Music Media 2006 - wrażenia
- JankoMuzykant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Music Media 2006 - wrażenia
Moje wrażenia po wczoraj i dziś:
Po pierwsze dużo przez małe d. Tzn. znacznie więcej, niż rok temu, co oczywiście ma się nijak do tego typu imprez nieco na lewo od nas, jak spojrzeć na globus.
Po drugie trochę jednak ciszej i można było (przynajmniej rano) posłuchać gitar akustycznych. Później raczej potrzebny był piec lub słuchawki. Najważniejsze (dla mnie) jest to, że można posłuchać i pomacać kilka fajnych klawiszów. Co bym sobie sprawił, gdybym w puszcze zamiast śledzi znalazł złote rybki - Nord Stage'a. Po prostu milusi. Nie dla didżejów, to sprzęt dla starych pryków. Fajne, jakości typowej dla Czerwonych Parapetów. Electro 2 też mógłby być, choć już klawiatura mniej szlachetna (ale w swej klasie bardzo okej). Pozostałe Czerwone, to sprzęty znakomite, choć wirtualne bzykanie już mi się trochę przejadło. Jedyny minus - drawbary są przyciskowo-diodowe. Lipa, powinny być po prostu suwakami. Accessy to oczywiście następna przyjemność. Zwłaszcza biały się mnie spodobał, ale wszystkie ślicznie mrugają. To mruganie jest bardzo pomocne przy produkowaniu nowych setów.
Z M-audio - jedynie fortepianoklawiaturopodobne Prokeysy warte są pożądania. Ale słyszałem na ich temat pewne rzeczy... nieważne ;) Proste parapeciki - są tanie, jest to jakaś zaleta ;)
Roland pokazał niewiele, ale dwie sprawy mnię się spodobały. Za możliwości Juno-G. Ładny, jak moje JX3P, ale gałek jak by mniej. Potrafi dużo, to słychać ale zewnątrz to jednak leciutkeńka tandetka. Za to SH201 to numer 2, który bym chciał mieć. Bardzo, bardzo intuicyjne i wygodne. Desing w sam raz (nawet lepiej jak u Norda). Klawiatura za to jak w Juno, czyli tak sobie.
Yamaha. Tam są bardzo dobre klawiatury (jeśli klawisz kosztuje). Yamaha ma dużo różnych rzeczy i dużo ich pokazuje. Są samograje mniej i bardziej ambitne, są też piana różnych typów. Gdzieś przepadło to tandetne brzmienie PSR i dobrze (a może nie przepadło, tylko nie zbliżałem się do tych bardziej kolorowych klawiaturek). Yamahę w każdym razie można rozważać.
Jak o Yamasze to o Casiach, których... nie było wcale. Ale to nie starta, pomacać można w większości sklepów.
Z tego wszytkiego zapomniałem pomacać Korga (było go skromniutko).
Jest jeszcze coś, co zostawiłem na koniec. CME. Klawiatura ważona jest bardzo, bardzo okej. To najwygodniejsza klawiatura w cenie poniżej dobrych kilku tysięcy (dziesięciu). Jest troszkę płytsza od klasycznej fortepianowej, co tylko na lepsze wychodzi, jeśli chodzi o uniwersalność (fortepianowe do pewnych rzeczy np. garów są nienajlepsze). Wszelkie inne elementy ruchome w tym parapecie są juz tylko normalnie poprawne w chińskim znaczeniu (czyli się kolibią). Niestety o wszystkich mniejszych klawiaturach już tak dobrze mówić się nie da - ot, standard na dzisiejsze czasy.
Podsumowując - dobrych klawiatur niewiele. Średnich też. Najwięcej było tandety kolebiącej się i niewygodnej, ale za to taniej i najczęściej z szeregiem gałek. Do tandety ze smutkiem musze zliczyć Emu.
Z fajnych rzeczy, które chciałbym mieć muszę wspomnieć o plackach (tych nibybębnach). To naprawdę gra i naprawdę da się na tym grać. Szkoda, że te lepsze są drogie, dobrze, że podstawowe zestawy juz nie kosztują majątku. Mowa oczywiście o Rolandzie, bo innych placków nie było. Czekam zatem na placki spod znaku CME :)
I na koniec taka przygoda - tak sobie szukam jakiegoś pudła akustycznego. Jakieś takie w rządku stało i mi się spodobało, wziąłem - ale fajnie, mięciutko, stroi, gra, sam miód. Myślę sobie, cóż to jest za cudo i ile stówek kosztuje. A to Fender, 4300zł, odłożyłem :(
Pozdrawiam wszystkich znajomych, których widziałem i z którymi się minąłem.
Po pierwsze dużo przez małe d. Tzn. znacznie więcej, niż rok temu, co oczywiście ma się nijak do tego typu imprez nieco na lewo od nas, jak spojrzeć na globus.
Po drugie trochę jednak ciszej i można było (przynajmniej rano) posłuchać gitar akustycznych. Później raczej potrzebny był piec lub słuchawki. Najważniejsze (dla mnie) jest to, że można posłuchać i pomacać kilka fajnych klawiszów. Co bym sobie sprawił, gdybym w puszcze zamiast śledzi znalazł złote rybki - Nord Stage'a. Po prostu milusi. Nie dla didżejów, to sprzęt dla starych pryków. Fajne, jakości typowej dla Czerwonych Parapetów. Electro 2 też mógłby być, choć już klawiatura mniej szlachetna (ale w swej klasie bardzo okej). Pozostałe Czerwone, to sprzęty znakomite, choć wirtualne bzykanie już mi się trochę przejadło. Jedyny minus - drawbary są przyciskowo-diodowe. Lipa, powinny być po prostu suwakami. Accessy to oczywiście następna przyjemność. Zwłaszcza biały się mnie spodobał, ale wszystkie ślicznie mrugają. To mruganie jest bardzo pomocne przy produkowaniu nowych setów.
