Z mikrofonu na ścieżkę
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
A propos emisji... Warto rzucić okiem, żeby zobaczyć jak katowany jest materiał :)
http://ukf.pl/index.php?PHPSESSID=v7khc4a2qqejcrn06u45cb3q55&topic=204.0
http://ukf.pl/index.php?PHPSESSID=v7khc4a2qqejcrn06u45cb3q55&topic=166.0
lajf is a moment in spejs
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
...Chciałbym się mylić pisząc to, ale wiem, że niektórzy na sklejenie takiego spota poświęcają 15 - 30 minut. A jeśli jest to tylko głos lektora z podkładem, to widziałem jeszcze szybszych....
**********************
Bo oni (zleceniodawcy) zwykle dają materiały na ostatnią chwilę i robią ciśnienie! A można było zmontować spota tydzień wcześniej, tylko panie w agencji malowały sobie pazurki. Dopiero jak szef huknie i zagoni towarzystwo do roboty to się dzwoni do studia: "panie Heniu, trzeba spota zmontować, na wczoraj..."
A jakość na tym cierpi
**********************
Bo oni (zleceniodawcy) zwykle dają materiały na ostatnią chwilę i robią ciśnienie! A można było zmontować spota tydzień wcześniej, tylko panie w agencji malowały sobie pazurki. Dopiero jak szef huknie i zagoni towarzystwo do roboty to się dzwoni do studia: "panie Heniu, trzeba spota zmontować, na wczoraj..."

