East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
1) optymistycznie zakładając, że masz nieograniczony budżet ... - nie ma czegoś takiego jak kompleksowy dobrze brzmiący setup jakiejś konkretnej library. Trzeba dokupywać oddzielnie.
Z Symphobii 1&2 plus Lumina można wykorzystać smyczki (chociaż gdyby mnie było stać, to teraz bym kupił Hollywood Strings). Generalnie Symphobia ma paskudną cechę narzuconego z góry pogłosu. Marketingowo świetnie brzmi w demówkach i tyle. Dęciaki - brassy i windy wszystko z Cinematic. I chórki od Voxos. Perkusyjne od Spitfire. Fortepian (oczywiście też subiektywna ocena) - New York Concert Grand
2) gdybym nie miał kasy, to na dzień dzisiejszy przeprosiłbym stary, poczciwy Gigasampler i szukał pojedyńczych instrumentów, które sobie dziś bezkarnie hulają po necie tu i ówdzie. Lepsze to niż EastWest, która brzmi plastikowo, żeby nie powiedzieć dziecinnie. Poza tym jeśli weżmiesz nawet Platinum to się zachetasz w robocie z artykulacjami, które tak nieprzyjemnie są rozpracowane pod kątem work flow, że zamiast będziesz się ciągle dłubał w technicznych detalach, zamiast po prostu szybko robić muzykę jaka Ci siedzi w głowie.
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
A jak już w ogóle jesteś bez centa, to innym w miarę porównywalnym do East Westa (też kompleksowym) rozwiązaniem jest Miroslav Philharmonic. Tam masz przynajmniej wszystko "na golaska" bez rewerbu i trzeba przyznać, że niektóre instrumenty brzmią na prawdę ok.
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Dzięki wszystkim za odpowiedzi i zainteresowanie. Wygląda na to, że będę badał sprawę jeszcze przez jakiś czas. Nic nie szkodzi, bo i tak mam jeszcze inne rzeczy do zrobienia zanim zajmę się całkowicie produkcją.
Myślę, że wybór jest dość indywidualny i dla każdego będzie to co innego. Mi bardzo zależy na instrumentach orkiestrowych plus instrumenty perkusyjne, uważam, że jest to dla mnie podstawa. Może nawet powinnienem na początku pracować tylko na tym, aby nauczyć się dobrej orkiestracji.
Faktycznie orkiestra w NI to jakaś tragedia. Jak bym miał coś takiego wypuścić to bym przez tydzień nie zasnął. East West jest spoko i jak do tej pory jest to mój faworyt. Chociaż cena nie jest mała. Problem w tym, że faktycznie popyt może być zupełnie inny..
Jestem na rozdrożu..
Z East West CCC 3 Wybrał bym..
Hollywood Orchestra Diamond
Stormdrum 3
Pianos Platinum
The Dark Side
Symphonic Choirs Platinum Bundle
Ra
Voices of Passion
Tak na serio to bym wziął wszystko gdyby było mnie stać ;)
Szkoda, żę kurs euro i dolar niekorzystny..
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Jeszcze jedno.. Im dłużej dłubie i szukam tym jestem głupszy.
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
tak to już jest że Gitarę możesz sobie kupić,Fortepian gabinetowy też byś może nabył a z orkiestrą już jest trudniej żeby zebrać tylu ludzi wyposażyć ich w instrumenty i trzeba im płacić za to że brzdękasz sobie eksperymentalnie
A problem z instrumentami takimi jak,smyczki,gitara czy saksofon jest taki że podczas gry na tych instrumentach trzeba stosować różne triki co w przypadku softów opartych na samplach oznacza że soft musi mieć sample o różnych ustawieniach ADSR które zostały już nagrane podczas samplowania i możliwość szybkiego przejścia z jednego ustawienia do drugiego
bo nie da się tam nic zrobić elektronicznymi ADSRami,LFO czy filtrami nie był by to już realny instrument za którego trzeba tyle zapłacić
co do perkusji to lepiej nagrać coś mikrofonem jakiś garnek albo beczkę do muzyki filmowej się nada tym bardziej jeśli nie jest częścią pętli rytmicznej i pojawia się od czasu do czasu w miksie
w przypadku rytmicznych musiał byś dobrze wyciąć żeby się nie spóźniały z resztą rytmiczne mogą być to zwykłe biblioteki takie jak masz w DAW czy choćby z wtyczki Battery tym bardziej że nie będą tak wyraźne jak np w muzyce elektronicznej-tanecznej
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
...Jeśli chcesz realistycznie zabrzmieć w muzie orkiestralnej to zapomnij o East West.[...]. Poza tym jeśli weżmiesz nawet Platinum to się zachetasz w robocie z artykulacjami, które tak nieprzyjemnie są rozpracowane pod kątem work flow, że zamiast będziesz się ciągle dłubał w technicznych detalach, zamiast po prostu szybko robić muzykę jaka Ci siedzi w głowie.