Z M-audio - jedynie fortepianoklawiaturopodobne Prokeysy warte są pożądania. Ale słyszałem na ich temat pewne rzeczy... nieważne ;) Proste parapeciki - są tanie, jest to jakaś zaleta ;)
Roland pokazał niewiele, ale dwie sprawy mnię się spodobały. Za możliwości Juno-G. Ładny, jak moje JX3P, ale gałek jak by mniej. Potrafi dużo, to słychać ale zewnątrz to jednak leciutkeńka tandetka. Za to SH201 to numer 2, który bym chciał mieć. Bardzo, bardzo intuicyjne i wygodne. Desing w sam raz (nawet lepiej jak u Norda). Klawiatura za to jak w Juno, czyli tak sobie.
Yamaha. Tam są bardzo dobre klawiatury (jeśli klawisz kosztuje). Yamaha ma dużo różnych rzeczy i dużo ich pokazuje. Są samograje mniej i bardziej ambitne, są też piana różnych typów. Gdzieś przepadło to tandetne brzmienie PSR i dobrze (a może nie przepadło, tylko nie zbliżałem się do tych bardziej kolorowych klawiaturek). Yamahę w każdym razie można rozważać.
Jak o Yamasze to o Casiach, których... nie było wcale. Ale to nie starta, pomacać można w większości sklepów.
Z tego wszytkiego zapomniałem pomacać Korga (było go skromniutko).
Jest jeszcze coś, co zostawiłem na koniec. CME. Klawiatura ważona jest bardzo, bardzo okej. To najwygodniejsza klawiatura w cenie poniżej dobrych kilku tysięcy (dziesięciu). Jest troszkę płytsza od klasycznej fortepianowej, co tylko na lepsze wychodzi, jeśli chodzi o uniwersalność (fortepianowe do pewnych rzeczy np. garów są nienajlepsze). Wszelkie inne elementy ruchome w tym parapecie są juz tylko normalnie poprawne w chińskim znaczeniu (czyli się kolibią). Niestety o wszystkich mniejszych klawiaturach już tak dobrze mówić się nie da - ot, standard na dzisiejsze czasy.
Podsumowując - dobrych klawiatur niewiele. Średnich też. Najwięcej było tandety kolebiącej się i niewygodnej, ale za to taniej i najczęściej z szeregiem gałek. Do tandety ze smutkiem musze zliczyć Emu.
Z fajnych rzeczy, które chciałbym mieć muszę wspomnieć o plackach (tych nibybębnach). To naprawdę gra i naprawdę da się na tym grać. Szkoda, że te lepsze są drogie, dobrze, że podstawowe zestawy juz nie kosztują majątku. Mowa oczywiście o Rolandzie, bo innych placków nie było. Czekam zatem na placki spod znaku CME :)
I na koniec taka przygoda - tak sobie szukam jakiegoś pudła akustycznego. Jakieś takie w rządku stało i mi się spodobało, wziąłem - ale fajnie, mięciutko, stroi, gra, sam miód. Myślę sobie, cóż to jest za cudo i ile stówek kosztuje. A to Fender, 4300zł, odłożyłem :(
Pozdrawiam wszystkich znajomych, których widziałem i z którymi się minąłem.
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
- JankoMuzykant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Music Media 2006 - wrażenia
Jeszcze słowo - CME nie raczył był się podłączyć i nadal nie wiem, czy akacja białych i czarnych się różni jak plotkują, czy też nie (dotyczy modelu największego).
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
Re: Music Media 2006 - wrażenia
...Jeszcze słowo - CME nie raczył był się podłączyć i nadal nie wiem, czy akacja białych i czarnych się różni jak plotkują, czy też nie (dotyczy modelu największego)....
**********************
Klawiatury CME byly dostępne. Co dla mnie wazne - okazalo sie, ze zadna rewelacja, ale moze dlatego, ze ostatnio przyzwyczailem sie do fajnego klawisza Rolanda.
Wrazenia z imprezy bardzo pozytywne, "placki" Rolanda rzeczywiscie znakomite, doskonaly syntezator Access Virus, fajna Clavia, smaczne piano Boesendorfer,smakowite piano Yamaha, "zakurzony" Kurzweil, ciekawe rozmowy, doskonaly makaron penne.
pozdrowienia dla Redakcji EiS z Sekretarzem na czele! :)
pozdrawiam
Sixtus
**********************
Klawiatury CME byly dostępne. Co dla mnie wazne - okazalo sie, ze zadna rewelacja, ale moze dlatego, ze ostatnio przyzwyczailem sie do fajnego klawisza Rolanda.
Wrazenia z imprezy bardzo pozytywne, "placki" Rolanda rzeczywiscie znakomite, doskonaly syntezator Access Virus, fajna Clavia, smaczne piano Boesendorfer,smakowite piano Yamaha, "zakurzony" Kurzweil, ciekawe rozmowy, doskonaly makaron penne.
pozdrowienia dla Redakcji EiS z Sekretarzem na czele! :)
pozdrawiam
Sixtus
Re: Music Media 2006 - wrażenia
Cześć Monter!
Może się orientujesz gdzie nabyc taki wynalazek który widać na foto nr 10 obok stoły MIDAS - mianowicie chodzi o tą klawiaturke z monitorem chowaną w szufladzie w racku ?
Może się orientujesz gdzie nabyc taki wynalazek który widać na foto nr 10 obok stoły MIDAS - mianowicie chodzi o tą klawiaturke z monitorem chowaną w szufladzie w racku ?

