[addsig]
Polifoniczny syntezator analogowy
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
szacunek
[addsig]
[addsig]
ROLAND JP8000, YAMAHA Motif ES6, WALDORF Blofeld, OBERHEIM MC1000/76, IBM T40, BEHRINGER BCA-2000, ALESIS M1 Active mk2, Sennheiser HD265 Linear x2... http://www.myspace.com/inthetwilightbandpl
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
Gratuluję ogromnej cierpliwości i wytrwałości.
Czy możesz bardziej szczegółowo opowiedzieć, jak są skonstruowane VCO i w jaki sposób zapewniasz kontrolę częstotliwości? W próbkach słychać, że świetnie trzymają strój. Czy to jest analogowa konstrukcja czy jednak DCO ?
Czy możesz bardziej szczegółowo opowiedzieć, jak są skonstruowane VCO i w jaki sposób zapewniasz kontrolę częstotliwości? W próbkach słychać, że świetnie trzymają strój. Czy to jest analogowa konstrukcja czy jednak DCO ?
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
...Gratuluję ogromnej cierpliwości i wytrwałości.
Czy możesz bardziej szczegółowo opowiedzieć, jak są skonstruowane VCO i w jaki sposób zapewniasz kontrolę częstotliwości? W próbkach słychać, że świetnie trzymają strój. Czy to jest analogowa konstrukcja czy jednak DCO ?...
**********************
VCO są oparte na projektach ze strony Rene Schmitz'a ( www.uni-bonn.de/~uzs159 ). Kondensator wpięty jest między "+" zasilania a kolektor pary różnicowej. Jako komparator pracuje 555 w wersji CMOS. Ale w kolejnej wersji chyba zastosuję typowy układ integratora i komparatora, ponieważ miałem z tymi 555 trochę problemów (być może to wina jakiegoś nieszczęśliwego pasożytniczego sprzężenia na płytce) - układ działał wyłącznie ze scalakami Texasa (TLC555). Z innymi zrywał oscylacje na niektórych częstotliwościach.
Jeżeli chodzi o kontrolę częstotliwości to nie ma żadnej (w sensie pomiaru i korekt stroju). Jest natomiast kompensacja termiczna wykorzystująca dość sprytne rozwiązanie (opisane również na w/w stronie) z użyciem czujnika KTY81-120 w szeregu z rezystorem ~1.3k, co daje charakterystykę bardzo zbliżoną do stosowanych 'klasycznie' PT146. Dzięki temu 1V/okt. się trzyma. Tym niemniej strój trochę pływa z uwagi na offset wzmacniaczy operacyjnych (najtańsze co było pod ręką - TL084). Tak więc trzeba instrumentowi dać czas - ok. 30min - na nagrzanie się, wtedy strój się stabilizuje.
Czy możesz bardziej szczegółowo opowiedzieć, jak są skonstruowane VCO i w jaki sposób zapewniasz kontrolę częstotliwości? W próbkach słychać, że świetnie trzymają strój. Czy to jest analogowa konstrukcja czy jednak DCO ?...
**********************
VCO są oparte na projektach ze strony Rene Schmitz'a ( www.uni-bonn.de/~uzs159 ). Kondensator wpięty jest między "+" zasilania a kolektor pary różnicowej. Jako komparator pracuje 555 w wersji CMOS. Ale w kolejnej wersji chyba zastosuję typowy układ integratora i komparatora, ponieważ miałem z tymi 555 trochę problemów (być może to wina jakiegoś nieszczęśliwego pasożytniczego sprzężenia na płytce) - układ działał wyłącznie ze scalakami Texasa (TLC555). Z innymi zrywał oscylacje na niektórych częstotliwościach.
Jeżeli chodzi o kontrolę częstotliwości to nie ma żadnej (w sensie pomiaru i korekt stroju). Jest natomiast kompensacja termiczna wykorzystująca dość sprytne rozwiązanie (opisane również na w/w stronie) z użyciem czujnika KTY81-120 w szeregu z rezystorem ~1.3k, co daje charakterystykę bardzo zbliżoną do stosowanych 'klasycznie' PT146. Dzięki temu 1V/okt. się trzyma. Tym niemniej strój trochę pływa z uwagi na offset wzmacniaczy operacyjnych (najtańsze co było pod ręką - TL084). Tak więc trzeba instrumentowi dać czas - ok. 30min - na nagrzanie się, wtedy strój się stabilizuje.
Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
Szacunek!!
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
Jazzorg mnie rozwalił dokumentnie:D Toć ja takich patchy na Minimoogu nie zrobię, a to Twoje diabelstwo (komplement:D) ma cholernie szeroki zakres brzmienia.
Mam takie pytanie, bo widzę że bazujesz na wielu rozwiązaniach od innych osób (na elektronice znam się tyle ile trzeba żeby przylutować kabelek albo sprawdzić napięcie;P) - masz jakieś własne unikalne rozwiązania? Nie pytam o szczegóły, ale wiesz, fajnie by było potem wiedzieć że znani muzycy korzystają z tego instrumentu właśnie dlatego że ma to "coś" czego nie mają inne...:) Klientem docelowym i tak nie będzie Stasio lat 9 uczący się gry na organkach tylko goście którzy szukają czegoś co da im "to" czego nie da im nic innego (jak z kobietami:D).
Overall, kawał dobrej roboty, ubrać sprzęt w kosmiczne ciuszki, jakaś kosmiczna nazwa, naklejka na dole "engineered in Poland", zrobić profesjonalne schematy, znaleźć wykonawcę, wypromować i kasować euraski, dolarki, yeny etc:)))
Mam takie pytanie, bo widzę że bazujesz na wielu rozwiązaniach od innych osób (na elektronice znam się tyle ile trzeba żeby przylutować kabelek albo sprawdzić napięcie;P) - masz jakieś własne unikalne rozwiązania? Nie pytam o szczegóły, ale wiesz, fajnie by było potem wiedzieć że znani muzycy korzystają z tego instrumentu właśnie dlatego że ma to "coś" czego nie mają inne...:) Klientem docelowym i tak nie będzie Stasio lat 9 uczący się gry na organkach tylko goście którzy szukają czegoś co da im "to" czego nie da im nic innego (jak z kobietami:D).
Overall, kawał dobrej roboty, ubrać sprzęt w kosmiczne ciuszki, jakaś kosmiczna nazwa, naklejka na dole "engineered in Poland", zrobić profesjonalne schematy, znaleźć wykonawcę, wypromować i kasować euraski, dolarki, yeny etc:)))
- heathenichaer
- Posty: 234
- Rejestracja: niedziela 12 sie 2007, 00:00
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
Masakra Panie - naprawdę rewelka!
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3
- JankoMuzykant
- Posty: 497
- Rejestracja: czwartek 14 mar 2002, 00:00
- Kontakt:
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
...ciekawe co na to jankomuzykant ...
**********************
A ja na to - niemożliwe :)
No super, tyle energii trzeba wsadzić w powstanie czegoś takiego... gratuluję.
Co do rohs - olać. Można takie coś robić na zamówienie indywidualne po prostu. Zresztą nie widzę manufaktury bez ołowiu, po prostu niezawodność spadnie potwornie.
[addsig]
**********************
A ja na to - niemożliwe :)
No super, tyle energii trzeba wsadzić w powstanie czegoś takiego... gratuluję.
Co do rohs - olać. Można takie coś robić na zamówienie indywidualne po prostu. Zresztą nie widzę manufaktury bez ołowiu, po prostu niezawodność spadnie potwornie.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
(...)Dodałem trzeci VCO/głos
Moim subiektywnym zdaniem zamiast dawać 3. VCO na głos lepiej by było zrobić regulację współczynnika wypełnienia prostokąta (PWM) - ręcznie, LFO i obwiednią.
Inną niezłą rzeczą - a bardzo prostą w realizacji - byłaby "sub-octave", czyli dodatkowy prostokąt o oktawę niżej od podstawowej częstotliwości VCO. Zresztą, mając piłę i symetryczny prostokąt, daje się też łatwo wytworzyć sygnały piłowe o częstotliwości ½f i 2f.
Zarówno PWM jak i dodatkowe przebiegi przesunięte o oktawę pozwolą w wielu przypadkach zastąpić trzeci VCO i wyeliminować związane z nim typowe problemy...
Moim subiektywnym zdaniem zamiast dawać 3. VCO na głos lepiej by było zrobić regulację współczynnika wypełnienia prostokąta (PWM) - ręcznie, LFO i obwiednią.
Inną niezłą rzeczą - a bardzo prostą w realizacji - byłaby "sub-octave", czyli dodatkowy prostokąt o oktawę niżej od podstawowej częstotliwości VCO. Zresztą, mając piłę i symetryczny prostokąt, daje się też łatwo wytworzyć sygnały piłowe o częstotliwości ½f i 2f.
