Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Mam 22 lata .
Zajmuje się muzyką od 15 roku życia, znam swoją wartość muzyczną i nie boje się zademonstrować swoich możliwości na scenie międzynarodowej, ale niestety koncerty nie wchodzą w grę z pewnych życiowych powodów .
Czy dzięki Rebeat'owi, który wysyła muzykę do ponad 300 sklepów oraz umieszczeniu jednego utworu promującego na popularnym youtube, a także własna strona www, dodawanie do katalogów www opłaci się i wyjde na plus, czyli będe na 800-1000 zł plusie miesięcznym ?
Ogólnie czy moge mieć na chleb, jedzonko oraz inne rzeczy .
Moge się reklamować wszędzie, ale poddawać sięto nie mam zamiaru .
Z góry dziękuje za rozwinięcie wątka .
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Znasz swoją wartość muzyczną a ucieszy Cię tysiąc złotych na miesiąc za swoją twórczość? Dlaczego po prostu nie oddasz się w ręce wytwórni? Żeby samemu osiągnąć sukces, trzeba opracować solidną promocję, by w ogóle miał kto Twoje utwory kupować. I dać im powód, by kupowali. A nie ściągali na lewo.
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Czy dzięki Rebeat'owi, który wysyła muzykę do ponad 300 sklepów oraz umieszczeniu jednego utworu promującego na popularnym youtube, a także własna strona www, dodawanie do katalogów www opłaci się i wyjde na plus, czyli będe na 800-1000 zł plusie miesięcznym ?
Bardzo chciałem Ci pomóc, odkurzyłem więc swoją szklaną kulę, skoncentrowałem się, wstrzymałem oddech i... nic :(
A serio - co to za wynalazek ten Rebeat? Widzę, że wrzucenie tracka do ich systemu kosztuje 1 eu, ale co dokładnie za to dostajesz? Oni te utwory jakoś promują?
Mam 22 lata .
Zajmuje się muzyką od 15 roku życia, znam swoją wartość muzyczną i nie boje się zademonstrować swoich możliwości na scenie międzynarodowej,
7 lat to bardzo niewiele, etap muzycznego przedszkola (moja opinia). Co oczywiście nie znaczy, że a priori uznaję Cię za cieniarza. Nie. Zmierzam do tego, że większość znanych mi osób zaczęła zarabiać na muzyce po czasie o wiele dłuższym. Ja sam pierwsze regularne pieniądze zacząłem zarabiać po 11-12 latach codziennej orki, a i tak wydaje mi się dzisiaj, że było jeszcze za wcześnie. Zauważyłem też pewną ciekawą rzecz. Im starszy jesteś, tym krytyczniej patrzysz na swoją twórczość. Penderecki fajnie to określił - im starszy jesteś, tym dłużej nosisz w sobie utwór (cytat z pamięci). I u mnie to się sprawdza. Jak zaczynałem to często przepełniało mnie poczucie samozajebistości, mimo że robiłem kiepskie rzeczy, natomiast teraz tego samozadowolenia coraz mniej, choć muzyka lepsza.
Pewnie zadajesz sobie teraz pytanie po co to wszystko piszę, jaki z tego wniosek i jak to się ma do Ciebie. Otóż myślę, że powinieneś odważyć się zweryfkować swoją "wartość muzyczną" na rynku. Zamiast pytać czy warto wchodzić w Rebeata po prostu to zrób. Dostaniesz wtedy odpowiedzi na wszystkie swoje pytania :) I mam nadzieję, że zaprezentujesz je na forum
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
tutaj małe info co to za programik:
http://www.infomusic.pl/artykul/view/26826,do_czego_sluzy_program_rebeat,rebeat
a czy Ty zarobisz? nie wiem - wiem, że zarobi producent programu jeśli znajdzie wielu użytkowników chętnych wystawiać swoje piosenki w ten sposób...
[addsig]
Gasiu
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Goddard, nie zgodzę się całkowicie z Tobą. :)
Produkcją (tak na poważnie) zajmuję się 3 lata (w jednej branży, poprzednie samouctwo i tam kursy różne to już będzie łącznie jakieś 9-10 lat).