Re: Music Media 2006 - wrażenia
Ta yamaha ls9 to coś ciekawego?
- JankoMuzykant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Music Media 2006 - wrażenia
......Jeszcze słowo - CME nie raczył był się podłączyć i nadal nie wiem, czy akacja białych i czarnych się różni jak plotkują, czy też nie (dotyczy modelu największego)....
**********************
Klawiatury CME byly dostępne. Co dla mnie wazne - okazalo sie, ze zadna rewelacja, ale moze dlatego, ze ostatnio przyzwyczailem sie do fajnego klawisza Rolanda.
**********************
Ale model ważony (ósemka) był niepodłączony do niczego, można było jedynie pomacać ''na głucho''. Dla mnie rewelacja (wrażenie z macania) zwłaszcza jeśli zna się cenę, pozostałe modele CME, jak mówiłem, nic nadzwyczajnego.
**********************
Klawiatury CME byly dostępne. Co dla mnie wazne - okazalo sie, ze zadna rewelacja, ale moze dlatego, ze ostatnio przyzwyczailem sie do fajnego klawisza Rolanda.
**********************
Ale model ważony (ósemka) był niepodłączony do niczego, można było jedynie pomacać ''na głucho''. Dla mnie rewelacja (wrażenie z macania) zwłaszcza jeśli zna się cenę, pozostałe modele CME, jak mówiłem, nic nadzwyczajnego.
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
Re: Music Media 2006 - wrażenia
Czesc!
Targi targi i po targach! Bylismy tylko w sobote z moja Pania oraz paroma znajomymi osobami (mala wycieczka)
Wrazenia? Lepiej niz na pierwszej edycji - wiecej wystawcow, mniejszy, choc wszechobecny halas oraz troche nowych (przynajmniej dla mnie) exponatow, ktorych wczesniej nie dotykalem
Przyjemne, choc krotkie spotkanie z Redakcja - bez obiecanej kawy (wrrrrrr). Pare spotkan z kolegami z branzy byc moze zaowocuje nowymi projektami i zajeciami... W przyszlym roku oczywiscie jedziemy znowu! Pod adresem http://pawellooo.wrzuta.pl/ mozna ogladnac troche goracych fotek z targow, ktore wyszly spod slicznej raczki mojej pani
W trakcie, gdy ja buszowalem w szale ogladania testowania sprawdzania i dyskutowania - ona cierpliwie patrzyla przez display aparatu na wszystko co sie dzialo naokolo 
[addsig]
Targi targi i po targach! Bylismy tylko w sobote z moja Pania oraz paroma znajomymi osobami (mala wycieczka)