...
Każdy ma prawo do swojego zdania, szanuję Twoje, ale kompletnie z nim się nie zgadzam. Mam też IK Multimedia Philharmonic. EWSO to inny zupełnie typ brzmienia. Taki typowo filmowo-amerykański. Philharmonic przypomina kameralną orkiestrę w małej, nieciekawie brzmiącej sali. Owszem, używam czasem pojedynczych instrumentów, ale całości w tym nie da się zrobić na poziomie przynajmniej akceptowalnym. Sorry, ale to zupełnie nie ta półka. Podobnie jak z orkiestrą Steinbergową. EWSO brzmi, jak napisałem, jasno, mocno i potężnie, niekoniecznie nada się do małej orkiestry. Za to właśnie w muzyce filmowej sprawdza się znakomicie. W wersji Platinum masz 3 ujęcia - bliskie, scena i ambient na praktycznie każdy instrument, co pozwala świetnie dobrać właściwe proporcje. Jakość sampli jest na bardzo wysokim poziomie. Wystarczy popatrzeć, którzy kompozytorzy pracują z tymi bibliotekami. Po lekkim przyciemnieniu smyków jest czym grać. Seria Hollywood to znacznie większy wydatek. To całkiem nowy produkt nastawiony na produkcje klasyczne, bardziej naturalny. Co inie implikuje, że EWSO jest jakoś dramatycznie gorszy. Jest nieco inny, wielu osobom już się przejadł, bo to popularny zestaw, nagrany wiele lat temu. Ale nadal znakomity.
Kompletnie nie rozumiem zarzutu odnośnie artykulacji. To jak Ty chcesz zrobić muzykę klasyczną bez tego??? Wrzucić barwę strings i zagrać akordami? Masakra... Każda normalna biblioteka orkiestrowa dla każdego z instrumentów oferuje wersje z artykulacjami, bo bez tego nie jesteś w stanie spłodzić niczego sensownego. Jeżeli ktoś pracuje w Cubase to ma bardzo wygodnie, bo ściąga sobie mapy artykulacji, dynamiki i pod nutkami oznacza, co czym ma grać i kiedy. Bez zaglądania, pd którym keyswitchem co siedzi. Również to, co ważne - w takim trybie pracy transpozycja nie powoduje zmiany keyswitchy. Na etapie finalnym wyłącza się zbędne artykulacje. Efektywnie i efektownie.
Jak wspomniałem, muzyka filmowa - bo o takiej tu rozmawiamy - wymaga nie jednej biblioteki i warto mieć dostęp do różnych. Patrząc budżetowo zdecydowanie wybrałbym EWSO Platinum Plus, dodatkowo same smyki z Hollywood. A z czasem dokupił np. True Strike (Project SAM), czy pojedyncze instrumenty z VSL.
Moim zdaniem...
Jacek
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Gwoli ostrzeżenia. Biblioteki orkiestrowe to nie samograje. Seria Hollywood od EW jest dosyć solidna, ale żeby cokolwiek zabrzmiało, nawet samotna melodia legato, jak ze wszystkim - potrzeba skilla. Dlatego po chwili podjarania, jak to wszystko naturalnie brzmi, będzie kryzys, który przewalczy tylko długi czas cierpliwości i nauki wykorzystania automatyki parametrów.
Ale ostrzegam też o potrzebnie mocnego komputera. Przy tych bibliotekach, polecam co najmniej 16GB RAM i chociaż jeden dysk SSD, głównie na smyczki.
Lżejsze będzie EWQLSO, nawet Platinum, albo biblioteki pod Kontakt. Seria od CineSamples brzmi bardzo dobrze.
