekstremalny lecz sposób na zarobkowanie
przed użyciem programu zapoznaj się treścią instrukcji załączonej do opakowania bądź skonsultuj się z producentem lub dystrybutorem oprogramowania...

bassman
Posty: 63
Rejestracja: sobota 21 sie 2004, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: bassman » czwartek 24 lis 2005, 17:59





"...Za przykład mogę podać pana Hołdysa, który kazał wyłożyć 3zl na stół jednemu chłopakowi, który chciał zobaczyć markową gitarę, na wypadek gdy by ją porysował. ..."





*********************

*********************





Nie jest to takie proste.Wszystko sie rozchodzi o kase jak zwykle. Powiem ci jak system dziala w USA, w najwiekszej sieci sklepow Guitar Center. A takze w malych specjalizowanych sklepikach obracajacych super drogim sprzetem, gitarami, itp.



Jesli wydajesz w sklepie pare tysiecy $$ rocznie, to masz swojego salesmana i dostaniesz do reki cokolwiek zechcesz, mozesz "testowac" caly dzien, nieraz nawet wezmiesz sprzet do domu. Ktory potem przyniesiesz i oni wystawia na sprzedaz jako nowy i ktos to kupi. Jesli maja tylko 1 niesprzedawalny egzemplarz a ty chcesz cos natychmiast to dadza ci ten jeden egzemplarz do domu, a jak przyjdzie zamowienie to przyniesiesz i zamienisz na nowy. Gitary, procesory, klawisze, naglosnienie, wszystko.



I system sie kreci- ludzie kupuja najdrozyszy sprzet, testuja, potem przynosza spowrotem, zamieniaja na inny, biznes sie kreci. Czesto te "przyniesione" spowrotem sprzety maja slady, to sa wystawiane na sprzedaz jako demo, albo zwroty- po minimalnie nizszej cenie- sklep duzy to go stac na polkniecie roznicy. A najczesciej sprzedawane jako nowe niezorientowanym i tyle. I przez takie "testowanie" nieraz 1/3 nowych produktow w sklepie jest juz nie calkiem "nowa", ale wszystko ginie w tlumie, bo sklep prowadzi tez sprzedaz i uzywanych instrumentow. I ruch w sklepie jest ogromny wiec kto ma czas na drobiazgi. Stad brakujaca dokumentacja, albo nie ma opakowania, albo bez kabla itp.



Mnie ten system odpowiada jak najbardziej. Tylko teraz pomysl o tych co nie wydaja kilka tysiecy $$ rocznie. Tych co zbieraja cale zycie na jednego oryginalnego Fendera czy Gibsona, czy solidny wzmacniacz. Bo to wlasnie oni sa po drugiej stronie medalu, oszczedzaja latami i mysla ze cos kupuja prosto z fabryki, a tu kto wie gdzie ten sprzet byl i co robil. Dzieki wlasnie luznym zasadom.





Czy chcialbys taki system w Polsce?

Awatar użytkownika
Jumping
Posty: 18
Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Jumping » czwartek 24 lis 2005, 19:50

O to chodzi, że tu nie ma żadnego systemu oprócz takiego, w którym wciska się człowiekowi jakiś badziew i jeszcze obdziera doszczętnie z kasy

Każdy tylko patrzy jak by tu po najniżej drodze oporu zarobić trochę kasy. Nie patrzy przyszłościowo, np. zamiast sprowadzać do sklepu jakiś chłam i ruskie koniepki to nie lepiej by było zamówić większą ilość markowego sprzętu (wychodzi to taniej,przeliczając na pojedyńcze egzemplaze) i wystawić w jak najdostępniejszej cenie i liczyć na to,że zjawi się kilka osób, które na pewno się zainteresują i kupią taki sprzęt. A wierze w to, że by tak było i ludzie nie musieliby jeździć za granice czy sprowadzać. W sklepach w Polsce prawie nie ma wyboru jesli chodzi o pożądny sprzęt, instrument czy akcesoria! Sprzedawcy boją się, że nikt tego nie kupi i zamawiają jeden egzemplaż w cenie z kosmosu.

Ja sam, żeby kupić pożadny i mój wymarzony sprzęt musiałem wyjechać z kraju( własnie do USA ), bo tutaj po pierwsze w życiu bym na to nie zarobił (jako student w szczególności), a po drugie nawet nie mialbym gdzie tego przetestować, zobaczyć, nie mówiąc już o tym, że jeśli udałoby mi się znaleść jakiś sklep, który by mi to sprowadził to musiałbym czekać kilka miesięcy, a sprzęt bym zobaczył w momencie otwarcia pudła ( kot w worku), i cena oczywiście bylaby zawyżona.

