Workstation co kupic
-
- Posty: 2
- Rejestracja: środa 21 lis 2018, 16:26
Workstation co kupic
Witam. Poszukuje jak w temacie cena 1500-2000. Gram w kapeli o stylistyce zblizonej do dream theater. Potrzebuje drugiego klawisza. Posiadam yamaha s90. Chcialbym dokupic drugi parapet. Budzet skromny wiec myslalem o korg tr lub m50. Co mozecie polecic w tym przedziale cenowym?
Re: Workstation co kupic
Sam zaczynałem od prog-rocka (wcześniej klasyka) i Ci powiem że potrzebujesz dobrą bazę - piano/stringole itd to mus (Jordan Rudess jest zresztą "klasykiem"
), niestety tego nie da syntezator (stąd też nie radzę, żeby iść w Virusy itd bo budżet nie pozwoli i zostaniesz bez "bazy"). Z drugiej strony potrzebujesz wybitnie synthowe, ciekawe brzmienia - tego nie da workstation. Ja zaczynałem na Rolandzie E-35, Yamaha SY-35 itd, a marzeniem była Yamaha EX5 czy Kurzweil K2000, dzisiaj jest nieco łatwiej.
Osobiście ODRADZAM M50 jeśli grasz dużo na żywo - jakoś "w mixie" się dobrze nie przebijał. Odradzam również Motifa - są dość jasne i "ciemne" brzmienia będą ginąć przez gitarę/gitary - choć przy odrobinie szczęścia Motif ES6 jest do wyrwania za 2000+ PLN - to wciąż dobry instrument, jednak bardziej na górę (nie będzie "mięsa" w fortepianach przy akompaniamencie riffów - wiem z doświadczenia
. Masz S90, a on bazuje na Motif Classic, więc nie ma sensu "dublować" brzmienie. Jednak rozczaruję Cię - Twój S90 bym wymienił i kupił coś lepszego na dół, z uwagi na to że w mojej opinii pasmo przenoszenia Yamahy jest zbyt jasne i ciemne brzmienia jak organy, fortepiany i epiana "giną" przy mocnym natężeniu (a na kobzach nie gracie
). Polecam Numa Compact 2, lekkie, dużo lepsze brzmienie, wbudowany interfejs audio (bierzesz lapka i "dopalasz" brzmienie VSTi - piękna sprawa). No i waży 7 kg. Trochę gorsza akcja, ale nie grasz etiud Chopina, a kręgosłup powie "dziękuję"
.
Poleciłbym Juno Di (sam mam takowego na sprzedaż
) i jest to znakomity all-rounder, który ma i dość dobre brzmienia piano/string/epiano itd - ale ma również świetną sekcję syntezatorową. To Rom-player, bez sekwencera itd bzdur, ale ma silnik Fantoma X z 64MB próbek i pełną syntezę po podłączeniu do kompa i na żywo NAPRAWDĘ brzmi (mówię z perspektywy osoby, która gra głównie na żywo i przerobiła grania garażowe, bary/lokale/festiwale itd na budżet-opcji - dałbym się pokroić za taki klawisz X lat temu
). W grę wchodzi również Juno DS 61, który ma więcej brzmień, pady na sample (oj przyda się) i 4-ścieżkowy sekwencer. Odradzam Juno-G - "padają" wyświetlacze. Gi czy Juno Stage mogą być lekko poza budżetem. Di kupisz tanio i masz pewniaka - może jedynie przeszkadzać klawiatura, która jest dość lekka i bez aftertouch, ale do szybkich przebieżek jak znalazł.
TR odradzam - to Triton, trąci lekko myszką, z Tritonów brzmi dobrze jedynie Studio i Extreme, reszta mnie nie przekonuje. Dobry jest Trinity dopakowany brzmieniami z modułem monofonicznym Prophecy, do wyrwania za nieco ponad 1000 PLN - dobra klawiatura, dość dobry sound, a rozszerzenie daje świetne leady/basy. Przy odrobinie szczęścia można dostać wersję z modułem MOSS - wtedy mamy niezły 6-głosowy analogowy VA na pokładzie. Derek Sherinian na nim grywał
.
Jeśli chcesz mieć w budżecie absolutnie najlepsze brzmienie, a S90 Ci wystarcza do "klasycznych" brzmień, poleciłbym Access Virus KB. Nie bierz KC - miałem kiedyś, sypie się elektronika
. KB wydają się być odporne. Odradzam model A, B to minimum. Mnóstwo brzmień na necie, ten klawisz to torpeda brzmieniowa - rozwali w pył większość "parapetów" w tym budżecie, do 2000 PLN powinno Ci się udać coś wyrwać. Można spróbować Indigo, ale krótsza klawiatura i droższy. Ten klawisz - szczególnie w prog-rocku - oddziela mężczyzn od chłopców
. TR czy M50 będą "bzykać" - wiem, bo swego czasu miałem obydwa i zamieniłem właśnie na Virusa KC - różnica dzień i noc. Gdyby się nie sypnęła elektronika, miałbym go do dziś.
Mogę też polecić Yamahę EX5 zamiast S90 - nie pożałujesz, brzmienia z epoki, synteza AN (2-głosowy VA naprawdę dobrej jakości), VL (symulowanie fizyczne), FDSP (dobre rhodesy) i bardzo dobre brzmienie. EX7 warto tylko w dobrej cenie. Warto rozważyć również w dobrej cenie Korg T2/T3 lub ew. M1 - po dopakowaniu dodatkowymi brzmieniami te klawisze po prostu brzmią i mają bardzo szerokie spektrum brzmieniowe, mimo wieku. Ciekawymi "rodzynkami" są Yamaha SY77 i SY99, Kurzweil K2000, Korg Z1 (VA, ale bardzo dobry), X-Station 61 od Novation (ma wbudowany interfejs audio) - generalnie to są klawisze, które dobrze brzmią na żywo, większość tańszych workstation nie przebije się.
Pamiętaj - albo stawiasz na brzmienie, unikalność i fun z grania, albo na "wszystkomającego" samograja, który będzie nijaki. Ewentualnie jest jeszcze opcja interfejs+laptop+wtyczki, ale i tutaj musisz mieć dobry interfejs żeby brzmienie się przebijało - wystarczy jednak zwykła klawiatura MIDI. Postaw na brzmienie i nie pożałujesz
.

