Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Tu zajmujemy się sprawami tyczącymi się urządzeń stosowanych przy nagłośnieniach imprez.
Awatar użytkownika
Nix
Posty: 45
Rejestracja: środa 18 paź 2006, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: Nix » piątek 03 lis 2006, 17:23

To co miałeś i nie zdało egzaminu, a zaproponowana marka dzieli przepaść jakości, na korzyść Mackie, oczywiście.
Alternatywą może być paczuszka CERVIN-VEGA, też 3 drogi, ale z 2 x 15 cali na basiku, co w przypadku niskich rejestrów imitacji oryginału klasycznego, może byc lepszym rozwiazaniem...
**********************
daj prosze jakiegoś linka do wspomnianych paczek...pomarzyć można ... :)

pzdr!
Nix

Awatar użytkownika
preceli
Posty: 2452
Rejestracja: poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: preceli » piątek 03 lis 2006, 17:24

...aby zlikwidowac efekt doplera...

Q.. wa mać. Efekt Dopplera, Dopplera!!!
Wszystko się może i zgadza, ale jak ktokolwiek ma cokolwiek znaleźć w wyszukiwarce skoro "profesjonaliści" nie wiedzą do końca o kim piszą?
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: szkudlik » piątek 03 lis 2006, 19:34

To jaką firmę proponujesz i skąd ? Trzeba było tak od razu ! Dawaj kontakt !
daj też namiar do dobrze brzmiącego instrumentu elektr. w kosciele... pojadę :)
**********************

Rumia, parafia sw. Judy - Tadeusza (ul. Kamienna)
Organy robiła forma
TAT
z tego co wiem to mają tam organy Johannus (niestety nie powiem jaki model i ile głosów) z 6cio kanałowym systemem głosnikowym - jest to całkowicie inne podejście niż system stereo, po prostu dana piszczałka gra zawsze przez tylko jeden głośnik. Rozstawienie tychże za prospektem doskonale imituje przestrzenność brzmienia organ. Rzecz niestety w żaden sposób nie do uzyskania w systemie dwugłosnikowym "stereo"

do tego założona jest imitacja prospektu.

Efekt?
Gdyby nie to że... idealnie stroi, dałbym się nabrać. No ale jak pomiedzy drewnem a blacha nie ma nawet kilku centów odstrojenia to sprawa była podejrzana.

Kościółek niestety nie za wielki, więc głosy 16 stóp nie grają imponująco, niestety praw fizyki się nie przeskoczy i do dobrego brzmienia tak głębokiego basu potzebne są już ogrone wnętrza typu katedra.

Więc bez przesady, dobre i bardzo dobre systemy są.

[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

silver_sound
Posty: 431
Rejestracja: środa 27 kwie 2005, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: silver_sound » piątek 03 lis 2006, 20:15

Więc bez przesady, dobre i bardzo dobre systemy są.
**********************

Witam
Z tego co napisałes wynika iż jest to bardzo dobry sprzęt, zatem po co wyważać "otwarte drzwi"...
Jesli sie popsuł, to nalezy go naprawić, jesli zas nie umie sie na nim grac, to lepiej brać lekcje i sie poduczyć...
Niestety kolega ma rację , żadnym nagłosnieniem "stereo" nie da sie zagrac jak to co tam jest zainstalowane, nawet mackie...
jk
Lubię solidność, zarówno w życiu, jak też w konstrukcji sprzętu elektroakustycznego. Nie cierpię TANDETY.

KYMY
Posty: 264
Rejestracja: poniedziałek 23 sty 2006, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: KYMY » sobota 04 lis 2006, 08:08

z 6cio kanałowym systemem głosnikowym - jest to całkowicie inne podejście niż system stereo, po prostu dana piszczałka gra zawsze przez tylko jeden głośnik. Rozstawienie tychże za prospektem doskonale imituje przestrzenność brzmienia organ. Rzecz niestety w żaden sposób nie do uzyskania w systemie dwugłosnikowym "stereo"

**********************

I doskonale utrafiłeś- tak, to jest dobra, najlepsza nawet droga.
Autorowi wątku proponuję, aby zmieścił się w kosztach, eksperymentowanie z mniejszymi kolumnami zasilanymi mniejszymi wzmacniaczami, ale z korektorem. W prospektach może się sporo zmieścić i jest pole do popisu.
Absolutnie żadnych podłączeń do ogólnego nagłośnienia, bo to brzmi żałośnie.
Rozważyć sposób wydobywania się dźwięku z organów powietrznych http://arsorgani.republika.pl/index2.html
i próbować dostosować w swojej sytuacji.
Więcej eksperymentować, ustawiać, słuchać i dwa tysiące na wszystko wystarczą.

