Tanie kompresory

Dział dla początkujących adeptów sztuki realizacji. Nie krępuj się zwrócić ze swoją sprawą, nic nie jest proste a ta dziedzina już szczególnie.
Awatar użytkownika
szkudlik
Posty: 1732
Rejestracja: czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Tanie kompresory

Post autor: szkudlik » czwartek 13 paź 2005, 14:36

Tylko PLEASE nie zaczynajmy tego na nowo....



TUTAJ

i TUTAJ
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Kurz
Posty: 48
Rejestracja: poniedziałek 08 gru 2003, 00:00

Re: Tanie kompresory

Post autor: Kurz » czwartek 13 paź 2005, 15:18

Hmm, Pan Krukowski jest doświadczonym i szanowanym realizatorem.

Dlaczego tak od razu wzbraniać się przed dyskusją, która po raz kolejny

może uświadomić początkującym, że nie ma jednej, jedynej słusznej drogi?

Zwolennicy wszelkich zabiegów wykonywanych po nagraniu mają na tym forum dużą przewagę. Może dajmy szansę by wypowiedzieli się również

zwolennicy innego podejścia, szczególnie Ci doświadczeni jak Pan Krukowski.


Awatar użytkownika
JoachimK
Posty: 3148
Rejestracja: środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Tanie kompresory

Post autor: JoachimK » czwartek 13 paź 2005, 15:36

...Hmm, Pan Krukowski jest [...]



Tylko bez Pan prosze :)))
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

j.bravo
Posty: 386
Rejestracja: środa 01 wrz 2004, 00:00

Re: Tanie kompresory

Post autor: j.bravo » piątek 14 paź 2005, 03:49

ps. ja pierdzielę, gość pyta się o kompresor, a słyszy „po co…?” to chyba jest możliwe tylko w Polsce! eeeeeehhhhhh szkoda słów

**********************

Masz racje Hardi, to jest jakaś masakra...



Nie zapinaj - zapniesz później. Czyli bez wizji i ryzyka.



Ale są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy mają brzmienie utworu w głowie przed nagraniem. Może wokalista nie zna się na kompresorze, ale jak w słuchawkach mu się "poda temat" to uniknie się nieporozumień przy ostatecznym zgraniu. I jeśli tak się postępuje z każdym śladem to masz lwią cześć miksu zrobioną podczas nagrywania, i Intel sie nie "grzeje" pod koniec sesji.



Gres, moje typy: RNC 1773, DBX266, TC TripleC
Jestem przystojny i młody

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty: 3148
Rejestracja: środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Tanie kompresory

Post autor: JoachimK » piątek 14 paź 2005, 09:12

Dorzuce jeszcze cos innego: kupic uzywany DBX 166

Na pewno bedzie tani i na pewno spelni swoja funkcje
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

horncqt
Posty: 272
Rejestracja: sobota 26 mar 2005, 00:00

Re: Tanie kompresory

Post autor: horncqt » piątek 14 paź 2005, 10:27

a ja polecam mdx 1600 lub 2600. Procz limitera, ktory jest automatyczny wszystko dziala jak nalezy.
[addsig]
GG: 5239173

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Tanie kompresory

Post autor: matiz » piątek 14 paź 2005, 11:03

Masz racje Hardi, to jest jakaś masakra...



Nie zapinaj - zapniesz później. Czyli bez wizji i ryzyka.



Ale są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy mają brzmienie utworu w głowie przed nagraniem. Może wokalista nie zna się na kompresorze, ale jak w słuchawkach mu się "poda temat" to uniknie się nieporozumień przy ostatecznym zgraniu. I jeśli tak się postępuje z każdym śladem to masz lwią cześć miksu zrobioną podczas nagrywania, i Intel sie nie "grzeje" pod koniec sesji.




Jak rozumiem, calkowicie zignorowales post Joachima, ktory ma odmienne od mojego zdanie. Widze, ze nie wolno wyrazac swoich opinii, szczegolnie gdy sa poparte argumentami, bo wtedy trudno sie z tym dyskutuje i pozostaja argumenty "masakra", "ja pierdzielę" oraz "eeeeeehhhhhh szkoda słów". Jak szkoda slow, to nic nie piszcie - albo sprobujcie podjac dyskusje. Dla Ciebie rozwiazaniem jest zrobienie lwiej czesci miksu podczas nagrywania - dla mnie nie. Wskazuje zagrozenia. Rzeczywiscie uwazasz, ze przy monitorach Edirol i Roland, jakie ma pytajacy, kompresor jest najwazniejszym brakujacym elementem zestawu? No, ale moze ma za duzo kasy...



PS - mi sie intel nie grzeje, bo mam motorole i DSP

Awatar użytkownika
matiz
Posty: 3424
Rejestracja: poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Tanie kompresory

Post autor: matiz » piątek 14 paź 2005, 13:58

Czyli nagrywajac z kompresorem mamy takie same roznice dynamiczne jak bez, tylko pogorszony sygnal - przez kompresje, ktora przeciez przezroczysta nie jest oraz przez zmiejszony stosunek sygnalu do szumu. To sa moje wieloletnie doswiadczenia fanatyka kompersorow



Tego zupelnie nie rozumiem i nie zgodzam sie z powyzszym. Owszem, nierzadko potrzebowalem ponownej kompresji podczas miksu, jednak ta byla juz inaczej dobierana. Tu nalezaloby sie raczej odwolac do sposobu uzycia kompresora. Efekt moze byc diametralnie rozny.