Osobiście ODRADZAM M50 jeśli grasz dużo na żywo - jakoś "w mixie" się dobrze nie przebijał. Odradzam również Motifa - są dość jasne i "ciemne" brzmienia będą ginąć przez gitarę/gitary - choć przy odrobinie szczęścia Motif ES6 jest do wyrwania za 2000+ PLN - to wciąż dobry instrument, jednak bardziej na górę (nie będzie "mięsa" w fortepianach przy akompaniamencie riffów - wiem z doświadczenia



Poleciłbym Juno Di (sam mam takowego na sprzedaż


TR odradzam - to Triton, trąci lekko myszką, z Tritonów brzmi dobrze jedynie Studio i Extreme, reszta mnie nie przekonuje. Dobry jest Trinity dopakowany brzmieniami z modułem monofonicznym Prophecy, do wyrwania za nieco ponad 1000 PLN - dobra klawiatura, dość dobry sound, a rozszerzenie daje świetne leady/basy. Przy odrobinie szczęścia można dostać wersję z modułem MOSS - wtedy mamy niezły 6-głosowy analogowy VA na pokładzie. Derek Sherinian na nim grywał

Jeśli chcesz mieć w budżecie absolutnie najlepsze brzmienie, a S90 Ci wystarcza do "klasycznych" brzmień, poleciłbym Access Virus KB. Nie bierz KC - miałem kiedyś, sypie się elektronika


Mogę też polecić Yamahę EX5 zamiast S90 - nie pożałujesz, brzmienia z epoki, synteza AN (2-głosowy VA naprawdę dobrej jakości), VL (symulowanie fizyczne), FDSP (dobre rhodesy) i bardzo dobre brzmienie. EX7 warto tylko w dobrej cenie. Warto rozważyć również w dobrej cenie Korg T2/T3 lub ew. M1 - po dopakowaniu dodatkowymi brzmieniami te klawisze po prostu brzmią i mają bardzo szerokie spektrum brzmieniowe, mimo wieku. Ciekawymi "rodzynkami" są Yamaha SY77 i SY99, Kurzweil K2000, Korg Z1 (VA, ale bardzo dobry), X-Station 61 od Novation (ma wbudowany interfejs audio) - generalnie to są klawisze, które dobrze brzmią na żywo, większość tańszych workstation nie przebije się.
Pamiętaj - albo stawiasz na brzmienie, unikalność i fun z grania, albo na "wszystkomającego" samograja, który będzie nijaki. Ewentualnie jest jeszcze opcja interfejs+laptop+wtyczki, ale i tutaj musisz mieć dobry interfejs żeby brzmienie się przebijało - wystarczy jednak zwykła klawiatura MIDI. Postaw na brzmienie i nie pożałujesz

