Hej, ale to jak Ty teraz będziesz grał? Połamanymi rękami?
Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Zęby się ciężko zbiera jak się ma połamane ręce
...
Hej, ale to jak Ty teraz będziesz grał? Połamanymi rękami?
Hej, ale to jak Ty teraz będziesz grał? Połamanymi rękami?
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
piękny temat. a zatem:
1. co z oczu to z serca. Nic nowego nie ma. sam stary sprzęt. Graty :). A jak słyszę "a co to, nowe?" to mówię, że stare, już dawno mam. he he !
2. dostałem za darmo. od producenta. "poważnie???" Tak, rozmawiałem ostatnio z dystrybutorem i mi przysłali. "??? - odchodzi zamyślona" :)
Nigdy nie wymawiam cen na głos i problem wydatków nie istnieje.
Gra muzyka
1. co z oczu to z serca. Nic nowego nie ma. sam stary sprzęt. Graty :). A jak słyszę "a co to, nowe?" to mówię, że stare, już dawno mam. he he !
2. dostałem za darmo. od producenta. "poważnie???" Tak, rozmawiałem ostatnio z dystrybutorem i mi przysłali. "??? - odchodzi zamyślona" :)
Nigdy nie wymawiam cen na głos i problem wydatków nie istnieje.
Gra muzyka
http://www.superstereo.pl
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
To może kolejny przykład:
Już chyba z 2 x musiałem pójść na całość i postawić wszystko na jedną kartę.
Raz wspomniałem , że chciałbym kupić to czy tamto. Wykładom nie było końca , choć mowa była o naprawdę niedrogim module. Widząc , że nic tu nie zdziałam spuściłem łeb i powiedziałem OK , może kiedyś. Ale w głowie siedział już niecny plan ...
Następnego dnia oczywiście i tak kupiłem to co chciałem . Całe szczęście moduł był z tych cienkich i udało się go upchać w gacie
Szedłem prosty jak drut do domu. Po wejściu zagadałem coś bez sensu szybko wyjmując moduł i chowając za drzwiami od pokoju. Potem gdy tylko trafiła się okazja przeniosłem go bliżej studia a później już jakoś poszło.
Raz też wcisnąłem kit kupując inny moduł , że zamieniam się za coś . Ale gdy po niego wychodziłem popełniłem największy błąd jaki mogłem. Zapomniałem zabrać to coś , co niby miałem wymienić
Ejjjj kolego ? Coś mi tu nie pasuje ... Miałeś zdaje się na coś zamienić . Oczywiście wcisnąłem , że z racji tego , że się mocno podjarałem tym po co jadę zapomniałem. Szybko wróciłem do studia. Złapałem jaieś części z rozprutego na czynniki pierwsze patchbay-a behringera i z sercem bijącym 500x na minutę wyszedłem , zastanawiając się czy nie zechce spojrzeć do tej reklamówki z połamaną obudową.
Ile to się czasem człowiek musi "powyginać"
[addsig]
Już chyba z 2 x musiałem pójść na całość i postawić wszystko na jedną kartę.
Raz wspomniałem , że chciałbym kupić to czy tamto. Wykładom nie było końca , choć mowa była o naprawdę niedrogim module. Widząc , że nic tu nie zdziałam spuściłem łeb i powiedziałem OK , może kiedyś. Ale w głowie siedział już niecny plan ...
Następnego dnia oczywiście i tak kupiłem to co chciałem . Całe szczęście moduł był z tych cienkich i udało się go upchać w gacie
Raz też wcisnąłem kit kupując inny moduł , że zamieniam się za coś . Ale gdy po niego wychodziłem popełniłem największy błąd jaki mogłem. Zapomniałem zabrać to coś , co niby miałem wymienić
Ile to się czasem człowiek musi "powyginać"
[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Ile to się czasem człowiek musi "powyginać"
...
**********************
Doskonałe !!!