Chodzi o to, sprzedawca woli wystawić sprzęt za cenę z kosmosu licząc na to że w końcu ktoś się zjawi i z braku wyboru czy możliwości sprowadzenia kupi go właśnie u niego,a nie np, wystawić parę takich przedmiotów w normalnej cenie i liczyć na większą klientele( co przyniosłoby mu wększy zysk niż za sprzedaż tego jednego, i zyskałby więcej takich klientów).

Dobrze,że w dobie internetu i różnych giełd internetowych ludzie mają jakiś wybór i możliwości!

Awatar użytkownika
Jumping
Posty: 18
Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Jumping » czwartek 24 lis 2005, 21:23

Mam nadzieję,że kiedyś ktoś wreszcie przełamie te standardy prowadzenia interesów w naszym kraju (czego naprawdę mu życze!!!8-)) Sklepy będą pożądnie wyposażone, ceny będą normalne, a przede wszystkim zacznie naprawdę funkcjonować formuła "klient nasz pan"!

Szkoda, że po tym jak Holdys kazał wyłożyć chłopakowi 3tyś. zł. za zagranie na gitarze, byłem już po zakupie sprzętu, bo pojechałbym do jego sklepu, i też poprosił o przetestowanie jakiejś markowej gitary. Gdyby również kazał mi wyłozyć pare tysiaków ( bo nie wyglądam mu na kogoś kto ma pieniądze i według jego zdania taki instrument i tak przerasta moje możliwości ), rzuciłbym mu z 15tyś na stół po czym powiedział żeby wsadził sobie ją w cztery litery, i że swoim zachowaniem stracił klienta. Dlatego tak mnie to wkurza bo Guru ( jak skromnie każe na siebie mówić światowej klasy artysta pan Hołdys), w licznych wywiadach,programach telewizyjnych, podkraśla zawsze jak to trzeba pomagać i wspierać młodych artystów. Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa

Ten przykład to tylko kamień w drodze milowej. ALe i tak nadal twierdze, że jak ktoś coś na prawde chce osiągnąć, i robi coś w tym kierunku, to w końcu to osiągnie!:)



Gzdzie można dostać olej tungowy???



Pozdrawiam!

Awatar użytkownika
Tobellus
Posty: 9
Rejestracja: wtorek 22 lis 2005, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Tobellus » czwartek 24 lis 2005, 21:49

jutro zajde do chinskiego sklepu i zapytam o ten olej tungowy bo widze ze bardzo Ci zalezy.

Awatar użytkownika
Groch
Posty: 437
Rejestracja: piątek 10 gru 2004, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Groch » czwartek 24 lis 2005, 23:24

...Mam nadzieję,że kiedyś ktoś wreszcie przełamie te standardy prowadzenia interesów w naszym kraju (czego naprawdę mu życze!!!8-)) Sklepy będą pożądnie wyposażone, ceny będą normalne, a przede wszystkim zacznie naprawdę funkcjonować formuła "klient nasz pan"!

Szkoda, że po tym jak Holdys kazał wyłożyć chłopakowi 3tyś. zł. za zagranie na gitarze, byłem już po zakupie sprzętu, bo pojechałbym do jego sklepu, i też poprosił o przetestowanie jakiejś markowej gitary. Gdyby również kazał mi wyłozyć pare tysiaków ( bo nie wyglądam mu na kogoś kto ma pieniądze i według jego zdania taki instrument i tak przerasta moje możliwości ), rzuciłbym mu z 15tyś na stół po czym powiedział żeby wsadził sobie ją w cztery litery, i że swoim zachowaniem stracił klienta. Dlatego tak mnie to wkurza bo Guru ( jak skromnie każe na siebie mówić światowej klasy artysta pan Hołdys), w licznych wywiadach,programach telewizyjnych, podkraśla zawsze jak to trzeba pomagać i wspierać młodych artystów. Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa....

**********************

Tu trzeba ewolucyjnej zmiany mentalności Polaków (zacznijmy od odpowiedniego swoich dzieci, to chociaż one będą miały lepiej), nie tylko jeśli chodzi o przedsiębiorców, ale i klientów. Klient dziś może pograć na gitarze w jednym sklepie, a kupić za chwilę przez internet po nizszej cenie. Trzeba wiedzieć, że to pogranie sobie też jest wliczone w cenę. M. in. dlatego w necie jest taniej, bo oni nie płacą za lokal. Trzeba wiedzieć, że jak chce pograć sobie na czymś, to muszę sam dołożyć do tego...I to normalne.