Re: Workstation co kupic
P.S. Odradzam Alesis Fusion 6HD - chodzi tanio, ale brzmi strasznie słabo na żywo. Żeby Ci nie przyszło do głowy go kupować
. Możesz jeszcze spróbować dorwać Blofelda z klawiaturą - fajne instrumenty. Odradzam również M-Audio Venom i inne podejrzanie tanie parapety
Jakbyś chciał pójść w VSTi, polecam Arturia Keylab Essential 61 - teraz jest promo że dorzucają 2 pełne instrumenty, do tego masz Analog Lab (6500 brzmień!). Potrzebujesz jedynie przyzwoity laptop (poleasingowe dające radę można dorwać za 3-4 stówki) i w miarę dobry interfejs audio (osobiście polecam Zoom UAC2 z uwagi na latencję/jakość dźwięku porównywalną z RME BabyFace, względnie jakiś Edirol czy Focursite). I jesteś gość. Fakt że wtyki trzeba polubić, ale możliwości/brzmienie/cena nie do pobicia. Jedynie Juno Di dałby tu radę - jeśli lubisz kręcić swoje brzmienia.


Jakbyś chciał pójść w VSTi, polecam Arturia Keylab Essential 61 - teraz jest promo że dorzucają 2 pełne instrumenty, do tego masz Analog Lab (6500 brzmień!). Potrzebujesz jedynie przyzwoity laptop (poleasingowe dające radę można dorwać za 3-4 stówki) i w miarę dobry interfejs audio (osobiście polecam Zoom UAC2 z uwagi na latencję/jakość dźwięku porównywalną z RME BabyFace, względnie jakiś Edirol czy Focursite). I jesteś gość. Fakt że wtyki trzeba polubić, ale możliwości/brzmienie/cena nie do pobicia. Jedynie Juno Di dałby tu radę - jeśli lubisz kręcić swoje brzmienia.
Re: Workstation co kupic
Bywa, że parapetom nie poświęca się tyle samo uwagi co perkusji i gitarom miksując live, dlatego też brzmią często gorzej niż mogłyby. Tym bardziej teraz miksując na stołach cyfrowych można wyciskać z nich o wiele więcej niż mają standardowo pod maską (z outputów) żeby wbić lepiej w mix.
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Workstation co kupic
Niestety ale nie - klawisz MUSI brzmieć na "dzień dobry" z wyjść liniowych - inaczej jest kaszana (mówię o sytuacji live). Jeśli chodzi o studio, to sytuacja jest inna - mix jest "sterylny", pasma się eliminuje, wtedy słabiej brzmiące np. Yamahy uwalniają więcej koloru. Przykładem może być Motif, który pięknie się układa w mixie bez niczego, ale na żywo brakuje mu dołu i "ciemnicy" - zjadają go gitary. W studio eliminuje się niepożądane częstotliwości i ten problem znika. Brzmienie gitary zależy od wielu czynników - pickupy, kabel, preamp, head, cabinet, mikrofon itd. Instrument klawiszowy jeśli nie brzmi dobrze, to tu żadne cuda nie pomogątigergold pisze: ↑wtorek 27 lis 2018, 01:20Bywa, że parapetom nie poświęca się tyle samo uwagi co perkusji i gitarom miksując live, dlatego też brzmią często gorzej niż mogłyby. Tym bardziej teraz miksując na stołach cyfrowych można wyciskać z nich o wiele więcej niż mają standardowo pod maską (z outputów) żeby wbić lepiej w mix.