...

**********************

No wiec spiesze z wyjasnieniami dla wszystkich:

Moje doswiadczenia sa takie: wokalista nagrany z kompresorem podczas zgrania wymaga kompresora. W czasie jednej sesji, w ktorej mialem utwory nagrane z procesorem i wbudowanym kompresorem i tylko przez inny preamp bez kompresora okazalo sie, ze wokale nagrywane z kompresja i bez wymagaly praktycznie takiej samej kompresji przy zgraniu. Od tego czasu jezeli cos, to zapinam przy nagraniu L1, jak ktos jest wybitnie cichy i dynamiczny, a chce nagrywac w 16 bitach i boje sie przesterowania, ale kompresora staram sie nie uzywac. Z basem - identyczna sprawda - zapniesz kompresor na bas, na probie jest OK, w trakcie nagrania jak na niego spojrzysz, to sie wszystkie diody swieca, bo gosc sie nie slyszy czy cos i zaczyna napieprzac. Jak nie ma kompresora, to on sie lepiej slyszy, bardziej kontroluje dynamike, a podczas zgrania i tak mozna i trzeba go stlamsic - ale nie ma juz tego "sprzezenia zwrotnego" typu "Co ku$%^&, nie moge glosniej? Ja chce tu glosniej", albo "o, jak fajnie mi brzmi, jak gram delikatnie".

Kazdy wokalista wykorzystuje kompresor, nawet nieswiadomie - na przyklad przy wyglosach. Jezeli jest skompresowany, nie musi sie starac na wyglosach, bo slyszy, ze jest OK. Ostatnio nawet lektorow nagrywam w ogole bez kompresji - potem oczywiscie na maksa, jak w TV , ale jak oni tego nie slysza, to zdecydowanie lepiej mowia - no i nagrywajacy slyszy bledy, ktore kompresor maskuje - za ciche sylaby, brak koncowych glosek i takie rzeczy. Generalnie jedyna wada jest moze niewiele gorsze brzmienie spowodowane mniejsza rozdzielczoscia pliku, choc nigdy nie zauwazylem problemow - ale oprocz tego widze same zalety nagrywania bez kompresora. Prosze o inne wady czy przeciwwskazania

Zbynia
Posty: 7665
Rejestracja: sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Tanie kompresory

Post autor: Zbynia » piątek 14 paź 2005, 14:14

przeciez nie musisz siekac na maksa



wystarczy delikatna kompresja - z wokalistami jest tak ze nagrywasz go to sie powiedzmy slyszy ale i tak czesto musze podglosnic na maksa - taki jest maly bubel w tych wszystkich gratach....ze slychac ciszej niz po nagraniu



ale jak da wiecej ekspresji to jest przester - przeciez go nie scisze na maksa bo mi skali zabraknie w pewnym momencie do tego zeby on sie wogole slyszal......



druga sprawa to nie kompresuje tego co juz skompresowane bo po co?lapiej nie bedzie a zdusic mozna bez problemu



sadzisz ze az tak trudno ustawic kompresje na wokal zeby wszystko spieprzyc?



ja staram sie nagrywac odrazu tak zeby przy tym bez sensu nie dlubac bo wiele to nie wnosi - kwestia jak kto lubi - i kogo nagrywa bo jedni dra jape inni spiewaja delikatnie - dla jednych mocna kompresja zeby wyrownac im spadki glosnosci(czasem sie glos zalamie) dla innych bardzo delikatna zeby zapobiec ewentualnym przesterom ale nie ingerowac za bardzo w wokal....



matiz czemu nagrywasz w 16 bitach?przeciez to bez sensu



i jeszcze jedna kwestia - jesli nagrywanie z kompresja ,eq itp bylo az tak bez sensu to na co powstalyby procesory wokalowe typu milenia,avalon itp?

Awatar użytkownika
JoachimK
Posty: 3148
Rejestracja: środa 12 paź 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Tanie kompresory

Post autor: JoachimK » piątek 14 paź 2005, 14:29

Z basem - identyczna sprawda - zapniesz kompresor na bas, na probie jest OK, w trakcie nagrania jak na niego spojrzysz, to sie wszystkie diody swieca, bo gosc sie nie slyszy czy cos i zaczyna napieprzac



tu sie zgodze, niekiedy dla bezpieczenstwa zapinam jakis dobry kompresor typu 1176, ale - jak mowie - dla bezpieczenstwa przed przesterem. Reszte wole pozniej, na miksie.



A co wokalu, bywaly sytuacjie, gdzie rozpietosc mialem tak duza, ze zdecydowalem sie na nieco inny system pracy, mianowicie uczylem sie nagrania i delikatnie, w zakresie kilku decybeli (mniej wiecej do 6-ciu) regulowalem poziom przed kompresorem, bo np. taki Drawmer 1960 pompowal, gdy spiewak zaczal wrzeszczec, a chwile wczesniej szeptal :)

Zmiany wysterowania kompresora robilem zgrubnie w przerwach spiewania na czesciach utworu, gdzie ewidentnie zmienial sie poziom (np. mial wejsc glosny refren)
Nie odpowiadam na porady via prywatny mail. Od tego jest to forum!

ODPOWIEDZ