Już trzeci raz powtarza się schemat: dostaje zapytanie w stylu: jesteśmy agencją reklamową, dla naszego klienta przygotowujemy stronę www, do której potrzebujemy muzyki. Prosimy o podanie ceny za przygotowanie utworu.
Ok, wszystko super, podaję ceny (zapewniam, że nie z księżyca). I klient: albo milknie, albo odpowiada, żebym może zweryfikował stawki, bo on (klient) dostał oferty od "kompozytorów" za 200-300 zł (to akurat najświeższy przykład z dzisiaj). Chodzi o muzykę z prawami autorskimi na rok, ew. na pół roku.
No, sorry - kompozycja muzyczna dla firmy (bądź co bądź w miarę wcale nie biednej, gdyż korzysta z usług agencji reklamowej). I mówimy o stawkach 200-300 zł za utwór? Ja wiem, że to nie reklama TV lub radiowa (tu rzecz jasna stawki są inne). Ale mimo wszystko... - no kurcze powiem szczerze - to przecież za napisanie tekstu do "głupiej" ulotki mogę pobrać taką kwotę. Ale za autorską kompozycję 200-300 zł (i jak wspomnialem nie mówimy o firmie "krzak")...
Panie i Panowie, proszę wypowiedzcie się - bo może to ja jestem jakiś niedzisiejszy.