Zajmuję się niszowym gatunkiem elektronicznej muzyki tanecznej (Psychedelic Trance oraz Psybient/Chillout) od tych trzech owych lat. Numery z początku może brzmiały technicznie beznadziejnie, za to miały w sobie jakiś pierwiastek "czegoś", co w swoich nowych produkcjach momentami ze świeczką szukam.
Niemniej do kilku numerów zabierałem się pięć razy. Z każdą wersją do projektu dokoptowywały się kolejne pomysły, aż finalnie ostateczna wersja (oby ostateczna, bo 6 razy robić prawie że od zera ten sam numer- szlag jasny trafia i krew nagła zalewa :) ) była wystarczająca by mnie zadowolić.
Co do cytatu Pendereckiego- jest w tym prawda. Kilka naprawdę dobrych tracków powstało ze stworzonego nawet pół roku wcześniej zalążka i się to "marynowało" :) w pewnym momencie tak przeglądając sobie projekty sobie odpalam i BUM! Numer w kilka godzin aranżacyjnie zrobiony. Wychodzę z założenia że im więcej się dłubie w numerze na detalach to się zatracapogląd na całość i finalnie całość raczej leci do kosza...
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
7 lat to bardzo niewiele, etap muzycznego przedszkola (moja opinia).
Liczby lat nie stawiałbym jako wyznacznika jakości. Gdyby ktoś Mozartowi stawiał takie warunki, to wiele jego twóczosci z lat jeszcze dziecięcych należałoby uznać za przedszkole. Dajcie nam więcej takich przedszkolaków ;)
Oczywiscie - Mozart to przykład ekstremalny, jeden na milion. Mimo to - każdy ma własne tempo dochodzenia do sukcesów. Nie przeceniałbym też świeżosci spojrzenia i entuzjazmu, który często pozwala robić świetne numery, a nie tylko o nich mysleć przez rok czy dwa. Moze to zasłuiga starszych producentów, którzy stoją za sukcesem młodziaków. A może naturalny talent i wiek tu nie ma nic do rzeczy?
A co do wątkodawcy - nic nie weryfikuje lepiej muzyki niż słuchacze. A talent wyceniany na tysiąc złotych to marny talent. jeżeli masz to coś, to nie bój się wrzucić numeru lub kilku pod osąd - za darmo, bez kombinowania z kasą. Jeżeli jesteś utalentowany, zrobisz następne lepsze. Jesli nie - to od razu to usłyszysz w opiniach ludzi. Zaś sam Reabeat NIC nie da, jesli twoje nazwisko nie funkcjonuje w obiegu. Ludzie zaglądają do sklepów muzycznych PO COŚ konkretnego, nie zaś przeszukują je, jak łowcy talentów. Przy podaży idącej w miliony zespołów po prostu nie ma na to czasu. Zatem - nie zarobisz tysiąca złotych miesięcznie. Musiałbyś miec stałe zainteresowanie na poziomie kilkuset ściągnięć za kasę. Bez choćby szczątkowej marki to marzenie ściętej głowy. Znacznie lepszym wyjściem jest udzielać się w konkursach i remiksach - przynajmniej zafunkcjonuje nazwa. Jeżeli zobaczysz, że ktoś spontanicznie zaczyna o Tobie mówić w sieci - wtedy zacznij upload do sklepów.
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
...
okey okey ja tylko chciałem spokojnie żyć bo widze, że na niczym w tym kraju nie uda mi się chociaż dorobić (programowanie to jak czytanie wspak, bukmacherka się sypie, żyje tylko z renty) .
Dzisiaj odsłuchiwałem utwory na beatport i naprawde pomimo, że to nie za bardzo znani muzycy to ich muzyka brzmi naprawde zdrowo .
I teraz jeszcze jedno, nie będe się obrażał, ale jakbym był na 1000 zł plusie miesięcznym to bardzo bym się cieszył, sorry ale tak jest .
A co do muzyczki to faktycznie jeszcze doszlifuje a nie od razu wypłyne na szeroką wode .
Promocja - wszelka promocja, ale bez spamu
Pozdrawiam .
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
okey okey ja tylko chciałem spokojnie żyć bo widze, że na niczym w tym kraju nie uda mi się chociaż dorobić (programowanie to jak czytanie wspak, bukmacherka się sypie, żyje tylko z renty) .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
jak się nie da? co się sypie? facet...da się zarabiać na wszystkim tylko..do wszystkiego trzeba dojść ciężką pracą a nie liczyć na mannę z nieba.