Re: Workstation co kupic
No nie zgodzę się. Prawda, że z gówna bata się nie ukręci, ale to, że nic się nie ukręci to przesada. Nawet na moim skromnym Behringerze x32 da radę wyciągnąć więcej "mięsa" z klawisza w którym jest go mniej. To chyba trochę niedocenianie ery cyfrowej i potencjału jaki przyniosła. Oczywiście, że lepiej mieć dobrze brzmiący instrument w pierwszej kolejności.
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Workstation co kupic
Cóż - w ten sposób z Paris Hilton można zrobić wokalistkę
. A poważnie - są po prostu cienizny i instrumenty dobrze brzmiące, gdzie poprawia się to, czego nie zrobiła dobrze fabryka. Post-processing 100% cyfrowego instrumentu mija się trochę z celem - lepiej wziąć dobrą wtyczkę albo sample
. Sam doprawiam w sidechain'ie do moich VSTi coś pokroju Goliatha czy inny saturator/EQ/symulację lampy żeby dopalić już dobre brzmienie. Ale jest kolosalna różnica między pracą w studio a graniem na żywo. Taki JV-1080 - do studia to był ideał, ale na żywo lepiej "pakowała" święta trójca - D50/M1/DX7. Chłop chce grać prog-rocka - strzelam w ciemno że na żywo. A tutaj lipy być nie może, bo jak ma się przebić z brzmieniem fortepianu (które najłatwiej zagłuszyć) przez brzmienie gitar? Budżet wskazuje na młody wiek, a sam za młodu słuchałem kapel pokroju Dream Theater, Pain of Salvation, Symphony X i tam raczej "piździk" zginie marnie
. W studio ze starego Casio SA-20 można wycisnąć niezłe efekty do lo-fi bitów - a jak już patrzeć pod tym kątem, to tylko VSTi.



Re: Workstation co kupic
Ojej tylko nie wspominaj Paris Hilton. A kysz!
Ja nie mam znaczącego doświadczenia jako klawiszowiec, raczej od strony miksera. W domu mam Yamahę P-125 :] Mam też kontroler MIDI i uzywam VSTi (też na żywo). Więc z takim skromnym doświadczeniem nie będę się tu wymądrzał przy Tobie co do brzmienia samych parapetów
Odnosząc się tylko do oryginalnego pytania o nowy parapet, to pewnie masz rację. Ale przebijanie w miksie to już raczej kwestia realizacji. Nawet z super brzmiącym parapetem może być z tym problem. Możliwe też, że rozumiemy inaczej kwestię przebijania w miksie. Mógłbym osadzić dobrze w miksie nawet keyboard casio...
Ja nie mam znaczącego doświadczenia jako klawiszowiec, raczej od strony miksera. W domu mam Yamahę P-125 :] Mam też kontroler MIDI i uzywam VSTi (też na żywo). Więc z takim skromnym doświadczeniem nie będę się tu wymądrzał przy Tobie co do brzmienia samych parapetów

For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>
Re: Workstation co kupic
W nomenklaturze anglosaskiej stwierdzenie "cut through the mix" oznacza że instrument się przebija, brzmi selektywnie. Ma to zastosowanie głównie do grania na żywo. Ja patrzę z perspektywy estrady, Ty - studia
. Jak pisałem, stareńke Casio można ładnie wyciągnąć. Generalnie są instrumenty typowo sceniczne (Access Virus, Nord) i typowo studyjne (wspomniany JV-1080 czy Motif) - nie umniejsza to oczywiście jednym i drugim, po prostu lepiej się przebijają
. Inna kwestia że są instrumenty "ciemne" i "jasne" i każdy ma zastosowanie. Chodzi o sytuację, gdzie na niewielkiej przestrzeni albo z jednego systemu PA wybrzmiewa perka, gitara, bas i wokal, które "kradną" pasmo - cienki klawisz ginie. Nagrywając w studio nie ma tego problemu bo każdy jest odseparowany. Na żywo - cóż, różnica jest
. Ale masz rację - w realizacji można cuda i wianki robić
.




Re: Workstation co kupic
Akurat miałem na myśli realizację live i właśnie w niej cuda wianki
Zobacz co cyfrowe miksery mogą zrobić teraz z kanałem... Lub między kanałami (np side chain). To już nie tylko volume, EQ I kompresja z AUX (czy inna kombinacja zależna od rodzaju miksera) jak to było w starych analogach, ale bardzo zaawansowane selektywne obrabianie totalnie wszystkiego rodem z DAW. A jeśli zabrakłoby Ci czegoś, np auto tune (sic!) to możesz zrobić routing przez USB do laptopa i zapiąć cokolwiek już totalnie bez limitów... Możliwości są nieograniczone. W sumie to pojawiają się miksery z auto tune na pokładzie... Można sobie rzeźbić i rzeźbić 


For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>