Niezłe miałem akcje konspirujące z kurierami...czasem się zdarzało, że nie było wyjścia i trzeba było zamówić przesyłkę za pobraniem, no a kwota pobraniowa bardzo wiarygodnie rzeczywista...No i człowieku ślęczysz 2 dni w domu i czekasz z "zakazaną gotówką w majtkach", żebyś to ty pierwszy przywitał kuriera a nie ona...No i teraz kombinacja żeby gościa nie wpuścić do chaty,(nie daj boże miałby facet czelność wymówić głośno kwotę i hryja gotowa) tylko załatwić wszystko na zewnątrz...Stres porównywalny z tym maturalnym...Ale po przejściu takiej pierwszej "akcji pobraniowej" przyszło olśnienie...Poprostu opcja odbioru takiej przesyłki w siedzibie kuriera.Zawsze kurierzy dziwili się czemu za każdym razem tak chcę....Ale zrozumieli..
No i jeszcze śmiesznie było jak kupiłem Machinedrum Elektrona. A że wczesniej już miałem Monomachine również Elektrona, to wymysliłem taki plan:
Monomachine jest bardzo podobne do Machinedrum z wyglądu, więc w okresie przejściowym usunę z widoku MonoM - schowam do szafy i w jego miejsce, sru Machinedruma, no i jak coś to "przecież mam to juz od dawna", a później będę się martwił co począć żeby stały oba dwa obok siebie...Jednego szczegółu nie uwzględniłem......Z wypiekami na twarzy obczajam sobie pierwszego wieczoru MD a tu wpada do mojego pokoju ONA niczym gestapo i coś zagaduje, że "może już bym wylazł z tej pieczary trochę do ludzi" i pyta: - zaraz zaraz ....a czemu to tutaj świeci się na czerwono? przecież zawsze świeciło się na biało? A ja, o rety Panie Buzku ratuj! Co powiedzieć ?....i palnąłem ryzykownie, jakby od niechcenia żeby uwiarygodnić moje słowa: - o boże kobieto, chcesz to zaraz będzie świeciło na zielono...kolor możesz sobie sam ustalić...
no i teraz w duchu żarliwa modlitwa do Stwórcy żeby nie okazała się niedowiarkiem i nie zechciała sprawdzać tych kolorków....nie zechciała
No a później, fajnie zacząłem zarabiać i była ładna kasa, więc było mi łatwo wprowadzić z powrotem do teamu MonoM....
Pozdrówki.....dopisze jeszcze tylko ,że obecnie rozstajemy się po 9 latach razem....3 letnia córeczka itd....niewesoło, czy przez moją pasję muzyczną zapytacie? Pewnie i też, chociaż ona jest artystką, a raczej była...bo widzę, że Babilon ją ostatnio mocno omotał....
Only Hardware System: Elektrony: Machinedrum UW, Monomachine, Octatrack, AnalogFour, DSI Tempest, Korg MS-20 Mini,Yamaha Tenori-on, Waldorf Blofeld, E-mu MP-7, Korg ER-1, Eventide Space, Alesis Bitrman
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Nie jestem może specjalistą od porad rodzinnych, ale myślę, że taki układ z ukrywaniem przed lubą swoich zakupów to fatalne rozwiązanie, bo jak wiadomo kłamstwo ma krótkie nogi.
Osobiście nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto nie rozumie moich zainteresowań. Oczywiście nie mówię, że z moją kobietą rozmawiam o sprzęcie studyjnym, czy o teorii muzyki. Ale jakaś wyrozumiałość musi być.
Presja ze strony drugiej osoby często ogranicza, a pod "psychicznym terrorem" niezbyt dobrze się komponuje. Może z tym terrorem przesadziłem, ale prawda jest taka, że im milsza atmosfera, tym lepiej się tworzy.
Z doświadczenia wiem, że lepiej jest najpierw zająć się swoją kobietą, żeby była zadowolona, a później uściąść do muzykowania, niż odwrotnie.
Osobiście nie wyobrażam sobie życia z kimś, kto nie rozumie moich zainteresowań. Oczywiście nie mówię, że z moją kobietą rozmawiam o sprzęcie studyjnym, czy o teorii muzyki. Ale jakaś wyrozumiałość musi być.
