Jak nie robić 5.1

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
tomak
Posty: 176
Rejestracja: czwartek 11 kwie 2002, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: tomak » niedziela 13 mar 2005, 15:58



W sumie to dziwne, bo to prawie pol sekundy - toz to gluchy by uslyszal

Chociaz nie dalej jak wczoraj robilem krotki "bilboard sponsorski" do TV i chcialem jak najwiecej dac "z tylu" (niby zwykle stereo, ale jak ktos slucha przez amplituner, to cos mu tam z tylu zamruczy)

*******

To uwazaj na takie rzeczy, kiedys mi odrzucili w TV taki miks z tego powodu ze bylo za duzo przeciwfazy. Na nic sie nie zdaly tlumaczenia ze tak ma byc. Ale odkad TV na Woronicza emituje Dolby Surround chyba zrozumieli pewne rzeczy.



*********

I mam pytanie do zajmujacych sie dzwiekiem 5.1 do filmu, ale tez i na dvd - w jakim srodowisku to robicie i przede wszystkim jakie sa warunki odsluchowe, to znaczy pomieszczenie, paczki, jaki standard glosnosci. Czy to jest jakos "normalnie", czy u nas nadal jest "wolna amerykanka"?...

**********************

Jesli chodzi o film to w Poslce sa tylko dwa certyfikowane przez DOlby studia do zgran, w Lodzi i w Warszawie WFD. i tylko tam mozna robic zgrania do filmow. W obu przypadkach stacja robocza jest ProTools, tyle ze w wawie przechodzi sie przez stol AMS Neve a w Lodzi jest to robudowany ProControl. Odluschy to duze kinowe JBL bo sa to duze sale minimum Dolby to 30 m2. Standardem glosnosci jest 85 dbC z kazdego kanalu mierzone szumem rozowym. Zreszta wszystko jest jak najbardziej zgodne ze standardami Dolby,DTS i THX.

W przypadku DVD juz nie jest tak fajnie, panuje wolna amerykanka i tylko dobra wola wlasciela studia decyduje czy jest ono bardziej czy mniej zgodne ze standardami. Ale tez Dolby nie kontroluje rynku DVD w taki sposob jak kinowego i mozliwe sa takie kwiatki jak przedmiot tej dyskusji.





pzdr

t


Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: matiz » niedziela 13 mar 2005, 16:18

To uwazaj na takie rzeczy, kiedys mi odrzucili w TV taki miks z tego powodu ze bylo za duzo przeciwfazy. Na nic sie nie zdaly tlumaczenia ze tak ma byc. Ale odkad TV na Woronicza emituje Dolby Surround chyba zrozumieli pewne rzeczy.



O kurcze, okaze sie chyba juz we wtorek, zreszta to do TVN



W przypadku DVD juz nie jest tak fajnie, panuje wolna amerykanka i tylko dobra wola wlasciela studia decyduje czy jest ono bardziej czy mniej zgodne ze standardami. Ale tez Dolby nie kontroluje rynku DVD w taki sposob jak kinowego i mozliwe sa takie kwiatki jak przedmiot tej dyskusji.



No wlasnie, ze sa te dwa studia to wiedzialem. A Wroclaw, opisywany kiedys w EiS na okolicznosc "Franka Dolasa"? Rozumiem, ze nie ma certyfikatu, zreszta to bylo na DVD. Tak czy inaczej mozna sie w to bawic

sauronik
Posty: 48
Rejestracja: piątek 11 cze 2004, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: sauronik » niedziela 13 mar 2005, 17:31

"Strategia śrubokręta" b. mi się spodobała. Oszczędzają na czym się da (nawet jeśli da-88 kosztuje nie 2k tylko 600 USD). Nie oszczędzają tylko na swoich prywatnych wydatkach



Ja się jednak będę upierał, że rozsądne działania uprzestrzenniające NIE SĄ naruszeniem praw twórcy oryginalnego dźwięku (nie mówię o wersji lektorskiej, bo to wszyscy na świecie - poza obywatelami Mongolii - uważają na prawdziwy ewenement). Argument jest prosty: każdy porządniejszy amplituner kina domowego robi upmix do 5.1 i naprawdę da się tego słuchać - w przeciwieństwie do wielu polskich filmów kręconych na celuloidzie, gdzie poziom dialogów skacze jak pijany zając, a asynchrony przekraczają 11 ramek.