To że jest wielu fajnych wykonawców i wiele znakomitej muzy której nikt nie słucha to wiemy.
resztę koledzy Ci już napisali.
ps.
aha..1k zeta bez trudu zarobisz grając wesela
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
...
I teraz jeszcze jedno, nie będe się obrażał, ale jakbym był na 1000 zł plusie miesięcznym to bardzo bym się cieszył, sorry ale tak jest .
. ...
Każdy by tak chciał. Moja opinia jest taka: daruj sobie takie rozwiązania. Za darmo masz tylko to co sobie sam zrobisz. Konkurencja na tego typu portalach jest taka że zanim ktoś znajdzie twoj kawałek i odslucha więcej niz 10 sek, i do tego zechce zaplacic - to musi to byc naprawde dobry kawałek, dobrze jakby mial rekomendacje kogos z znanego branży. Jeżeli chcesz faktycznie zarabiać na muzyce - zapomnij o handlu na tym etapie jakim jestes. 1000 zł miesięcznie to fura pieniedzy za takie coś (Szczerze jak ktoś raz na miesiąc zaplaci 1$ za twój track, to bedziesz miał powody do dumy). Tysiaka jestes wstanie wyciągnąć z pojedynczego zlecenia (aranzacja, remix itp). Zapomnij o darmowej kasie. A tym bardzoej z internetu.
Kazdy z nas ciężko pracował na to zeby móc żyć z muzyki. Ale jak najbardziej życze ci wszelkich sukcesów i powodzenia.
Re: Rebeat i 1000 zł miesięcznie - czy to możliwe?
Praktycznie poświęcałem 4 godziny dziennie na tworzenie przeróżnych bitów .
Nie wiem czy to dużo .
Będe robił wszystko żeby moje bity brzmiały bardzo soczyście, świeżo, oraz smakowicie .

Czy pora na podsumowanie tego wątku, sam niewiem . Może ktoś jeszcze się wypowie, czy posmakowało tego Rebeat'a czy nie , bo oprócz testu pewnego Pana to praktycznie nie moge się nic o nim więcej dowiedzieć .
Tak chciałem zapytać czy wogóle robić coś poważniejszego w tym zakresie .
Czy to będzie opłacalne wprzyszłości ?
Zamierzam spędzić aż 2 lata nad moimi 10-oma projektami, a to dlatego, że chce do tego podejść na zasadzie
"Długofalowo, a lepiej" i to jest moje zdanko , które będe powtarzał do znudzenia

Może ktoś jeszcze napisze, tego niewiem .
Czy będe spokojny o sprawy materialne na przyszłość aż do śmierci, tego też niewiem .
Moim najbliższym celem miałbyć zakup bardzo dobrych podzespołów do komputera oraz monitorów studyjnych, ale jest wiele innych rzeczy, lecz jeżeli jestem niezdecydowany bo tak jest i nie wiem czy warto (niestety, ale o forsie też myśle i nie będe tego ukrywał) to......... i tu mi zabrakło zdań .

Wiem jedno , że trzeba szanować każdy dźwięk i może się zdziwicie, ale na pierwszym miejscu obok forsy stawiam muzykę .
To administrator uzna czy trza podsumować ten wątek, chciałem tylko przeprowadzić refleksje .
I jeszcze jedno, to zdanie będe również przypominał nawet na innych forach, że " MUZYCY POWINNI BYĆ WYNAGRADZANI ZA SWOJE CZYNY I STARANIA "
Nie znacie mnie, ale ja nad swoimi projektami się staram choć nie podchodze do tego profesjonalnie, nie robie masteringu, ale może powierze to odpowiedniej, zaufanej oraz sznowanej osobie .
I JESZCZE RAZ "MUZYCY POWINNI BYĆ WYNAGRADZANI ZA SWOJE CZYNY I STARANIA".
I dodam, że naraazie czuje, że coś robie, coś rewolucyjnego, coś co może zmienić naszą polską elektronikę , bo dla dobra elektroniki, muzyki elektronicznej warto się poświęcać, lecz na pytanie, które może zadacie czy czuje się profesjonalnym muzykiem to odpowiedź będzie brzmiała NIE .
I to wszystko z mej strony
Pozdrawiam . Bolic.