Presja ze strony drugiej osoby często ogranicza, a pod "psychicznym terrorem" niezbyt dobrze się komponuje. Może z tym terrorem przesadziłem, ale prawda jest taka, że im milsza atmosfera, tym lepiej się tworzy.
Z doświadczenia wiem, że lepiej jest najpierw zająć się swoją kobietą, żeby była zadowolona, a później uściąść do muzykowania, niż odwrotnie.
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
irok84: brawo chłopie. Trafiłeś w sedno tarczy.
Prawda jest taka, że nie da się nic wartościowego zbudować na fundamencie kłamstw, krętactw, braku zaufania i wzajemnych podchodów. Albo dwie strony będą się rozumieć, wspierać i sobie ufać - albo porażka.
Prawda jest taka, że nie da się nic wartościowego zbudować na fundamencie kłamstw, krętactw, braku zaufania i wzajemnych podchodów. Albo dwie strony będą się rozumieć, wspierać i sobie ufać - albo porażka.
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
...irok84: brawo chłopie. Trafiłeś w sedno tarczy.
Prawda jest taka, że nie da się nic wartościowego zbudować na fundamencie kłamstw, krętactw, braku zaufania i wzajemnych podchodów. Albo dwie strony będą się rozumieć, wspierać i sobie ufać - albo porażka....
**********************
I ja wbrew pozorom podpisuje się pod tym....I zapewniam wszystkich kolegów, że zawsze na pierwszym miejscu była dla mnie moja rodzina. Muzykowanie głównie po godzinach i hobbystycznie...pewnie dlatego nie odniosłem takiego sukcesu że mogę żyć z muzyki, tym bardziej biorąc pod uwagę że operuję w klimatach mocno niszowych i gdybym nawet poświęcał temu więcej czasu i energii to nadal bym bym musiał dorabiać
"w cywilu"....
Prawda jest taka, że nie da się nic wartościowego zbudować na fundamencie kłamstw, krętactw, braku zaufania i wzajemnych podchodów. Albo dwie strony będą się rozumieć, wspierać i sobie ufać - albo porażka....
**********************
I ja wbrew pozorom podpisuje się pod tym....I zapewniam wszystkich kolegów, że zawsze na pierwszym miejscu była dla mnie moja rodzina. Muzykowanie głównie po godzinach i hobbystycznie...pewnie dlatego nie odniosłem takiego sukcesu że mogę żyć z muzyki, tym bardziej biorąc pod uwagę że operuję w klimatach mocno niszowych i gdybym nawet poświęcał temu więcej czasu i energii to nadal bym bym musiał dorabiać
"w cywilu"....
Only Hardware System: Elektrony: Machinedrum UW, Monomachine, Octatrack, AnalogFour, DSI Tempest, Korg MS-20 Mini,Yamaha Tenori-on, Waldorf Blofeld, E-mu MP-7, Korg ER-1, Eventide Space, Alesis Bitrman
- Tasiorowski
- Posty: 543
- Rejestracja: poniedziałek 03 gru 2007, 00:00
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Pozdrówki.....dopisze jeszcze tylko ,że obecnie rozstajemy się po 9 latach razem....3 letnia córeczka itd....niewesoło, czy przez moją pasję muzyczną zapytacie? Pewnie i też, chociaż ona jest artystką, a raczej była...bo widzę, że Babilon ją ostatnio mocno omotał.......