Proponuję, żeby nie mylić 5.1 do filmu dla dystrybucji kinowej z dźwikękiem dla DVD. To dwa różne światy. Ten drugi można zawojować bez ponoszenia dużych kosztów sprzętowych. Pierwszy wymaga większych nakładów i przyzwoitej sali odsłuchowej.



I ciekawostka a propos "Franka Dolasa". To studio miało swoich programowych wrogów. Pamiętam, że w EiS ktoś zje... ich kiedyś za podejście do nagrania w bodajże "Carminy Burana" w jakimś kościele. Dziwi mnie tylko, że tacy kiepscy kolesie od jakegoś czasu świetnie sobie radzą w Londynie.


Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: matiz » niedziela 13 mar 2005, 20:42

Ja się jednak będę upierał, że rozsądne działania uprzestrzenniające NIE SĄ naruszeniem praw twórcy oryginalnego dźwięku (nie mówię o wersji lektorskiej, bo to wszyscy na świecie - poza obywatelami Mongolii - uważają na prawdziwy ewenement).



A jak wyglada z prawami autorskimi w przypadku dubbingu? Przeciez to tez jest ingerencja w kanal centralny.



w przeciwieństwie do wielu polskich filmów kręconych na celuloidzie, gdzie poziom dialogów skacze jak pijany zając, a asynchrony przekraczają 11 ramek.



A zrozumialosc dialogow jest na poziomie tych mongolskich produkcji



I ciekawostka a propos "Franka Dolasa". To studio miało swoich programowych wrogów. Pamiętam, że w EiS ktoś zje... ich kiedyś za podejście do nagrania w bodajże "Carminy Burana" w jakimś kościele. Dziwi mnie tylko, że tacy kiepscy kolesie od jakegoś czasu świetnie sobie radzą w Londynie.



To chodzilo raczej o sprawy pozamuzyczne i pozatechniczne, o ile dobrze pamietam

sauronik
Posty: 48
Rejestracja: piątek 11 cze 2004, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: sauronik » niedziela 13 mar 2005, 21:29

A jak wyglada z prawami autorskimi w przypadku dubbingu?

To zupełnie inna historia. Licencjodawca zgadza się na to świadomie. Czasami nawet wymaga, by jego film był dostępny na danym terytorium tylko w wersji narodowej - bez w. np. angielskiej. Niektórzy wymagają głosów do akceptu - dobry przykład to Niemcy, gdzie R. DeNiro może podkładać tylko jeden aktor.



A zrozumialosc dialogow jest na poziomie tych mongolskich produkcji

Na szczęście są chlube wyjątki.



To chodzilo raczej o sprawy pozamuzyczne i pozatechniczne, o ile dobrze pamietam ...

Oj było bardzo muzycznie i b. technicznie. Muszę odgrzebać ten numer...




Awatar użytkownika
tomak
Posty: 176
Rejestracja: czwartek 11 kwie 2002, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: tomak » niedziela 13 mar 2005, 22:06

..."Strategia śrubokręta" b. mi się spodobała. Oszczędzają na czym się da (nawet jeśli da-88 kosztuje nie 2k tylko 600 USD). Nie oszczędzają tylko na swoich prywatnych wydatkach



******

"strategia srubokreta" to niestety nie moj tekst ale Wojtka Waglewskiego z plyty "Waglewski gra zonie" i dotyczyl tam nasze polskiej cesze: "jak sie wkrecic lub cos wykrecic".