Awatar użytkownika
Nix
Posty: 45
Rejestracja: środa 18 paź 2006, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: Nix » sobota 04 lis 2006, 12:51

Rumia, parafia sw. Judy - Tadeusza (ul. Kamienna)
Organy robiła forma
TAT
z tego co wiem to mają tam organy Johannus (niestety nie powiem jaki model i ile głosów) z 6cio kanałowym systemem głosnikowym - jest to całkowicie inne podejście niż system stereo, po prostu dana piszczałka gra zawsze przez tylko jeden głośnik. Rozstawienie tychże za prospektem doskonale imituje przestrzenność brzmienia organ. Rzecz niestety w żaden sposób nie do uzyskania w systemie dwugłosnikowym "stereo"
...
**********************
Tyle że
1. To firmowe nagłośnienie Johannusa, bądź innego producenta, ale specyficzne-robione pod takie organy-( specjalny) wzmacniacz wtedy siedzi w kontuarze. Te 6 kanałów generowane jest w samym instrumencie- jest 6 wyjść... wiem to bo w moim znacznie uboższym są 2 kanały i to nie są wyjścia stereo... takie cuś kosztuje z prospektem > 10.000 zł- znam TAT-a...
2. brzmienie Johannusa jaki by nie był w przedziale cenowym do 50.000zł zostaje daaaaaaleko w tyle wobec Hauptwerka 2... takich Johannusów w Ziel. Górze jest kilka - żaden nie brzmi porównywalnie z Hauptewekiem, a nagłośnienia - może i są dobre - co z tego skoro instrument brzmi plastikowo ? Ale to już nie wina nagłośnienia lub nie tylko wina nagłośnienia.

Także z tymi "dobrymi" i "dobrymi" systemami to byłbym ostrożny...

pzdr! Nix

Awatar użytkownika
Nix
Posty: 45
Rejestracja: środa 18 paź 2006, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: Nix » sobota 04 lis 2006, 13:13

Efekt?
Gdyby nie to że... idealnie stroi, dałbym się nabrać. No ale jak pomiedzy drewnem a blacha nie ma nawet kilku centów odstrojenia to sprawa była podejrzana...

**********************
Właśnie... to idealnie strojenie to wynik produkowania przez klawisze pokroju Johannusa( mimo że teoretycznie to też są "jakieś" sample) dzwięku pozbawionego ducha organów piszczałkowych... w hauptwerku nic nie stroi idealnie...a różnorakie odgłosy pracującej tarktury, mechaniczne itp, szum powietrza itp należą niejako do przestrzeni dzwiękowej tworzonej przez prawdziwy instrument... i razem tworzą to "coś" czego brakuje ...

pzdr!Nix

Awatar użytkownika
preceli
Posty: 2452
Rejestracja: poniedziałek 06 gru 2004, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: preceli » sobota 04 lis 2006, 14:45

...Właśnie... to idealnie strojenie to wynik produkowania przez klawisze pokroju Johannusa( mimo że teoretycznie to też są "jakieś" sample) dzwięku pozbawionego ducha organów piszczałkowych... w hauptwerku nic nie stroi idealnie...a różnorakie odgłosy pracującej tarktury, mechaniczne itp, szum powietrza itp należą niejako do przestrzeni dzwiękowej tworzonej przez prawdziwy instrument... i razem tworzą to "coś" czego brakuje ...

Nix, (pomijając bana) masz rację, ale co chcesz tak naprawdę uzyskać? Bo jak owego "ducha" i szum powietrza to raczej musisz zapomnieć o "organach" elektronicznych ze swego pierwszego posta. Może napisz co to za wynalazek chcesz nagłośnić, będzie nam łatwiej.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.