**********************
O Jezu, straszne... Jestem młodym gościem na dorobku, a więc praktycznie pozbawiony majątku i trochę mnie takie akcje przerażają. Wkoło pełno paniczyków z drogich furach, ciągle to w oczy kłuje. Ja sobie wyrobiłem taki mechanizm obronny, może to zabrzmi brutalnie i strasznie, ale jeżeli panienka oczekuje, że będę dla niej tyrał i oleję wszystko inne, bo dom, bo samochód, bo wczasy... Karzę jej się nauczyć "robić" jak w najlepszych pornolach i wyglądać jak Jena Jameson... Absurdalne ? nie, bo w związku chcąc nie chcąc coś kupujemy. Nie ważne czy ciało, czy spokój, czy wierność... Jeżeli jakaś koleżanka jest bardzo droga i wymagająca - wówczas jako klient możesz wymagać równierz więcej. Taki przykład . Boję się, że zostanę źle zrozumiany, ale ja tak to widzę. Kompromis dla wielu kobiet to po prostu zrobienie tak jak one chcą. Te moje posty coś anty-kobiece, sfrustrowane może, ale się naciąłem tyle razy już... Nigdy nie chciałem "artystki", bałem się jak ognia, bo będą 2 lewe ręce, będę chodził głodny, a jak zachoruje to będzie mnie musiała mama ogarnąć, bo artystka nie będzie wiedziała jak. Widzę jednak, że te bardziej rozgarnięte za dobrze liczą, właściwie to ciągle liczą. I jak kolega powiedział - babilon wciąga, ciągle naokoło coś mami, a że baby są na to bardziej podatne, to i mamy rzesze samotników, którzy nie podołali ambicjom połowic. Pozdrawiam
**********************
O Jezu, straszne... Jestem młodym gościem na dorobku, a więc praktycznie pozbawiony majątku i trochę mnie takie akcje przerażają. Wkoło pełno paniczyków z drogich furach, ciągle to w oczy kłuje. Ja sobie wyrobiłem taki mechanizm obronny, może to zabrzmi brutalnie i strasznie, ale jeżeli panienka oczekuje, że będę dla niej tyrał i oleję wszystko inne, bo dom, bo samochód, bo wczasy... Karzę jej się nauczyć "robić" jak w najlepszych pornolach i wyglądać jak Jena Jameson... Absurdalne ? nie, bo w związku chcąc nie chcąc coś kupujemy. Nie ważne czy ciało, czy spokój, czy wierność... Jeżeli jakaś koleżanka jest bardzo droga i wymagająca - wówczas jako klient możesz wymagać równierz więcej. Taki przykład . Boję się, że zostanę źle zrozumiany, ale ja tak to widzę. Kompromis dla wielu kobiet to po prostu zrobienie tak jak one chcą. Te moje posty coś anty-kobiece, sfrustrowane może, ale się naciąłem tyle razy już... Nigdy nie chciałem "artystki", bałem się jak ognia, bo będą 2 lewe ręce, będę chodził głodny, a jak zachoruje to będzie mnie musiała mama ogarnąć, bo artystka nie będzie wiedziała jak. Widzę jednak, że te bardziej rozgarnięte za dobrze liczą, właściwie to ciągle liczą. I jak kolega powiedział - babilon wciąga, ciągle naokoło coś mami, a że baby są na to bardziej podatne, to i mamy rzesze samotników, którzy nie podołali ambicjom połowic. Pozdrawiam
Mocny Pecet + Laptop, Presonus FIRESTUDIO + DIGIMAX FS, TC M One XL, TC HELICON VIOCEWORKS, ALESIS 3630, MXL 2006 + 770, SE 3 Stereo Pair, Sontronics SIGMA, Shure SM 57, 81, Audio-Technica - ATM 650 x 3, ATM 250 DE, ATM 450, APS AEON, E-MU PM 5, AKG 141
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
...Pozdrówki.....dopisze jeszcze tylko ,że obecnie rozstajemy się po 9 latach razem....3 letnia córeczka itd....niewesoło, czy przez moją pasję muzyczną zapytacie? Pewnie i też, chociaż ona jest artystką, a raczej była...bo widzę, że Babilon ją ostatnio mocno omotał.......