***************



Ja się jednak będę upierał, że rozsądne działania uprzestrzenniające NIE SĄ naruszeniem praw twórcy oryginalnego dźwięku (nie mówię o wersji lektorskiej, bo to wszyscy na świecie - poza obywatelami Mongolii - uważają na prawdziwy ewenement). Argument jest prosty: każdy porządniejszy amplituner kina domowego robi upmix do 5.1 i naprawdę da się tego słuchać - w przeciwieństwie do wielu polskich filmów kręconych na celuloidzie, gdzie poziom dialogów skacze jak pijany zając, a asynchrony przekraczają 11 ramek.



****

Ale, ale. Amplituner dziala jako matryca Dolby dekodujac dwa kanaly stereofoniczne do 4 kanalow w Dolby pro Logic lub 5 w Dolby Pro Logic II plus dystrybucja kanalu LFE przez odciecie dolu ponizej bodaj 120 Hz.

Wiec jesli masz film z orginalna sciezka Dolby Stereo (trzymajmy sie przykladu "Angel Heart" Alana Parkera) to matryca Pro Logica dekoduje material mniej wiecej tak jak chcial Alan Parker.

Jesli teraz wezmiemy i zaczniemy uprzestrzenniac ten stereofoniczny miks polsrodkami i na koncu napiszemu ze to 5.1 to nie bedzie to prawda. Czyli

owszem mozna uprzestrzennic stereo ze bedzie jakos to brzmialo ale pisanie na okladkach plyt ze jest to Dolby Digital 5.1 jest naduzyciem.

Upieram sie przy tym naruszeniu praw autorkich, poniewaz o maly wlos problem by i mnie dotknal, kiedy pewnien dystrybutor chcial uprzestrzennic z wersji stereo ze sciezki optycznej, film do ktorego robilem zgranie Dolby Digital.

**********************



Proponuję, żeby nie mylić 5.1 do filmu dla dystrybucji kinowej z dźwikękiem dla DVD. To dwa różne światy.



******



Mimo wszystko nie do konca dwa rozne , poniewaz miksy kinowe przenosi sie do wersji DVD ustawiajac tylko nieco inne parametry w encoderze AC3.



pzdr

t

sauronik
Posty: 48
Rejestracja: piątek 11 cze 2004, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: sauronik » niedziela 13 mar 2005, 22:31

*"Strategia śrubokręta"*

niech Kolega mnie nie obraża - mam tę płytę.



*Ale, ale*

W sumie się zgadzam. Ale:

1) odcięcie dołu dla LFE to 80 Hz dla DD consumer DVD,

2) o prawa autorskie może się upomnieć może Alan Parker, ale licencjodawcy całej masy filmów klasy B mają oststeczną formę ścieżki dzwiękowej ich produktów w głębokim poważaniu,

3) Jeśli dystrybutor upiera się na upmix 2.0>5.1, to proszę bardzo. Lepiej żeby zrobił to ktoś, kto choć trochę zna się na rzeczy, czy jakiś kompletny ignorant, który dodatkowo jeszcze bardziej zepsuje rynek jeszenie niższą stawką za wykonanie usługi.



*dvd<>kino*

Zapewne chodzi Koledze o "attenuation" i f przekierowania do LFE. W sumie jeśli ma się dostęp do dobrego zgrania kinowego, z kótrego ma powstać wersja DVD, to można tylko pozazdrościć komfortu pracy.

Gorzej jeśli ktoś tworzy ścieżkę do kina od zera - vide: polskie młode kino (oczywiście z chlubnymi wyjątkami)



pozdro,


Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: matiz » niedziela 13 mar 2005, 22:32

pewnien dystrybutor chcial uprzestrzennic z wersji stereo ze sciezki optycznej, film do ktorego robilem zgranie Dolby Digital.



I co, miales wszystkie slady, zeby to zrobic porzadnie? Teraz to maly problem, pare plyt dvd i sesja z pro-toolsa zarchiwizowana, ale pare lat temu? Poza tym to nie tyle problem techniczny co logistyczno-decyzyjny...