Nie sugerowałbym się gadaniem typu "pogłos sali koncertowej dyskwalifikuje bibliotekę", bo naturalne środowisko orkiestry jest właśnie takie. Niektóre biblioteki nagrywane są też w dużym, dostosowanym do tego celu studio (CineSamples, Orchestral Tools), to jest drugie naturalne środowisko dla orkiestry. Najmniej naturalnym jest głuche pomieszczenie, jak w bibliotekach VSL. Teoria, która głosi, że najlepiej mieć suche nagrania, bo można sobie wtedy dźwięk wyrzeźbić pogłosami, to stara szkoła, dzisiaj nie nadaje się do praktyki. Zazwyczaj takie teorie słyszę od ludzi zajmujących się nagraniami i miksem zespołów, nie muzyki klasycznej czy filmowej, albo od mistrzów starej daty. Efektem prób odtworzenia naturalnego brzmienia orkiestry nagranej w głuchym studio jest zazwyczaj puszka, sprężyna albo problemy z fazą. I niestety im bardziej zaawansowana teoretycznie technika czy narzędzia (np. pogłosy MIR), tym dalej od naturalnego efektu.
Zarówno EW w wersji Platitum/Diamond jak i większość dzisiejszych bibliotek, wliczając Symphobie, poza mikrofonami decca mają też mikrofony spotowe, z bliska. Jak będziemy chcieli sobie przybliżyć sound, to też możemy.
- Piotr
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Tylko, że dzisiejsza praktyka przedstawia się tak, że kiedy słucham dziesiątek różnych produkcji, różnych domowych kompozytorów, niezmiennie słyszę tą samą w koło wojtek "ekipę". Brzmieniowo wszystkie te utwory są do siebie bliźniaczo podobne. Poza tym instrument z pogłosem nie tylko wymusza dostosowywanie się innymi, mniej "zrewerbowanymi" instrumentami do tego pierwszego. Z takimi instrumentem nie za bardzo można w ogóle brzmieniowo więcej coś zrobić, powydziwiać z dźwiękiem. Ktoś może powiedzieć, że orkiestra ma brzmieć max wiernie, klasycznie i kropka. A ja tego czasem po prostu nie chcę i dlatego z mojego punktu widzenia wyżej cenię suche biblioteki, które dają większą wolność brzmieniową.
Bo "filmowo" to nie znaczy przecież zawsze monumentalnie orkiestralnie.
Kompletnie nie rozumiem zarzutu odnośnie artykulacji. To jak Ty chcesz zrobić muzykę klasyczną bez tego??? Wrzucić barwę strings i zagrać akordami? Masakra...
Tak, gram akordami (trochę Ciebie tutaj nie zrozumiałem?) potem robię rzecz jasna poprawki. I tak - korzystam z różnego rodzaju artykulacji na miarę możliwości korzystając z nich "w locie", zmieniając keyswitch'em, żeby się potem nie grzebać.
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Ale generalnie i tak mam na różnych śladach załadowanych kilka podstawowych wariantów artykulacyjnych tego samego instrumentu.
Re: East West CCC 3 czy NI Komplete 10 Ultimate?
Kompletnie nie rozumiem zarzutu odnośnie artykulacji. To jak Ty chcesz zrobić muzykę klasyczną bez tego??? Wrzucić barwę strings i zagrać akordami? Masakra...
Tak, gram akordami (trochę Ciebie tutaj nie zrozumiałem?) potem robię rzecz jasna poprawki. I tak - korzystam z różnego rodzaju artykulacji na miarę możliwości korzystając z nich "w locie", zmieniając keyswitch'em, żeby się potem nie grzebać. ..
Hmmm... No to zupełnie inaczej pracujemy. Ja wgrywam partię skrzypiec, pierwszych, drugich, altówki, wiolonczele i kontrabasy, które jako całość tworzą współbrzmienie. Każdy brzmi w swoim rejestrze, w swoim miejscu w panoramie. Przecież rejestry instrumentów zachodzą na siebie. A granie plackiem/całymi akordami barwą typu strings jak żywo kojarzy mi się z zamierzchłymi czasami i ma się nijak do prawdziwej orkiestry. Takim sposobem efekty pracy z każdą biblioteką będą nie do przyjęcia. Owszem, jako podkładzik pod coś tam to się nada, ale nie do grania klasyki.
W sumie teraz rozumiem, dlaczego nie podoba Ci się East West...
Jacek