**********************
O Jezu, straszne... Jestem młodym gościem na dorobku, a więc praktycznie pozbawiony majątku i trochę mnie takie akcje przerażają. Wkoło pełno paniczyków z drogich furach, ciągle to w oczy kłuje. Ja sobie wyrobiłem taki mechanizm obronny, może to zabrzmi brutalnie i strasznie, ale jeżeli panienka oczekuje, że będę dla niej tyrał i oleję wszystko inne, bo dom, bo samochód, bo wczasy... Karzę jej się nauczyć "robić" jak w najlepszych pornolach i wyglądać jak Jena Jameson... Absurdalne ? nie, bo w związku chcąc nie chcąc coś kupujemy. Nie ważne czy ciało, czy spokój, czy wierność... Jeżeli jakaś koleżanka jest bardzo droga i wymagająca - wówczas jako klient możesz wymagać równierz więcej. Taki przykład . Boję się, że zostanę źle zrozumiany, ale ja tak to widzę. Kompromis dla wielu kobiet to po prostu zrobienie tak jak one chcą. Te moje posty coś anty-kobiece, sfrustrowane może, ale się naciąłem tyle razy już... Nigdy nie chciałem "artystki", bałem się jak ognia, bo będą 2 lewe ręce, będę chodził głodny, a jak zachoruje to będzie mnie musiała mama ogarnąć, bo artystka nie będzie wiedziała jak. Widzę jednak, że te bardziej rozgarnięte za dobrze liczą, właściwie to ciągle liczą. I jak kolega powiedział - babilon wciąga, ciągle naokoło coś mami, a że baby są na to bardziej podatne, to i mamy rzesze samotników, którzy nie podołali ambicjom połowic. Pozdrawiam ...
**********************
niesamowity temat...wrecz filozoficzny:)
ja mam wielkie szczescie, choc na poczatku byly podobne problemy z moja dama, bardziej w zwiazku z czasem spedzanym w 'studio' domowym niz z wydatkami, to jednak postawilem sprawe dosc brutalnie aczkolwiek jasno - muza to moja pasja i dla niej zrezygnuje z wszystkiego...
udalo sie, teraz mam takie szczescie, ze moge z moja miloscia o akustyce pomieszczenia porozmawiac palac wielgachne blanty:) i sluchajac dobrze zrealizowanych plyt ( ostatnia gogol bordello - s.albini, czy nick cave/dig lazarus dig..)
i do tego kobieta wie o czym mowie...:)
troche szcescia mam, ale tez byla ogromna determinacja w przekonywaniu
w sumie do dzisiaj sa zabawne historyjki z zakupami nowych gadzetow...
ale ja odbieram to raczej jako glos rozsadku mojej lubej...
i dobrze, bo ja rozsadku nie mam za wiele w pewnych kwestiach..:)
zawsze mowie ze bylo na maxa tanio i okazja...
i nie klamie bo kupuje w wiekszosci second hand equipment,
zawsze ponizej 50% ceny i w dobrym stanie
ale na te 'okazje' juz kilkanascie tys. funtow poszlo...:(hehehe
co zrobic, pasja...
pozdrawiam
**********************
O Jezu, straszne... Jestem młodym gościem na dorobku, a więc praktycznie pozbawiony majątku i trochę mnie takie akcje przerażają. Wkoło pełno paniczyków z drogich furach, ciągle to w oczy kłuje. Ja sobie wyrobiłem taki mechanizm obronny, może to zabrzmi brutalnie i strasznie, ale jeżeli panienka oczekuje, że będę dla niej tyrał i oleję wszystko inne, bo dom, bo samochód, bo wczasy... Karzę jej się nauczyć "robić" jak w najlepszych pornolach i wyglądać jak Jena Jameson... Absurdalne ? nie, bo w związku chcąc nie chcąc coś kupujemy. Nie ważne czy ciało, czy spokój, czy wierność... Jeżeli jakaś koleżanka jest bardzo droga i wymagająca - wówczas jako klient możesz wymagać równierz więcej. Taki przykład . Boję się, że zostanę źle zrozumiany, ale ja tak to widzę. Kompromis dla wielu kobiet to po prostu zrobienie tak jak one chcą. Te moje posty coś anty-kobiece, sfrustrowane może, ale się naciąłem tyle razy już... Nigdy nie chciałem "artystki", bałem się jak ognia, bo będą 2 lewe ręce, będę chodził głodny, a jak zachoruje to będzie mnie musiała mama ogarnąć, bo artystka nie będzie wiedziała jak. Widzę jednak, że te bardziej rozgarnięte za dobrze liczą, właściwie to ciągle liczą. I jak kolega powiedział - babilon wciąga, ciągle naokoło coś mami, a że baby są na to bardziej podatne, to i mamy rzesze samotników, którzy nie podołali ambicjom połowic. Pozdrawiam ...
