
**********************
eee tam... bycie fratrem dziś to już żadna nobilitacja... kiedyś, to byli mistycy, panie... Taki Swedenborg, który najpierw spędził czas z wszetecznicą, potem zamówił sobie do pokoju całą kaczkę i dzban wina, zjadł to z apetytem a wtedy pojawił się za nim anioł i rzekł:
-ZANADTO SIĘ OBJADASZ...
taka mała dygresja...

wracając do rzeczywistości: Nie podoba mi się ten pomysł, bo IMO symulacja kolumny właśnie jest odpowiedzialna za porażkę większości symulatorów brzmień gitarowych. Sprawdzałem wielokrotnie i zawsze potem brzmienie okazywało się rozmyte, niekonkretne... Kiedyś zrobiłem jeszcze tak, że z pieca (niestety tranzystor) puściłem sygnał liniowo i deesserem wyciąłem dużo góry w OneQ Joemeeka. Można i tak, ale nie brzmiało to blisko oryginału (robiłem parodię wiking metalu).
Bardzo mnie ciekawiło, jak się spisuje ten SEII Groove Tubes, ale na razie jest podobno nieosiągalny, a próbek w sieci za dużo nie znalazłem.
Tutaj jest kilka przykładów zastosowania symulacji made in Palmer(sprawdź które, bo część to POD):
http://www.thinlizzy.de/Sounds/EINSTEIN.MP3
Przester brzmi nieco sterylnie, ale ma już w sobie dużo autentycznego czadu.