Zarówno PWM jak i dodatkowe przebiegi przesunięte o oktawę pozwolą w wielu przypadkach zastąpić trzeci VCO i wyeliminować związane z nim typowe problemy...
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
bardzo ucieszylem sie kiedy pojawil sie polyevolver....pozniej p08...
.....smith udowodnil ze mozna zrobic analogowo i na tym jeszcze zarobic..
moze japonczycy to zrozumieja i wypuszcza remake jupitera....po sukcesach p08 wszystko jest mozliwe...a starocie padaja..
gratuluje konstrukcji....jeden z dzwiekow jak z juno60......inne pokazuja znacznie szersze spektrum instrumentu..
obwiednie i vca sa juz ostateczne?
ten projekt dobrze poprowadzony moze sie okazac strzalem w dziesiatke jesli mozna wykorzystac uzyte patenty....jesli nie to na zamowienie tez znajda sie chetni.
normy rh.
ja sie w ogole nie znam na elektronice ale slyszalem ze andromede(serie na europe)wykonczyla ta norma;przenoszac zklady do taiwanu nie przewidzieli norm i dyrektyw nad ktorymi unia wowczas pracowala..
nie wiem jak teraz z andromeda ale wiekszosc egzemplarzy z poczatkowego okresu nowych spawow jest wadliwa.pozniej musieli przerwac produkcje...ostatecznie pewne czynnosci wykonywali recznie.
.....smith udowodnil ze mozna zrobic analogowo i na tym jeszcze zarobic..
moze japonczycy to zrozumieja i wypuszcza remake jupitera....po sukcesach p08 wszystko jest mozliwe...a starocie padaja..
gratuluje konstrukcji....jeden z dzwiekow jak z juno60......inne pokazuja znacznie szersze spektrum instrumentu..
obwiednie i vca sa juz ostateczne?
ten projekt dobrze poprowadzony moze sie okazac strzalem w dziesiatke jesli mozna wykorzystac uzyte patenty....jesli nie to na zamowienie tez znajda sie chetni.
normy rh.
ja sie w ogole nie znam na elektronice ale slyszalem ze andromede(serie na europe)wykonczyla ta norma;przenoszac zklady do taiwanu nie przewidzieli norm i dyrektyw nad ktorymi unia wowczas pracowala..
nie wiem jak teraz z andromeda ale wiekszosc egzemplarzy z poczatkowego okresu nowych spawow jest wadliwa.pozniej musieli przerwac produkcje...ostatecznie pewne czynnosci wykonywali recznie.
lubie halas
Re: Polifoniczny syntezator analogowy
Analogowe syntezatory produkowane w wielkich firmach umarły nie z powodu tego, że ludzie zatracili umiejętność ich konstrukcji, ale dlatego, że ich mała niezawodność oraz koszty serwisu zjadły większość zysku z ich produkcji. Ktoś kto się dziś na to porywa jest albo szalony albo ma za sobą kilkadziesiąt lat niesamowitego doświadczenia i niezawodną linię produkcyjną, za którą ręczy głową (dosłownie). A takie zaplecze to ogromne pieniądze, z czym wiążą się kredyty, zobowiązania, akcje, zależność od banków, giełdy i ludzi "w białych kołnierzykach". Zauważcie: nawet śp. Robert Moog nie miał ochoty drugi raz ryzykować.
Kolegom ochoczo i bezrefleksyjnie nawołującym do "koszenia kokosów" proponuję dokładne zastanowienie się nad powyższym. To wspaniałe i godne podziwu, że w dzisiejszych czasach ktoś ma ochotę konstruować polifoniczny analogowy syntezator. Ale zbudowanie prototypu dla siebie a produkowanie tego typu urządzeń komercyjnie i to z gwarancją (bo inaczej - kto to kupi?) to zupełnie inna bajka.
Kolegom ochoczo i bezrefleksyjnie nawołującym do "koszenia kokosów" proponuję dokładne zastanowienie się nad powyższym. To wspaniałe i godne podziwu, że w dzisiejszych czasach ktoś ma ochotę konstruować polifoniczny analogowy syntezator. Ale zbudowanie prototypu dla siebie a produkowanie tego typu urządzeń komercyjnie i to z gwarancją (bo inaczej - kto to kupi?) to zupełnie inna bajka.