Awatar użytkownika
tomak
Posty: 176
Rejestracja: czwartek 11 kwie 2002, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: tomak » niedziela 13 mar 2005, 22:53

...*"Strategia śrubokręta"*

niech Kolega mnie nie obraża - mam tę płytę.



***

sorrki pierwszy raz spotykam kogos kto zna ta plyte.

*****





*Ale, ale*

W sumie się zgadzam. Ale:

1) odcięcie dołu dla LFE to 80 Hz dla DD consumer DVD,

***

2) o prawa autorskie może się upomnieć może Alan Parker, ale licencjodawcy całej masy filmów klasy B mają oststeczną formę ścieżki dzwiękowej ich produktów w głębokim poważaniu,

3) Jeśli dystrybutor upiera się na upmix 2.0>5.1, to proszę bardzo. Lepiej żeby zrobił to ktoś, kto choć trochę zna się na rzeczy, czy jakiś kompletny ignorant, który dodatkowo jeszcze bardziej zepsuje rynek jeszenie niższą stawką za wykonanie usługi.

****

moze i racja. i tak ma wrazenie walki z wiatrakami. Co nie zmienia faktu ze przydalaby sie jakas afera chociazby ze strony Alana Parkera. jakosc dzwieku na plytach DVD poprawilaby sie. Jesli juz maja byc przerabiane sciezki to niech to beda filmy z orginalmym dzwikeim stereo, a nie nowe filmy udzwiekawiane w DD. Poza tym pewnie cena uslugi i popyt na dobrych fachowcow od upmixu pewnie by wzrosl.

******





*dvd<>kino*

Zapewne chodzi Koledze o "attenuation" i f przekierowania do LFE. W sumie jeśli ma się dostęp do dobrego zgrania kinowego, z kótrego ma powstać wersja DVD, to można tylko pozazdrościć komfortu pracy.

Gorzej jeśli ktoś tworzy ścieżkę do kina od zera - vide: polskie młode kino (oczywiście z chlubnymi wyjątkami)

*********

Nic nie stoi na przeszkodzie zeby normalne zgrania kinowe 5.1 po przerobieniu na 25 klatek i polaczeniu aktow kodowac do DVD. W kazdym razie Dolby na to pozwala (rozmawialem z konsultanetm w tej sprawie).

Nie rozumiem o co chodzi z tym robieniem sciezki od zera jesli udzwiekawiasz film w 5.1 to masz zgranie ktore pzenosisz na DVD. Jesli jest to zakupiony film to dystrybutor kupuje gotowe zgranie 5.1 na DA88 i nie trzeba w tym grzebac tylko kodowac.



pzdr

t

Awatar użytkownika
tomak
Posty: 176
Rejestracja: czwartek 11 kwie 2002, 00:00

Re: Jak nie robić 5.1

Post autor: tomak » niedziela 13 mar 2005, 22:59

... pewnien dystrybutor chcial uprzestrzennic z wersji stereo ze sciezki optycznej, film do ktorego robilem zgranie Dolby Digital.



I co, miales wszystkie slady, zeby to zrobic porzadnie? Teraz to maly problem, pare plyt dvd i sesja z pro-toolsa zarchiwizowana, ale pare lat temu? Poza tym to nie tyle problem techniczny co logistyczno-decyzyjny......

**********************

Mialem bo udzwiekawialem caly film i zgrywalem go (nie sam oczywiscie) Film byl robiony w technologii 25 klatek(beta cyfrowa) i dopiero pozniej transferowany na 24. Zgranie bylo na 25 i dopiero ostatni etap mixu i masteringu Dolby Digital odbywal sie juz w domenie 24 klatki.Teraz faktycznie sa DVD gdzie mozna wszystko pomiescic. Ale kiedys tez nie bylo zle.backupowalo sie na tasme dzwiekowa 35mm albo innego typu. i do dzisaij w archiwach sa skladowe do roznych polskich filmow, oddzielnie Muzyka, dialogi, efekty.



pzdr

t

ODPOWIEDZ