Awatar użytkownika
Nix
Posty: 45
Rejestracja: środa 18 paź 2006, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: Nix » sobota 04 lis 2006, 15:24

Nix, (pomijając bana) masz rację, ale co chcesz tak naprawdę uzyskać? Bo jak owego "ducha" i szum powietrza to raczej musisz zapomnieć o "organach" elektronicznych ze swego pierwszego posta. Może napisz co to za wynalazek chcesz nagłośnić, będzie nam łatwiej.
...
**********************
preceli, dobrze prawisz, chodzi właśnie o owego "ducha" a wynalazek...faktycznie to jest wynazalek ale w pozytywie , jest taki:
www.crumhorn-labs.com
sampler pod PC nazywa się Hauptwerk 2, jest o nim mowa w drugim i trzecim poście...posłuchaj próbki ,oceń sam... żadne tam Johannusy itp nie mogą się równać, ale właśnie dlatego nagłośneinie to wyzwanie , bo jak plastikowy instrument to i tak słychać plastik, a mi chodzi właśnie o maxymalną wierność- owego "ducha"
Fakt- jeśli stacjonarny klawisz wypuszcza fonię w kilku odrębnych kanałach i przychodzą do tego desygnowane kolumny za dużo $$$$ to w sensie poprawności i nagłośnienia i brzmienia jest OK, jednak tu sprawa jest barzdiej skomplikowana i stąd założyłem ten temat :)

Więc cały czas chodzi o dzwięk z tego samplera- hardwarwe jest myślę niezłe- karta EMU 0404 ( pod ASIO ) w PC...

Co do bana... jakbyć czytał pierwsze posty uważniej, tobyś się tak może nie wkurzał :) no a przynajmniej mniej wkurzał:) ? Bo to zmienia trochę postać rzeczy...

pzdr! Nix

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Nagłośnienie kościoła i organów elektr.

Post autor: szkudlik » sobota 04 lis 2006, 15:32

......Właśnie... to idealnie strojenie to wynik produkowania przez klawisze pokroju Johannusa( mimo że teoretycznie to też są "jakieś" sample) dzwięku pozbawionego ducha organów piszczałkowych... w hauptwerku nic nie stroi idealnie...
**********************

no cóż... od mojej strony tylko taka dygresja.

Paradoksem jest że przez wieleset lat wysiłki pokoleń konstruktorów szły w kierunku takim żeby tego "ducha" (obrzydliwego klekotu dźwigni, świstu powietrza, stroju zmieniającego się z temperaturą i wilgotnością) było jak najmniej a jak najwięcej muzyki... W momencie gdy wreszcie się to udało - przez zastosowanie elektorniki - mamy protesty że tegoż ducha nie ma...

Brak "ducha" w dźwięku sugeruje że mamy elektornikę a nie prawdziwe rury, ale coż z tego? Dla mnie jest to postęp - po prostu likwiduje się najpoważniejsze wady instrumentu fizycznego. Osobiście nie cierpię słuchać naturalnych organów z niektorymi głosami odstrojonymi, nie mówiąc o tym żeby do takich śpiewać. Do białej gorączki doprowadza mnie szum pompy czy świst nieszczelnego miecha... W/g mnie organy w obiektach sakralnych (jak i cała muzyka liturgiczna w ogólności) ma na pierwszym, drugim i trzecim miejscu rolę służebną, a dopiero potem ewentualnie artystyczną. I doprawdy, znacznie lepiej mi śpiewać - czy to pieśni liturgiczne czy psalmy - u mnie w parafii do akompaniamentu na Casio ct660 (akurat ten model ma kilkanaście dość przyzwoitych barw typu organowego) niż w parafii obok która zapodała sobie kilkanaście lat temu prawdziwe rury - i mamy jazdę o prawie ćwierć tonu w zależności czy słońce świeci czy deszczyk pada.

Więc własnie dlatego bardzo wysoko cenię systemy Johannusa - brzmią one po prostu ładnie... zamiast na siłę dodawać "ducha piszczałek" po prostu pomagają ludziom w śpiewie.

to tyko takie moje zdanie w temacie. Mam nadzieję - bez urazy.

[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

ODPOWIEDZ