Ptaszyna
Posty: 35
Rejestracja: sobota 12 lis 2005, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Ptaszyna » piątek 25 lis 2005, 00:51

Latwo sobie gdybac kiedy nie pracuje sie w sklepie albo o zgrozo, nie jest jego wlascicielem. Sam zajmuje sie dzialem gitarowym w jednym ze sklepow od 2 lat... Podstawowa zasada sklepu to kupic taniej, sprzedac drozej - z zyskiem. Zysk idzie na oplacenie pomieszczenia, pradu, telefonu, w moim przypadku okolo 3000zl miesiecznie, pracownicy - jeden na stale, 2 na pol etatu, niecale 2000 miesiecznie netto! Powinno jeszcze szefowi cos zostac na zycie i utrzymanie rodziny nie mowiac o inwestycjach.

Sprzet, ktory stoi w sklepie jest jego wlasnoscia, nie jest wypozyczony, trzeba bylo za niego zaplacic zywe pieniazki np wyjete z banku na %. Kiedy uszkodzeniu ulega gitara, np odprysk lakieru szef na swoj koszt zawozi ja da lutnika, pierdolki zwiazane z elektryka naprawiam sam. Przy dzisiejszej jakosci (raczej checi klientow do jak najtanszych zakupow i zwiazanym z tym wytanianiem produkcji) ciagle jest cos do poprawy, urwana masa przy potencjometrach, zimne luty, przerywajace gniazdo, 7 z 12 koleczkow w gitarze akustycznej itd. Wspominalem o dziurach w tylnych deskach gitar klasycznych? Kiedy klient zdejmuje gitare z haka obija przy jej pomocy dwie sasiednie albo nabija na statyw mikrofonowy. Gitar na statywach i hakach mamy srednio 150. Pekniete struny wymieniam na okraglo, zwlaszcza w gitarach klasycznych. Czesto za przesylke towaru od importera placi sklep. Sa towary, na ktorych marza wynosi 15% a placilo sie za przesylke, przychodzi klient i domaga sie 10 czy 15% rabatu. Moge tak dlugo jeszcze...



Nie jest prawda, ze klient ma zawsze racje.

Pewien bardzo upierdliwy osobnik, ktorego chyba nigdzie indziej nie obsluguja, przyszedl niedawno z pandora, ktora sprzedalem mu chyba 8 miesiecy temu. Kupil po tym jak przetestowal moja, osobista, ktora mu pozyczylem. Przyszedl i mowi, ze nagle zaczela szumiec no to my dajemy mu nowa na czas naprawy a on wraca i mowi, ze ta tez jest uszkodzona bo szumi. Przynosze do sklepu swoja, porownujemy, wszystkie 3 szumia tak samo. Coz, jego zdaniem wszystkie 3 sa uszkodzone, w tym jedna nowa i jedna moja... Odsylamy na nasz oczywiscie koszt ta domniemanie uszkodzona do serwisu. Klient przychodzi z zona dowiedziec sie jak sie sprawy maja, ja glupi mowie przyjaznie o swoim zyciowym doswiadczeniu, ze zdaza mi sie na cos nie zwrocic uwagi a dopiero po jakims czasie zauwazyc na to klient wydziera sie stojac blisko i patrzac gleboko w oczy: "panie Radku, to tak jakby pan powiedzial, ze moja zona jest mezczyzna". Tu mozna by jeszcze wtracic zdanie nt importerow czy serwisow, przy poprzedniej wizycie umawiamy sie, ze do okreslonego terminu sprawa zostaje rozwiazana, mowimy o tym klientowi. Termin mija, klient przychodzi, Pandory nie ma, dzwonimy, pytamy co z nia, czy naprawiona, czy sprawna i slyszymy, ziew i ze kolegi, ktory sie zajmuje serwisem nie ma, ze wlasciwie to jest chory na ptasia grype i ze bedzie za 2 tygodnie. Wlasciwie naprawa gwarancyjna moze potrwac 2 miesiace ale szef oddal pieniazki klientowi, narazie z wlasnej kieszeni. Albo tansza seria kabli PW, przychodzi klient z uszkodzonym, daje mu nowy i juz. Potem dzwonie do importera i slysze, ze tej najtanszej serii to oni nie wymieniaja bo wymieniaja tylko te drozsze, ta tania moge sobie do stanow odeslac. Od tamtej pory nie mam ich w swojej ofercie. Importerzy, co chwile ktos przyjezdza i na sile wciska jakis towar nie chcac slyszec o odmowie bo sprzeda to innym, bo nie bedziemy juz w takich dobrych stosunkach itd. Nie wazne, ze magazyn pelny, ze szef ma garaz zapchany towarem, ze w sklepie nie ma sie juz gdzie ruszyc, trzeba brac, brac i jeszcze raz wiecej brac. Moge tak dlugo jeszcze...