**********************
niesamowity temat...wrecz filozoficzny:)
ja mam wielkie szczescie, choc na poczatku byly podobne problemy z moja dama, bardziej w zwiazku z czasem spedzanym w 'studio' domowym niz z wydatkami, to jednak postawilem sprawe dosc brutalnie aczkolwiek jasno - muza to moja pasja i dla niej zrezygnuje z wszystkiego...
udalo sie, teraz mam takie szczescie, ze moge z moja miloscia o akustyce pomieszczenia porozmawiac palac wielgachne blanty:) i sluchajac dobrze zrealizowanych plyt ( ostatnia gogol bordello - s.albini, czy nick cave/dig lazarus dig..)
i do tego kobieta wie o czym mowie...:)
troche szcescia mam, ale tez byla ogromna determinacja w przekonywaniu
w sumie do dzisiaj sa zabawne historyjki z zakupami nowych gadzetow...
ale ja odbieram to raczej jako glos rozsadku mojej lubej...
i dobrze, bo ja rozsadku nie mam za wiele w pewnych kwestiach..:)
zawsze mowie ze bylo na maxa tanio i okazja...
i nie klamie bo kupuje w wiekszosci second hand equipment,
zawsze ponizej 50% ceny i w dobrym stanie
ale na te 'okazje' juz kilkanascie tys. funtow poszlo...:(hehehe
co zrobic, pasja...
pozdrawiam
Re: Jakie kity wciskacie swoim "połowicom" przy zakupie sprzętu?
Dołaczę do tematu w 10-kę i stwierdzę, że jeżeli informujem połowicę o zakupie i sami jesteśmy niepewni, to już jest zalążek do "babiej gadki", ale kiedy pewnym tonem oznajmiamy, że nareszcie... i niech ktos tylko... to już nikt się nie porywa z wywodami na temat.
Inny aspekt owego tematu jest taki, że jak mam spokój z połowicą, która ze mną śpiewa i jeszcze to może zrozumieć, to zaczyna córa, która ma zawsze wiele do kupienia i chcenia. Znacie to, kto ma potomstwo, niech tylko komuś w szkole cos nowego kupia, zaraz ma drugi, trzeci, a nasze dziecko jeszcze nie, a są niebagatelne: komóry wypasione, ciuchy z markowym logo itd.
Wiem doskonale jak to się odbywa, bo niedawno zakupiłem całe aktywne nagłosnienie z nową konsoletą, kosztem odnowienia chałupy, na które to planuję wziąc kredyt.
I zaczyna się chcesz, czy nie, przy najbliższej okazji: "dawno juz bysmy mieli wszystko wyremontowane w środku i pięknieponaciągane, pomalowane, a tak...
Ale wtedy Panowie widac wyraźnie, kto tu rządzi, Prawda?
A i nie stosuję naprawdę, żadnych wybiegów.
Mówię otwarcie, że wolę mieć dobry sprzęt, niż nowy, wypasiony samochód.
A najdroższe hobby to sake.
Inny aspekt owego tematu jest taki, że jak mam spokój z połowicą, która ze mną śpiewa i jeszcze to może zrozumieć, to zaczyna córa, która ma zawsze wiele do kupienia i chcenia. Znacie to, kto ma potomstwo, niech tylko komuś w szkole cos nowego kupia, zaraz ma drugi, trzeci, a nasze dziecko jeszcze nie, a są niebagatelne: komóry wypasione, ciuchy z markowym logo itd.
Wiem doskonale jak to się odbywa, bo niedawno zakupiłem całe aktywne nagłosnienie z nową konsoletą, kosztem odnowienia chałupy, na które to planuję wziąc kredyt.
I zaczyna się chcesz, czy nie, przy najbliższej okazji: "dawno juz bysmy mieli wszystko wyremontowane w środku i pięknieponaciągane, pomalowane, a tak...
Ale wtedy Panowie widac wyraźnie, kto tu rządzi, Prawda?
A i nie stosuję naprawdę, żadnych wybiegów.
Mówię otwarcie, że wolę mieć dobry sprzęt, niż nowy, wypasiony samochód.
A najdroższe hobby to sake.