W sumie dyskusja idzie troche w innym kierunku (z resztą poruszanym na forum tysiące razy), więc biję się w pierś i zamykam się już :)
Granie ze słuchu
Re: Granie ze słuchu
... tańczyć w klubie do kawałków Loreny Mackenet. ...
A czy przypadkiem nie chodziło Ci o Loreena`e McKennitt?
Re: Granie ze słuchu
...
... tańczyć w klubie do kawałków Loreny Mackenet. ...
A czy przypadkiem nie chodziło Ci o Loreena`e McKennitt?...
A przypadkiem tak. Pisownia z głowy ma swoje wielkie wady także. Dzięki za poprawienie błedu.
Re: Granie ze słuchu
...
Nie mam nic do muzyki klubowej - uwielbiam dobrą muzykę klubową, nie tylko w klubie, ale też w samochodzie, czy czasem w domu. Natomiast zastanawia mnie czasem przeznaczenie tego, co podaje nam komercyjne radio... Otumanianie narodu?...
Chyba nie. Jest wystarczająco otumaniony w pewnych kwestiach, nie tylko tych :)
[addsig]
Re: Granie ze słuchu
Jest otumaniony m.in. dlatego, że faszeruje się go właśnie tym, czym sie faszeruje ;)
-
- Posty: 471
- Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00
Re: Granie ze słuchu
Re: Granie ze słuchu
...Mówicie, że muzyka klubowa, którą można usłyszeć w radio jest słaba... A rock, pop, hiphop który można usłyszeć w radio jest dobry? Nie jest, więc ten argument z radiem jest zupełnie nietrafiony, bo dotyczy słabości radia a nie muzyki klubowej...
Tu popieram kolegę. Może nie wszystkie utwory w radiu są do kitu, ale zdecydowanie większość tak. Nie wiem na jakiej podstawie oni wybierają te utwory, ale z pewnością nie jest tak, że dotyczy to tylko muzyki klubowej.
Pozdrawiam,
Robert
Re: Granie ze słuchu
Kolego, a kto napisał, że muzyka klubowa puszczana w radio jest słaba? :)
-
- Posty: 471
- Rejestracja: piątek 15 wrz 2006, 00:00
Re: Granie ze słuchu
Ale może wrócę do tematu - dla mnie np granie z nut jest jakąś egzotyką, a nie granie ze słuchu. Wszyscy ludzie których znam i którzy zajmują się tworzeniem muzyki grają ze słuchu od samego początku, ja też. W ogóle zapis nutowy wydaje mi się ekstremalnie nieprzyjazny użytkownikowi. Ma oczywiście swoją logikę, ale mogłaby być ona prostsza i bardziej matematyczna. Teorię rzecz jasna znam, żeby się ktoś nie doczepił. Samo pytanie z początku tematu jest jak dla mnie absurdalne - nie zagrasz czegoś przy pierwszym podejściu po usłyszeniu to zagrasz przy czwartym
Re: Granie ze słuchu
Zgadzam się z Tobą co do drugiej części wypowiedzi :) natomiast jeśli chodzi o Twój wniosek, to rozgraniczyłem muzykę klubową od tej, którą podaje nam radio. Czyli dobra muzyka klubowa (może dla niektórych umpa umpa, czy jak kto woli upsa upsa) po jednej stronie, radiowy popik po drugiej :)