Nadszedl czas na HIT sezonu, zeby bylo taniej, kupuje sie wiecej. Zawalamy sie towarem w sklepie i magazynie po to by po tygodniu dowiedziec sie, ze wlasnie zostala przez importera wprowadzona promocja albo zwykla obnizka i ze teraz wszystkie inne sklepy kupuja o 30% taniej niz my. Szefa to boli i nie chce oddawac ponizej ceny zakupu, ta droga mamy jeszcze sporo nowych urzadzen z np 1995 roku. Tzw N.O.S.



O, i jeszcze to, jak to jest, ze pewien konkurencyjny sklep fizyczny (nie wirtualny) sprzedaje klientom detalicznym towary za nizsza cene niz my placimy importerowi kupujac hurtem?



Apropos sklepow wirtualnych, to dobre na nie okreslenie. Chocby dzisiejszy przyklad. Przychodzi klient, chce kupic case'a. Slyszy cene i stuka sie w czolo bo w internecie jest 300 z kawalkiem. Dzwonimy do tego sklepu i slyszymy: "cooo, a case, nie, nie my go nigdy nie mielismy jeszcze ale mozemy sprowadzic", a ile bedzie kosztowac? " 425...".



Przepraszam za porwane watki i literowki, pisane to wszystko na szybko, musze sie klasc bo rano wyjazd w traske. :]

P.S. Ja tez sie zastanawiam, dlaczego nasz sklep jeszcze jest otwarty.

P.S.II W gitarach, ktore sprzedajemy, reguluje gryfy, menzury i akcje strun kiedy je wystawiam a kiedy chetny na zakup godzi sie na zalozenie nowych, dobrych strun, nasaczam i czyszcze podstrunnice, bawie sie z wysokoscia strun na siodelku itd... normalnie jak dla siebie...

Awatar użytkownika
Jumping
Posty: 18
Rejestracja: piątek 30 wrz 2005, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: Jumping » piątek 25 lis 2005, 02:03

P.S. Ja tez sie zastanawiam, dlaczego nasz sklep jeszcze jest otwarty.

P.S.II W gitarach, ktore sprzedajemy, reguluje gryfy, menzury i akcje strun kiedy je wystawiam a kiedy chetny na zakup godzi sie na zalozenie nowych, dobrych strun, nasaczam i czyszcze podstrunnice, bawie sie z wysokoscia strun na siodelku itd... normalnie jak dla siebie......

**********************



Wiem, że prowadzenie takiego sklepu nie jest łatwe i nawet przy dobrych chęciach człowiek jest bezradny wobec naszego chorego systemu. Że wszystko w tym kraju jest od tyłka strony. Że "mózgi" w rządzie robią wszystko żeby nam utrudnić życie. Ale nie może tak być wiecznie bo w końcu wszyscy stąd wyjadą. I ten rynek w ogole już upadnie.

Jeżeli chodzi o hasło " klient nasz pan" , nie chodziło mi o akceptowanie czy znoszenie kaprysów i chamstwa klienteli. tylko o to żeby człowiek jak przychodzi do takiego sklepu czuł się dobrze, był nie skrępowany,mogł spokojnie przetestować sobie dowolny sprzęt(nie czując oddechu na plecach i znudzonego głosu sprzedawcy - to bierze pan czy nie....?), nie czując na każdym kroku wzroku pracowników jakby miał zaraz okraść sklep (co biorąc pod uwagę mentalność polaków to mnie w sumie nie dziwi:( ). Bardzo chciałbym kiedyś w przyszłości mieć na tyle pieniędzy żeby otwożyć taki sklep, zatrudnić ludzi którzy żyją muzyką i na prawdę sprawia im przyjemność dbanie o wizerunek sklepu, dbanie o klientów, o dobry towar na półkach.Moze kiedyś spotkam jeszcze paru takich świrów jak ja i mi się uda



Na prawde jest mi bardzo potrzebny ten olej tungowy!!!



Pozdrawiam, nieporawnych optymistów!!!

peter1pl
Posty: 373
Rejestracja: środa 20 lis 2002, 00:00

Re: Kiedy to się zmieni?

Post autor: peter1pl » piątek 25 lis 2005, 11:00

Skoro mamy już "na lini"i specjalistów od olejów wszelakich, chciałem się zapytać czym konserwować nie lakierowaną palisandrową podstrunicę (Fender Stratocaster)?

BTW Sprowadziłem sobie z USA, bo w Polsce za taką kasę mógłbym sobie kupić co najwyżej Fender Made in Mexico... albo Squier jakiś

Zespół "Ósmy Dzień"; mp3: www.radio.bialystok.pl/przebojem2004.htm

ODPOWIEDZ