[addsig]
pozdrawiam.
Re: Music Media 2006 - wrażenia
Zacznę od tego co mi się nie podobało, tylko to, że niektórzy wystawcy nagłosnienia ładowali głosno przez całe 3 dni - nie zwarzając na to, czy ktoś jest zainteresowany ich srzętem. Fortepian cyfrowy Yamahy też mnie wkurzał swoim nieustannym demem. No i jeszcze pseudo-profesjonaliści-słuchacze-cwaniacy, którzy wyskakiwali ze swoimi niestosownymi uwagami podczas wykładów
Było takich kilku niewychowanych...
Ale generalnie jestem bardzo zadowolony. Nie byłem w tamtym roku, ale wnioskowałem z filmów, że ruch nie był za wielki, teraz było co pooglądać. Zabrakło mi czasu na przetestowanie wszystkiego, co chciałem.
Przypadły mi do gustu: Yamaha s90 es, Kurzweil k 2600x, Nord rack 3, wykłady, występ Czarka Konrada i przede wszystkim ... spotkanie z Szanowną Redakcją:)
Cieszę się, że mogłem spotkać Szkudlika. To jedyna postać z Forum jaką udało mi się namierzyć.

Ale generalnie jestem bardzo zadowolony. Nie byłem w tamtym roku, ale wnioskowałem z filmów, że ruch nie był za wielki, teraz było co pooglądać. Zabrakło mi czasu na przetestowanie wszystkiego, co chciałem.
Przypadły mi do gustu: Yamaha s90 es, Kurzweil k 2600x, Nord rack 3, wykłady, występ Czarka Konrada i przede wszystkim ... spotkanie z Szanowną Redakcją:)
Cieszę się, że mogłem spotkać Szkudlika. To jedyna postać z Forum jaką udało mi się namierzyć.
Re: Music Media 2006 - wrażenia
.. Przyjemne, choc krotkie spotkanie z Redakcja - bez obiecanej kawy (wrrrrrr)...
Ano właśnie
.
Sam nie wiem od czego zacząć. Pewnie od tego, że tegoroczna edycja Targów "troszkę" mnie przerosła
. Wydawało mi się, że jak pojedziemy w większym gronie redakcyjnym to znajdzie się też i więcej czasu na wszystko. I tu straasznie się pomyliłem, więcej - poległem na całym froncie.
Więcej osób, wystawców, zwiedzających... przełożyło się wprost tylko na wzrost przeróżnych problemacji, mniej czasu dla siebie, a przy tym i dla spraw dla mnie najważniejszych. I tego właśnie nie przewidziałem, a w zasadzie nie byłem do końca świadom. Cóż, mówią, że człowiek uczy się do samego końca
, ja jednak uważam na swój użytek, że raczej do tego końca głównie się myli. Nie chcę się usprawiedliwiać, bo to i tak nic nie zmieni. Chcę raczej przeprosić wszystkich Tych, dla których zabrakło mi zapowiadanego czasu. Choć oczy mi się śmiały gdy co rusz zjawiał się ktoś znajomy, to rozum zwykle natychmiast meldował, że za wiele radości z tego faktu mieć dla siebie tym razem miał raczej nie będę
.
Przy tym wszystkim już wiem, iż na następnej edycji Targów musimy zorganizować oficjalne spotkania forumowiczów i sympatyków naszego magazynu, na wzór prelekcji. I to praktycznie w każdym dniu targowym gdyż cała sprawa do tego absolutnie już dorosła. Wtedy znacznie łatwiej będzie nam się zebrać do kupy i odpowiednio to skonsumować - jakkolwiek by to nie zabrzmiało
.
[addsig]
Ano właśnie

Sam nie wiem od czego zacząć. Pewnie od tego, że tegoroczna edycja Targów "troszkę" mnie przerosła

Więcej osób, wystawców, zwiedzających... przełożyło się wprost tylko na wzrost przeróżnych problemacji, mniej czasu dla siebie, a przy tym i dla spraw dla mnie najważniejszych. I tego właśnie nie przewidziałem, a w zasadzie nie byłem do końca świadom. Cóż, mówią, że człowiek uczy się do samego końca


Przy tym wszystkim już wiem, iż na następnej edycji Targów musimy zorganizować oficjalne spotkania forumowiczów i sympatyków naszego magazynu, na wzór prelekcji. I to praktycznie w każdym dniu targowym gdyż cała sprawa do tego absolutnie już dorosła. Wtedy znacznie łatwiej będzie nam się zebrać do kupy i odpowiednio to skonsumować - jakkolwiek by to nie zabrzmiało

[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS
Re: Music Media 2006 - wrażenia
...na następnej edycji Targów muszę zorganizować oficjalne spotkania forumowiczów i sympatyków naszego magazynu, na wzór prelekcji. I to praktycznie w każdym dniu targowym ...
*********************************
Dla mnie bomba!
*********************************
Dla mnie bomba!