A jakość na tym cierpi
Jestem przystojny i młody
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
j.bravo, wspolczuje klientow. zaden z moich nie pasuje do Twojego opisu stanu rzeczy - cisnienie czasowe powoduja zupelnie inne czynniki (okreslony budzet, wydumane widzimisie firmy zamawiajacej reklame, wydluzony proces akceptacji tekstu w przypadku klientow zagranicznych, itp). Tydzien wczesniej to dostalbys jakis szkielet, ktory i tak by sie zmeinil 300 razy przed emisja. A oni, majac ta swiadomosc, nie beda bulic niepotrzebnie za studio.
poza tym, czy naprawde zmiksowanie glosu z muzyka, majac pod reka swoje presety uzywane od lat, i dokonanie drobnej korekty, to naprawde zadanie na dluzej niz 10-15 minut? (mowie o reklamie 15-30 sek)
poza tym, czy naprawde zmiksowanie glosu z muzyka, majac pod reka swoje presety uzywane od lat, i dokonanie drobnej korekty, to naprawde zadanie na dluzej niz 10-15 minut? (mowie o reklamie 15-30 sek)
fan dobrego brzmienia ;)
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
poza tym, czy naprawde zmiksowanie glosu z muzyka, majac pod reka swoje presety uzywane od lat, i dokonanie drobnej korekty, to naprawde zadanie na dluzej niz 10-15 minut? (mowie o reklamie 15-30 sek)
...
**********************
Oczywiście, że wystarczy. Na myśli mam jedynie to, że przy takim tempie pracy można coś przeoczyć (np.dudnienie mikr., mlaśnięcie, oddech) lub zwyczajnie o czymś zapomnieć np. o podcięciu góry, dołu itd. Zwłaszcza kiedy na telefonie cały czas wisi klient (albo jeszcze lepiej - jego żona, która "chciałaby już posłuchać"). No i trzeba pamiętać, że jest to tylko miks... więc może się zdarzyć, że coś pójdzie nie tak. Mnie najbardziej drażnią źle dobrane efekty nakładane na głos. Te wszystkie roboty, alieny i jakieś dzikie echa, pogłosy. W stereo jeszcze jakoś to idzie... ale w mono jest kicha, bo realizator przeoczył i nie sprawdził jak efekt zachowuje się w mono.
A to, że robota jest potrzebna na już lub na wczoraj, jest chyba najbardziej specyficzne dla tej pracy. Producenci wymagają w zazadzie 3 rzeczy od podwykonawców - 1.profesjonalizmu, 2. możliwości pracy o każdej porze lub raczej w dowolnej porze i 3. dostępu do internetu. No chyba, że ktoś się nazywa Knapik czy Szczotkowski to nie musi dogrywać niczego po nocach :)
lajf is a moment in spejs
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
u mnie troche inna struktura organizacyjna, pomiedzy zona klienta a mna jest jeszcze agencja, producenci, czesto dom produkcyjny, oraz producentki zatrudnione u mnie w studio - tak wiec jestem dosyc szczelnie odizolowany ;)
a i efekty na VO bardzo rzadko sie zdarzaja - chyba duzo czesciej w jinglach roznych stacji radiowych, ktore robie niezmiernie rzadko.
a przy komforcie w postaci kabiny lektorskiej z ustawionym mikrofonem na stale, gdzie trzeba tylko wysokosc skorygowac i gain w preampie, naprawde trudno o bledy na tym etapie ;) trzebaby bardzo chciec
a i efekty na VO bardzo rzadko sie zdarzaja - chyba duzo czesciej w jinglach roznych stacji radiowych, ktore robie niezmiernie rzadko.
a przy komforcie w postaci kabiny lektorskiej z ustawionym mikrofonem na stale, gdzie trzeba tylko wysokosc skorygowac i gain w preampie, naprawde trudno o bledy na tym etapie ;) trzebaby bardzo chciec
fan dobrego brzmienia ;)
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
...u mnie troche inna struktura organizacyjna, pomiedzy zona klienta a mna jest jeszcze agencja, producenci, czesto dom produkcyjny, oraz producentki zatrudnione u mnie w studio - tak wiec jestem dosyc szczelnie odizolowany ;)
a i efekty na VO bardzo rzadko sie zdarzaja - chyba duzo czesciej w jinglach roznych stacji radiowych, ktore robie niezmiernie rzadko.
a przy komforcie w postaci kabiny lektorskiej z ustawionym mikrofonem na stale, gdzie trzeba tylko wysokosc skorygowac i gain w preampie, naprawde trudno o bledy na tym etapie ;) trzebaby bardzo chciec
...
**********************
Tej izolacji zazdroszczę:) Ja głównie naczytywałem, w tym się czuję najlepiej, bo zawsze miałem do czynienia z żywym słowem (jakie archaiczne określenie he he) ale zdarzało się, że czasem trafiali do mnie ludzie dla których robiłem całość (scenarka, lektorka, muzyka, efekty)... no i ci ludzie dosłownie stali mi nad głową.
I tak z czystej ciekawości zapytam. Kolega współpracuje z zamiejscowymi lektorami ? Pytam, bo być może wrócę kiedyś do Polski i chętnie oddam się starej pasji:)
Przepraszam jednocześnie za ten offtop i prywatę:)
a i efekty na VO bardzo rzadko sie zdarzaja - chyba duzo czesciej w jinglach roznych stacji radiowych, ktore robie niezmiernie rzadko.
a przy komforcie w postaci kabiny lektorskiej z ustawionym mikrofonem na stale, gdzie trzeba tylko wysokosc skorygowac i gain w preampie, naprawde trudno o bledy na tym etapie ;) trzebaby bardzo chciec
...
**********************
Tej izolacji zazdroszczę:) Ja głównie naczytywałem, w tym się czuję najlepiej, bo zawsze miałem do czynienia z żywym słowem (jakie archaiczne określenie he he) ale zdarzało się, że czasem trafiali do mnie ludzie dla których robiłem całość (scenarka, lektorka, muzyka, efekty)... no i ci ludzie dosłownie stali mi nad głową.
I tak z czystej ciekawości zapytam. Kolega współpracuje z zamiejscowymi lektorami ? Pytam, bo być może wrócę kiedyś do Polski i chętnie oddam się starej pasji:)
Przepraszam jednocześnie za ten offtop i prywatę:)
lajf is a moment in spejs
Re: Z mikrofonu na ścieżkę
...j.bravo, wspolczuje klientow...
****************************
Dzięki za wyrazy współczucia
Może nie jest tak źle, ale wkurza mnie jakikolwiek przejaw amatorki.
...poza tym, czy naprawde zmiksowanie glosu z muzyka, majac pod reka swoje presety uzywane od lat, i dokonanie drobnej korekty, to naprawde zadanie na dluzej niz 10-15 minut? (mowie o reklamie 15-30 sek)...
**********************
Racja, ale ja głównie robię muzę, dodaję efekty pod obrazek i czasami dodaję ślad lektora albo go nagrywam. Stąd mój punkt widzenia. Jak mam materiały odpowiednio wcześniej to mogę wymyślać pomysły w samochodzie, na spacerze, przy kawie itepe, i tak przygotowany mogę spłodzić dobrego spota w godzinę. A na hura i z klientami dzwoniącymi non stop to i w pół dnia nic ciekawego nie wymyślisz...
Dalej twierdzę, że ciśnienia czasowe w większości przypadków wynikają z czyjejś niekompetencji i lenistwa na jakimś tam etapie. Albo mnie to wkur... albo śmieszy, w zależności od humoru w danym dniu. Zazwyczaj śmieszy ale dziś mam widocznie zły humor. No bo jak można traktować reklamówkę jak jakiś gorący temat do TVN24 skoro od miesiąca wiadomo, że to trzeba zrobić...
****************************
Dzięki za wyrazy współczucia

...poza tym, czy naprawde zmiksowanie glosu z muzyka, majac pod reka swoje presety uzywane od lat, i dokonanie drobnej korekty, to naprawde zadanie na dluzej niz 10-15 minut? (mowie o reklamie 15-30 sek)...
**********************
Racja, ale ja głównie robię muzę, dodaję efekty pod obrazek i czasami dodaję ślad lektora albo go nagrywam. Stąd mój punkt widzenia. Jak mam materiały odpowiednio wcześniej to mogę wymyślać pomysły w samochodzie, na spacerze, przy kawie itepe, i tak przygotowany mogę spłodzić dobrego spota w godzinę. A na hura i z klientami dzwoniącymi non stop to i w pół dnia nic ciekawego nie wymyślisz...
Dalej twierdzę, że ciśnienia czasowe w większości przypadków wynikają z czyjejś niekompetencji i lenistwa na jakimś tam etapie. Albo mnie to wkur... albo śmieszy, w zależności od humoru w danym dniu. Zazwyczaj śmieszy ale dziś mam widocznie zły humor. No bo jak można traktować reklamówkę jak jakiś gorący temat do TVN24 skoro od miesiąca wiadomo, że to trzeba zrobić...

Jestem przystojny i młody